W dolnej – a jakże – części okładki aktualnego wydania tygodnika AUTO ŚWIAT pokazano dwa auta francuskie. Jedno, to Peugeot Traveller, którego już na wstępie dyskredytują określenie „dostawczak dla 8 osób”. Drugi, to Renault Kadjar, który – w materiale pochodzącym z niemieckiego „Auto Bilda” – stanął w szranki z Nissanem Qashqaiem i Škodą Karoq. Przecież wyniki takiego porównania można obstawiać w ciemno i wszyscy będą wygrani.
AUTO ŚWIAT nr 26 (1177) z 25.VI.2018
Wydawca: Ringier Axel Springer Polska Sp. z o.o.
Stron: 52 (z okładką) + 16 (dodatek specjalny „Samochody używane”)
Cena: 3,50 zł
Koszt 1 strony: ponad 5,1 grosza
Warto kupić? Można
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, Peugeot, Renault, Alpine, Dacia
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: Berlingo, C4, C4 Picasso, C5, C-Elysee, DS5, Jumpy, 208, 308, 3008, 4007, 508, Expert, Partner, Traveller, Clio, Kadjar, Master, Megane, A470, Duster, sportowe
I właśnie od wspomnianego porównania trzech SUV-ów zaczyna się cokolwiek na temat samochodów francuskich. Przez pierwszych piętnaście stron nie ma na ich temat nic, a dopiero na stronach 16-21 pojawia się materiał, którego wyniki znane były od spojrzenia na okładkę. Pod lupę wzięto auta napędzane silnikami wysokoprężnymi w wersjach 4×4 na dodatek.
I już na wstępie skucha. AUTO ŚWIAT tytułuje ten test „SUVy szyte na miarę”, po czym pisze: „Nie wszystkie! To Skoda wymyśliła sobie, że nagle chce zmniejszyć Kodiaqa i bum – mamy nowy model Karoq. Renault pomyślało podobnie i oto jest Kadjar”. To przecież piramidalna bzdura! Co niby zmniejszyło Renault? Koleosa? A zauważyliście w tym „Auto Świecie”, że Kadjar pojawił się na rynku dobre dwa lata wcześniej, niż druga generacja Koleosa? Bo chyba nie twierdzicie, iż Kadjar jest mniejszym Koleosem pierwszej generacji…
Jak zwykle najkrótsza w stawce Škoda zapewnia najwięcej przestrzeni – to już standard w motogazetkach. Siedzi się w Karolu też podobno najwygodniej, co z tego, że za te sportowe fotele „w Skodzie trzeba dopłacić”. Debilne jest też porównywanie bagażników po złożeniu kanap uzasadniając to ilością walizek, jakie można w takiej konfiguracji przewieźć. Nie znam kobiety, która zabierze aż tyle tobołków. Ba, nawet dwie kobiety podróżujące tego typu autem na pewno nie wypełnią tej przestrzeni bagażowej. Taka kubatura jest potrzebna, gdy przewozi się pralkę, lodówkę, szafkę, a nie walizki, chyba, że prowadzi się sklep z walizkami. Obok sklepu z kapeluszami, co uzasadniałoby zakup Škody.
Ale to Renault rozczarowuje Redakcję tygodnika AUTO ŚWIAT pod względem bagażnika, choć kufer francuskiego auta ustępuje tylko o 7 litrów temu w Škodzie. Oczywiście przy normalnym ustawieniu wszystkich siedzeń. A to to ma znaczenie w codziennym użytkowaniu. Ponieważ jednak Redaktorzy najwyraźniej często się przeprowadzają, więc taką potrzebą uzasadniają zakup Karoqa z powodu większego bagażnika po złożeniu kanapy. Swoją drogą ciekawe, jak będzie sobie Karoq radził za parę miesięcy w testach z C5 Aircrossem dysponującym 580-litrowym bagażnikiem. No chyba, że tę francuską nowość będą zestawiać z Kodiaqiem.
Naturalnie „Skoda jest porządniej poskładana” (jakżeby inaczej!) i ma świetne wyposażenie. To nic, że wiele elementów wymaga dopłaty, albo jest oferowanych pod warunkiem zamówienia innych elementów, co jeszcze bardziej podnosi cenę. Przecież to Škoda – jest świetna… Co więcej – Škoda „ma aktywnego asystenta jazdy w korku, który hamuje aż do zatrzymania auta i potrafi też sam kierować”. Przejrzałem cennik Karoqa i nie wiem, która to opcja. Chyba, że chodzi o adaptacyjny tempomat oraz kontrolę odstępu z funkcją awaryjnego hamowania. Ale czy to naprawdę wystarczy, by ów system nazwać zdolnym do samodzielnego kierowania?
Gdybyście mieli jakieś wątpliwości, to autem z najlepszym układem kierowniczym jest w teście Škoda. Najbardziej stabilnie zakręty bierze Škoda. „Najbardziej udany kompromis” pod względem komfortu też wypracowała Škoda.
I tak doszliśmy do tabelek. Najpierw kwestia cen. Karoqa można mieć w Polsce w dwóch wersjach wyposażenia. AUTO ŚWIAT wybrał tę droższą – Style. Kosztuje z silnikiem 2.0 TDI i napędem 4×4 oraz manualną skrzynią od 124.000 zł. Kadjar w najbogatszej odmianie Bose® wyceniany jest na 122.500 zł. Różnica niewielka. Ale po doposażeniu Škoda drożeje do 136.900 zł, zaś Kadjar do jedynie 127.600 zł. W Škodzie dopłacić trzeba do nawigacji (AUTO ŚWIAT podał cenę tej tańszej), cyfrowy tuner, i parę innych rzeczy, za które i Renault potrafi oczekiwać dopłaty. Finalnie jednak porównywalnie wyposażony Kadjar będzie o blisko 10.000 zł tańszy. No i w dodatku będzie miał o cal większe koła – Škoda oferuje w tej wersji 18-calowe felgi.
Ale AUTO ŚWIAT ma swojego faworyta i nic tego nie zmieni. Karoq zebrał aż 480 punktów, Nissanowi przyznano ich 460, a Kadjar uciułał zaledwie 449 oczek. Ale takiego testu, to nawet ja bym nie napisał, by aż tak wychwalić francuskie auto względem czeskiego – mam w sobie trochę przyzwoitości.
Przy okazji polecam Waszej uwadze nasz ostatni test Kadjara S-Edition z bezstopniową skrzynią X-Tronic.
Już na stronach 22-23 znajdziecie test Peugeota Travellera. Samochód otrzymał maksymalną notę pięciu gwiazdek, co mnie nie dziwi o tyle, że to auto – było, nie było – niszowe. Kolejki po takie samochody się nie ustawiają, więc taka ocena nie zaszkodzi interesom niemieckich producentów.
AUTO ŚWIAT wspomina, że Traveller jest bliźniakiem Citroëna Jumpy i Toyoty ProAce, która jednak na dobrą sprawę jest rebrandowanym francuskim modelem. Nazywa Travellera osobową odmianą Experta, co też w zasadzie jest prawdą. Niestety zbyt często AUTO ŚWIAT używa określenia „dostawczak”, bo tak naprawdę ma to już niewiele wspólnego z rzeczywistością. Traveller powstaje bowiem na modułowej płycie EMP2, o czym żadnej wzmianki nie znalazłem. Auta dostawcze z reguły buduje się inaczej, więc ich osobowe wersje zwykle nie są zbyt komfortowe. Traveller komfortem może wręcz zachwycić!
AUTO ŚWIAT chwali 150-konnego diesla 2.0 BlueHDi za rozsądne spalanie i niezłe osiągi. Jest też zauważalnie dynamiczniejsza odmiana 180-konna. Piszą nawet, że Traveller prowadzi się precyzyjnie i przewidywalnie, a do tego łatwo się nim manewruje! Auto jest dobrze wyciszone i bogato wyposażone (wersja Allure). Nawet na cenę nie narzekali! Co więcej – Redaktor Borkowski stwierdził wprost: „Traveller zdeklasował mojego niemieckiego faworyta” w gronie takich aut.
Fragment policyjnego Renault Mastera można zobaczyć na zdjęciu zamieszczonym na stronie 34.
Parę wzmianek o Alpine i małe zdjęcie A470 podczas wyścigu 24h Le Mans znajdziecie na stronach 38-41.
Citroëna C4 można dostrzec na zdjęciu na II stronie dodatku. Na tej samej stronie zamieszczono też tabelkę z pięcioma najchętniej sprowadzanymi do Polski markami samochodów. Top 5 zamyka Renault.
Peugeota Partnera można dostrzec na zdjęciu zamieszczonym na stronie III.
Obok natkniecie się też na informację o kilku akcjach serwisowych. O tych dotyczących aut francuskich pisaliśmy. Chodzi o potencjalne problemy z airbagami w 43 Citroënach: C-Elysee, C4 Picasso i Berlingo oraz wadliwych odpowietrznikach silniczków wycieraczek w 502 Peugeotach 4007. Jak widać – drobiazgi i akcje na małą skalę.
AUTO ŚWIAT szuka najtańszego silnika, a raczej źródła napędu. Porównuje hybrydy z benzyniakami, dieslami i autami zasilanymi gazem (LPG). Wśród hybryd wymieniono oryginalne Citroëna DS5 i Peugeota 508 RXH (strona IX). Oryginalne, bo łączące napęd elektryczny z silnikiem wysokoprężnym. Z kolei wśród silników benzynowych wymieniono jednostkę 1.2 PureTech spotykaną m.in. w Citroënie C4 i Peugeotach 208, 308 oraz 3008. Wśród diesli pojawiły się silniki 1.5 dCi (m.in. Dacia Duster, Renault Clio i Megane) oraz 2.0 HDi (m.in. Citroën C5, Peugeoty 308 i 508).
I to już wszystko, co o francuskich samochodach napisano w aktualnym numerze tygodnika AUTO ŚWIAT.
Krzysztof Gregorczyk; grafika: Auto Świat
Najnowsze komentarze