„Auto-Świat” nr 24 (722) z 08.VI.2009
Stron: 52 (z okładką)
Cena: 2,30 zł
Koszt 1 strony: ponad 4,4 grosza
Warto kupić? można
O jakich markach francuskich piszą: Citroën, Peugeot, Renault (+Dacia)
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: C3 Picasso, C4, C4 Picasso, DS4, DS Inside, 307, 5008, Megane, Sandero, sportowe
C4 nie jest jedynym francuskim autem, jakie znalazło się na okładce dezaktualizującego się już powoli numeru „Auto-Świata”. Drugim interesującym modelem jest Peugeot 5008. To jednak jeszcze w dalszym ciągu nie koniec – wprawne oko wypatrzy jeszcze Citroëna C3 Picasso i Peugeota 307. Czas więc chyba najwyższy zajrzeć do środka.
Miłośnicy Citroënów powinni zajrzeć na strony 6-7. Większość ich powierzchni zajmują dwie wizualizacje nowego Citroëna C4, w którym widać naleciałości z jednej strony (przód) dobrze przyjętego C3 Picasso, a z drugiej (tył) – nawiązanie do C4 Picasso. Przeszklone słupki C, załamanie dolnej linii okien bocznych – to elementy, które – zdaniem autora wizualizacji – znajdą się w nowym C4. Czy rzeczywiście? Przyjdzie nam się o tym przekonać dopiero w październiku przyszłego roku, bo nowe C4 spodziewane jest dopiero na paryskim salonie samochodowym.
W tym samym artykule znalazły się wzmianki o prezentacji wnętrza prototypowego DS Inside, a także parę zdań poświęconych obecnemu C4 i planowanemu DS4.
Dopiero na stronie 16. i kawałeczku 17. znajdziecie następne francuskie auto. To krótka prezentacja Peugeota 5008 – nowego pomysłu Peugeota, o którym dość długo mówiło się, że w segment minivanów wchodził nie będzie, by nie konkurować z bratnim Citroënem. To dlatego Peugeot proponował klientom modele SW, a minivany zostawiał drugiej marce koncernu PSA. To się jednak zmieniło – Peugeot 5008 został oficjalnie zaprezentowany.
Są tacy, którym przywodzi on na myśl Citroëna C4 Grand Picasso. Nawet w „Auto-Świecie” poświęcony temu modelowi artykuł zatytułowano „Brat bliźniak C4 Picasso”, co zresztą jest nieprawdą, bo 5008-ka, jako auto generalnie 7-miejscowe, konkurować będzie raczej z C4 Grand Picasso. Bryła auta również w niczym nie przypomina C4 Picasso, czyli wersji krótkiej, 5-osobowej.
Tekst w „Auto-Świecie” poświęcony Peugeotowi 5008 jest raczej krótki i jeśli interesuje Was ten samochód, to powinniście jednak zapoznać się z zamieszczoną przez nas obszerną publikacją na jego temat. Dowiecie się znacznie więcej. Swoją droga bawi mnie fakt, że w swoim materiale „Auto-Świat” napisał wręcz, że wcześniejsze informacje o tym vanie były skąpe. To, co napisano w tygodniku nie wnosi specjalnie wiele nowego ;-)
Renault Megane nie zmieściło się wprawdzie w tabelce 10 najpopularniejszych w Polsce modeli (w okresie styczeń-kwiecień), ale w ostatnim miesiącu tego zestawienia na Megankę zdecydowało się niemal 550 klientów! To znaczy, że wkrótce francuski kompakt może się stać prawdziwym przebojem rynkowym. Sam widuję coraz więcej tych samochodów na ulicach i raduje ów widok moje serce – to ciekawe auto. Jak tylko znajdziemy trochę czasu, to postaramy się je dla Was przetestować. Zresztą planujemy wkrótce testy wielu modeli, tylko na razie mamy duże problemy czasowe. Za jakiś miesiąc powinno się poprawić ;-)
W każdym bądź razie o Renault Megane wspomniano właśnie przy tejże tabelce 10 najpopularniejszych w Polsce samochodów i taczek ;-) a znajdziecie tą notatkę na stronie 17.
Dwie strony dalej opublikowano niewielką relację z Croatia Delta Rally, gdzie Michał Sołowow po pięknej walce niestety przegrał chorwacką rundę Mistrzostw Europy. Krum Donczew (również w Peugeocie 207 S2000) pokonał Polaka o 4,5 sekundy i to na ostatnim OS-ie!
Wielokrotnie już pisałem z przekąsem, że Škoda jest dobra na wszystko. Potworek nazwany Roomsterem konkurował już z kombivanami i nawet próbowano dowodzić, że jest od nich lepszy. Tym razem stanął w szranki z C3 Picasso, a więc miejskim mikrovanem. Oczywiście wygrał. Może od razu napiszmy przy logo „Auto-Świata”, „Motoru” i większości innych czasopism motoryzacyjnych, że Škoda jest najlepsza, a potem są inne marki…
Oczywiście gdzie skrytykowano Citroëna? Tam, gdzie zwykle – mógłbym to wymienić nawet nie zaglądając do tekstu: nieprecyzyjna skrzynia biegów (z „latającym bezładnie we wszystkie strony lewarkiem”!!!), pewniejsze prowadzenie z powodu sztywniejszego zawieszenia, bezpośredni układ kierowniczy… A tak naprawdę w C3 Picasso skrzynia biegów działa całkiem przyjemnie, lewarek nawet nie drży, nie wspominając o „bezładnym lataniu we wszystkie strony”.
Całkowitym przegięciem jest ocena przestronności wnętrza obu aut. Owszem – na tylnej kanapie Roomster oferuje więcej miejsca na nogi, ale w C3 Picasso też nie jest źle. Z przodu różnica jest niewielka, a i tak wiadomo, że mało kto jeździ z fotelem maksymalnie odsuniętym do tyłu, zwłaszcza w vanie. I jak zauważono szersze nadwozie Roomstera z tyłu (raptem o 3 cm), tak z przodu, gdzie o 6 cm więcej miejsca oferuje C3 Picasso, już zapomniano.
Dziwi również określenie silnika 1.9 TDI, jako nowoczesnej jednostki, zwłaszcza w momencie, gdy w droższych markach koncernu VAG odchodzi się już od niekulturalnych pompowtryskiwaczy. Zresztą wcześniej w artykule napisano, że silnik pracuje mało przyjemnie, a do tego potrzebuje więcej paliwa, niż o 4 KM mocniejsza jednostka 1.6 HDi Citroëna. Tylko że system common-rail ma mnóstwo zalet, z silnik Roomstera jest przestarzały. Mimo to czeskie auto jest niewiele tańsze po doposażeniu go w elementy, których seryjnie brakuje nawet w bogatej wersji Confort. C3 Picasso jest droższe, ale oceniano wersję Exclusive z najmocniejszym w gamie 109-konnym silnikiem wysokoprężnym. O 5 tys. zł tańsza jest wersja 90-konna.
Nie spodobała mi się także ocena bagażnika. Uwzględniono w nim najwyraźniej kufer C3 Picasso przy maksymalnie cofniętej kanapie, ale należy pamiętać, że osiągalne wówczas 385 litrów można zwiększyć o ok. 30%. W takim wypadku jednak Roomster przegrałby tę konkurencję, a na to trudno było pozwolić… Dlatego nigdzie nawet słowem nie wspomniano, że bagażnik Citroëna ma regulowaną pojemność! Nie wspomniano też o podwójnej podłodze kufra w C3 Picasso. Sorry, ale takie zachowanie nie jest sprawiedliwym testem.
Trudno mi się też zgodzić z rzekomo znakomitą ergonomią Škody. Jak już kiedyś wspominałem, któregoś dnia, jak będę miał nieco więcej czasu, napiszę parę słów na temat produktów tej firmy. W Roomsterze widzę zaś coś, co znam z nowej Fabii. Chodzi o radioodtwarzacz z tak bzdurnie umieszczonym pokrętłem głośności, że już kilkakrotnie jeżdżąc Fabią udawało mi się ściszyć radio, gdy sięgałem do lewarka skrzyni biegów. Po prostu potencjometr radia odstaje dość mocno i trudno w niego ręką nie trafić. To takie ergonomiczne rozwiązanie? Nie przeszkodziło to jednak chłopakom z „Auto-Świata” w przyznaniu Roomsterowi 3 punktów więcej za ergonomię właśnie.
Zwykle za 0,2 sekundy różnicy w przyspieszeniu do „setki” Redaktorzy „Auto-Świata” dają 1 punkt w ocenie. Swoją drogą to niezauważalna różnica, ale niech im będzie. Tak zrobiono kilka stron dalej, gdzie oceniano Focusa RS i dwa inne mocne kompakty. W przypadku C3 Picasso i Roomstera różnica wynosi 0,3 sekundy na korzyść Citroëna, ale ocena w tabelce jest taka sama…
Bazując na zasadzie proporcji Škoda powinna w kategorii cena (po doposażeniu) uzyskać tylko 1 punkt więcej, niż C3 Picasso – wszak różnica wynosi 4.050 zł, czyli ok. 5% wartości samochodu. Mimo to różnica w ocenie punktowej wynosi aż 4 punkty, choć 21 jest większe od 17 o niemal 18%. Nawet jeśli uznamy, że liczymy od 50 punktów (tyle można uzyskać w tej kategorii), to 5% z tego wynosi jedynie 2,5 punktu, a to zauważalnie mniej, niż 4…
W taki to właśnie sposób Roomster wygrał z C3 Picasso. Muszę przyznać, że z obiektywizmem ma to niewiele wspólnego, przynajmniej w moim pojmowaniu matematyki. A zauważcie, że zwróciłem uwagę tylko na elementy, które da się jakoś tam zmierzyć i bezstronnie porównać. Nie analizowałem przyjemności z jazdy C3 Picasso z nieprzyjemnością obcowania z Roomsterem ;-))) Bo to bardzo subiektywna ocena i mam prawo do własnej. Ale to, co zmierzyć, zważyć i policzyć się da, powinno choć trochę zostać skażone obiektywizmem. Tyle, że wówczas Škoda mogłaby być w opałach…
Niespełna połowę strony 28. poświęcono na krótki test Dacii Sandero. Wzięto „na warsztat” samochód napędzany 1.6-litrowym silnikiem rozwijającym 87 KM. I kolejna uwaga – napisano, że większość nowoczesnych aut segmentu B oferuje w 2. rzędzie siedzeń więcej miejsca. Czyżby? Pokonaliśmy Dacią Sandero całkiem niezłą drogę, w dodatku nie po niemieckich autostradach, ale w Rumunii, Bułgarii, Serbii, na Węgrzech i Słowacji, i auto – co wykazaliśmy w naszym teście Sandero – spisało się świetnie. Co więcej – testowaliśmy również jazdę jednego z redaktorów na tylnej kanapie właśnie, a obaj mamy zauważalnie powyżej 180 cm wzrostu, i byliśmy pod wielkim wrażeniem przestronności tylnej części nadwozia!
Nie może zresztą być inaczej – centymetry z rozstawu osi, rekordowego w klasie, nie ulotniły się nie wiadomo gdzie!
I wcale nie wszystko poszło w bagażnik!
Dacię Sandero uznano w „Auto-Świecie” za samochód, który dobrze się prowadzi, ale jednocześnie zapewnia dużą dozę komfortu. Owszem – to muszę potwierdzić, bo zwłaszcza na dziurach (bo nie drogach) Transylwanii przekonaliśmy się o tym bardzo dobrze.
Skrytykowano jednak brak ESP, tylko jednopłaszczyznową regulację kolumny kierownicy, spore spalanie i dość długą drogę hamowania. Po stronie zalet zapisano niską cenę, przestronny bagażnik, elastyczny silnik, wysoki komfort jazdy i 3-letnią gwarancję.
O karcie Renault, czyli elektronicznym kluczyku, wspomniano na stronie 31.
Renault Megane Grandtour posłużyło do sesji zdjęciowej ilustrującej artykuł z cyklu Porady zamieszczony na stronie 38.
Peugeot 307 jest jednym z trzech aut kompaktowych, które przetestowano w dziale Używane. Cały artykuł znajdziecie na stronach 40-44. Z francuskim autem zmierzyły się Fiat Stilo i Volkswagen Golf IV. I jak Stilo – najczęściej najtańsze w ofertach i najlepiej wyposażone – może stanowić jakąś konkurencję dla Peugeota, tak Golf – z jego dramatycznie ubogim wyposażeniem i horrendalnie wysokimi cenami – nie powinien tu niczego szukać. Ale nie żyjemy w normalnym kraju, tylko w Polsce, gdzie znaczek VW przyklejony nawet do przystanku od razu znajduje swojego nabywcę.
Poza tym Golf IV jest najciaśniejszy, co odczuwa się zwłaszcza na tylnych siedzeniach.
Peugeota 307 pochwalono zresztą nie tylko za przestronność, ale także za świetne wykończenie – po paru latach nie widać i nie słychać oznak zużycia! Materiały są dobrej jakości, a wszystko okraszone jest francuskim designem. Deska Golfa wygląda tak, jak się nazywa…
Co ciekawe w artykule wyliczono całkiem sporo bolączek dotykających Volkswagena, co psuje nieco powszechny w Polsce mit o bezawaryjności samochodów tej marki. W przypadku Peugeota usterki związane są głównie z elektryką i elektroniką. Co ważniejsze – koszty wielu części zamiennych do 307-ki są tańsze, niż do wszechobecnego Golfa! A przyjemność z jazdy – bezcenna! Możecie się o tym przekonać choćby z lektury zamieszczonego u nas testu Peugeota 307 autorstwa Pawła Rygasa.
I to już wszystko, co o samochodach francuskich napisano w „Auto-Świecie” w tym tygodniu. Czy warto ten tygodnik kupić? Wydaje mi się, że tak. Tylko czy jeszcze gdzieś go znajdziecie?
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze