W tym tygodniu to „Auto Świat” okazał się bardziej profrancuskim tygodnikiem motoryzacyjnym, przynajmniej jeśli chodzi o okładkę, bo na tytułowej stronie pojawiły się jakiekolwiek zdjęcia francuskich aut ;-) Są trzy: Citroën C5, Renault Clio i Renault Megane. Owszem, królują samochody marek niemieckich, ale przynajmniej nie zignorowano całkowicie nadsekwańskiej motoryzacji, jak to uczynił „Motor”.
„Auto Świat” nr 19 (969) z 05.V.2014
Wydawca: Ringier Axel Springer Polska Sp. z o.o.
Stron: 52 (z okładką)
Cena: 2,30 zł
Koszt 1 strony: ponad 4,4 grosza
Warto kupić? Raczej tak
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, Peugeot, Renault, Dacia Citroen
Jakie interesujące nas modele opisano/pokazano/wspomniano: C5, Jumper, Boxer, Clio, Megane, Duster, Logan, Sandero
Zaczyna się na stronach 10-11, gdzie zamieszczono nie tylko wizualizacje przyszłej, czwartej już generacji Renault Megane, ale i przypomniano trzy poprzednie odmiany tego przyjemnego kompaktu. W tekście znalazło się sporo odniesień do Clio, ale nie zabrakło też wzmianek o Capturze. A jak naprawdę będzie wyglądała kolejna generacja Megane? Poza Renault chyba niewiele osób coś wie, ograniczają się więc one raczej do spekulacji i wróżenia z fusów ;-)
Na stronie 14. natraficie na krótką notatkę traktującą o premierze nowych wersji Citroëna Jumpera, Peugeota Boxera i Fiata Ducato.
Test Citroëna C5 CrossTourera znajdziecie na stronach 24-26. To sporo miejsca, jak na auto francuskie, zwłaszcza, że jest to tylko kolejna odmiana, a nie nowy model. Ale to miło, że poświęcono mu tyle miejsca.
Auto jest napędzane 204-konnym silnikiem 2.2 HDi połączonym z sześciobiegową skrzynią automatyczną, jest więc czym jeździć. Redaktor Borkowski docenił niezłe przyspieszenie, oszczędne gospodarowanie olejem napędowym, nieziemski komfort oraz możliwość regulacji prześwitu i twardości zawieszenia. Po stronie minusów zapisał zaś brak napędu na cztery koła i pomarudził na obsługę – a to na niewielkie przyciski, a to na nieruchomy rdzeń kierownicy, a to na rzekomo niewielką ilość miejsca na nogi w drugim rzędzie siedzeń.
Bardzo dobrze wypadło też wyposażenie – jest naprawdę bogate. Trudno również narzekać na jakość wykończenia. Za to układ kierowniczy uznano za „leniwy”.
No i na koniec niezłego w gruncie rzeczy artykułu prawdziwa wpadka – obok dwóch klasowych rywali wrzucono jedno auto kompaktowe. Panowie – Škoda Octavia, to naprawdę nie jest segment D!
Citroën C5 powrócił na stronach 36-39 w porównaniu czterech kombi segmentu D. Wraz z autem francuskim opisano Hondę Accord, Mazdę 6 i Volkswagena Passata. C5-tkę oceniono nieźle – na 4,5 w sześciogwiazdkowej skali, czyli tak samo, jak Hondę i Passata, zaś Mazda zasłużyła tylko na cztery gwiazdki. Za to napisano, że C5 II ma kiepskie opinie po rzekomo poważnych problemach z trwałością pierwszej wersji. Prawdę mówiąc nie wiem, o co chodzi, bo jeśli chodzi o jakość, to C5 od początku był całkiem przyzwoitym samochodem i bardziej można się było spodziewać kłopotów z estetyką auta, niż z jego niezawodnością.
Pochwalono bardzo wysoki komfort jazdy samochodem Citroëna, bogate wyposażenie i obszerne wnętrze, ale po stronie minusów zapisano wymóg fachowej obsługi, skomplikowane zawieszenie (???) i szybką utratę wartości. Skoro ocenia się auta używane, to akurat utrata wartości jest zaletą ;-)
Nie podano żadnych konkretnych usterek, jakie mogą się przydarzyć w kwestii elektryki i elektroniki we francuskim kombi, ale nie przeszkodziło to w wytknięciu – i to parę razy! – częstych usterek. Szkoda, że nie przytoczono konkretów. Za to pojawiły się takie przy ocenie napędu Passatów – może się tam pojawić naprawdę sporo poważnych usterek (przedwczesne zużycie krzywek wałka rozrządu, pękające głowice w wersjach z pompowtryskiwaczami, usterki pomp oleju, zużycie pompowtryskiwaczy i koła dwumasowego), a mimo to ocena samochodu jest wysoka. Zastanawiające? Nie, nie w polskojęzycznych pismach motoryzacyjnych!
Trzy samochody segmentu B z rynku wtórnego napędzane silnikami wysokoprężnymi opisano na stronach 42-43. Pokazano Fiata Punto 1.3 Multijet, Renault Clio II 1.5 dCi i Škodę Fabię 1.4 TDI. Clio skrytykowano za nietrwałe panewki i parę innych elementów osprzętu silnika, ale pochwalono za niskie spalanie. Wspomniano też m.in. Megane i Dacie Duster, Logan i Sandero, w których także powszechnie występowały te silniki. I tak jednak w porównaniu z dwoma rywalami koszty napraw Clio wyszły zauważalnie niższe, nawet o 1/4 od Škody!
Na temat Renault Megane i jego rzekomo rażącego oczy prędkościomierza wypowiedział się Andrzej Kijonka, a jego list do „Auto Świata” zgodny także z Waszymi komentarzami, opublikowano na stronie 50.
Interesujący nas samochód – Dacię z silnikiem 1.5 dCi – wspomina też inny czytelnik „AŚ” twierdzący, że 100.000 km w teście długodystansowym, to niewiele. I trudno się z Mirkiem z Ostrołęki nie zgodzić.
I to już wszystko, co o samochodach francuskich napisano w „Auto Świecie” w tym tygodniu.
Stronniczy przegląd prasy: „Auto Świat” nr 19/2014
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze