„Auto-Świat” nr 16 (664) z 14.IV.2008
Stron: 52 (z okładką)
Cena: 2,10 zł
Koszt 1 strony: nieco ponad 4 grosze
Warto kupić? raczej nie ma to sensu
O jakich markach francuskich piszą: Citroën, Peugeot, Renault (+Dacia)
O jakich modelach piszą: C-Crosser, Xantia, 306, 307, 406, 604, Laguna, Megane, Scenic, Vel Satis, sportowe
Pierwsza informacja o samochodach francuskich pojawia się dopiero na stronie 14. „Auto-Świata”. To prezentacja Laguny GT. Zauważalnie obszerniejsze dossier tego modelu pojawi się na naszych łamach lada chwila. My nie będziemy też wystawiać szkolnych ocen, o jakie pokusił się tygodnik. Jakie to oceny? Ponieważ Laguna GT występuje w dwóch wersjach silnikowych, więc wystawiono dwie oceny. Odmiana z benzynowym silnikiem uzyskała 4+, zaś ta napędzana dieslem 4-. Dlaczego? Z uwagi na wysoką cenę zakupu, zbyt mało sportowych akcentów we wnętrzu oraz za długie skoki lewarka zmiany biegów. Czy Laguna GT z dwulitrowym dieslem, to rzeczywiście drogi samochód? Kosztuje minimum 32 tys. euro, czyli przy dzisiejszym średnim kursie NBP raptem 109.776 zł. Za dobrze wyposażone auto ze znakomitym motorem pod maską, bardzo bezpieczne i na dodatek osiągające setkę w 8,5 sekundy, to chyba nie jest wygórowana cena. Dla przykładu – tak ubóstwiany w naszym kraju Passat ze 170-konnym dieslem 2.0 kosztuje w najtańszej wersji Trendline blisko 104 tys. zł. A i tak nie będziecie w nim mieli skrętnych tylnych kół i to w dodatku o średnicy 18 cali, lecz o dwa cale mniejsze. A każdy normalny człowiek uzna Was za idącego niczym w pochodzie pierwszomajowym demonstranta wspólnego zdania, który boi się z czymkolwiek wychylić. Lagunę zaś kupi człowiek nie obawiający się wyróżnienia z tłumu, z szarej masy, gawiedzi złapanej na lep…
Oczywiście cenę wersji benzynowej także skrytykowano, a wynosi ona jedynie 30,5 tys. euro. To raptem 104.630,25 zł przy średnim kursie europejskiej waluty. Dużo? Niemcy w przetłumaczonym na polski tekście twierdzą, że tak, ale spójrzmy prawdzie w oczy – 204-konny silnik 2.0T, biksenonowe reflektory kierunkowe, elektrycznie regulowane fotele i mnóstwo innych gadżetów muszą kosztować. U Volkswagena zbliżoną moc otrzymacie dopiero w wersji Comfortline kosztującej minimum 107.890 zł. Za same biksenonowe lampy z funkcją doświetlania zakrętów dealer VW zażyczy sobie dodatkowo 5.640 zł, a kolejne 810 zł doliczy za reflektory przeciwmgłowe. Nawet komputer pokładowy wymaga dopłaty! Ale to Laguna jest droga… Jasne. Lekarz mówił, żeby się nie sprzeciwiać… ;-)
Peugeot 604 „Le President” pokazano na stronie 17. w ramce przy artykule będącym relacją z Autosalonu w Lipsku.
Dwie strony dalej znajdziecie artykuł na temat bezpiecznej jazdy przygotowany we współpracy ze Szkołą Jazdy Renault. Tekst ilustrują zdjęcia dwóch Meganek i jednego Vel Satisa.
Relację z Grand Prix F1 z Bahrajnu znajdziecie na stronach 20-21. Wspomniano tam o siódmym miejscu Marka Webbera ze stajni Red Bull-Renault. Poniżej krótka wzmianka o wyścigach długodystansowych, w tym o zwycięstwie Peugeota 908 HDi FAP na Circuit de Catalunya w Hiszpanii.
Citroëna C-Crossera pokazano na stronie 31., jako konkurenta dla opisywanego Volkswagena Tiguana.
W dziale Porad ma stronie 38. pojawił się list czytelnika „AŚ” związany z wymianą turbosprężarki w Renault Lagunie.
Francuskie samochody znajdziecie także na stronie 41 w dziale Interwencje. Pierwsza z nich dotyczy rzekomej utraty mocy w Peugeocie 307, druga – problemów z używanym Renault Scenic’iem.
Artykuł o stosowaniu tych samych jednostek napędowych w różnych samochodach różnych marek znajdziecie na stronach 42-45. Nie mogło tam zabraknąć samochodów francuskich – na przykład Laguny, która wykorzystywała 2-litrowy 140-konny silnik Volvo S/V40, czy Peugeota 306 (choć przecież nie tylko!), który użyczył swego czasu znakomitego silnik 1.9 D naszemu Polonezowi.
Pokazano także Xantię II i Peugeota 406 przy okazji powtarzając komunały o rzekomo wysokiej awaryjności zawieszenia Xantii. Nie napisano tego wprost, ale dano do zrozumienia, że utrzymanie takiego auta wymaga większych nakładów finansowych i do tego fachowego serwisu. Gdybym nie miał Xantii II z ocenianym przez „AŚ” silnikiem 1.8 16v, a do tego kochałbym się w rzemieślniczej motoryzacji niemieckiej, to może nawet chętnie bym w te banały uwierzył, ale z moich doświadczeń wynika zdecydowanie co innego!
I to już praktycznie wszystko, co o samochodach francuskich można znaleźć w tym tygodniu w „Auto-Świecie”. Niezbyt wiele, więc możecie sobie chyba darować zakup tego pisma.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze