„Auto-Świat” nr 31 (578) z 31.VII.2006
Stron: 52 (z okładką) +32 dodatek „AŚ Market”
Cena: 2,40zł
Koszt 1 strony: nieco ponad 4,6 grosza (licząc bez dodatku)
Warto kupić: tak
O jakich markach francuskich piszą: Citroën, Peugeot, Renault (+Dacia)
Jakim modelom poświęcono miejsce: Berlingo, Xsara Picasso, Partner, Clio Sport, Kangoo, Scenic, Thalia, Logan, Logan Steppe, sportowe
Na okładce „Auto-Świat” zapowiada prezentację Logana Steppe, a to nie jedyny artykuł poświęcony Dacii – Redaktorzy będą się zastanawiać, czy lepiej kupić nowego Logana, czy używane Mondeo. Tak więc dziennikarze „Auto-Świata” podejrzanie dużo miejsca poświęcają samochodowi z Rumunii, tak chętnie krytykowanemu w naszym kraju…
I Loganem zaczynamy. Steppe narobił sporo zamieszania, choć to na razie tylko projekt. I nie dyskutując o gustach należałoby stwierdzić, że mimo wszystko stylistycznie ciekawszy, niż Skoda Roomster, która weszła do produkcji. Roomster, to – moim zdaniem – paskudztwo ;-) A Steppe, choć też urodą nie grzeszy, jest ładniejszy. Fakt – to jakby samochody celujące w nieco inne rynki, ale rzeczywistość pewnie pokaże, że miedzy tymi dwoma autami będą wybierać klienci. Pytanie, jak zostanie skalkulowana cena Logana w tej wersji, bo z moich informacji wynika, że Skoda liczy sobie za Steppe około 60 tys. zł.
Najpierw lekki szok. Dziennikarze „Auto-Świata” stwierdzili, że jazda Loganem, to dla nich duża frajda. Czyżby zapoznali się z naszym testem? ;-) Do tej pory Logan był mocno krytykowany – a to za taniość, a to za siermiężność, a to za wyposażenie, a to za układ jezdny (zwłaszcza na bazie przegiętego testu niemieckiego, gdzie nie udało się zaliczyć „testu łosia” – przy zauważalnie przesadzonej prędkości najazdu!). Dlatego właśnie tak nam zależało na osobistym zapoznaniu się z Loganem i czekaliśmy na auto testowe z ogromnym zniecierpliwieniem. O naszych odczuciach z jazd dobrze wyposażonym Loganem możecie poczytać tutaj, a my tymczasem wracamy do artykułu w „AŚ”.
Redaktorzy „Auto-Świata” z pewnym zdziwieniem stwierdzają, że Logan znakomicie się sprzedaje – wszak nabywców znalazło już blisko 170 tysięcy tych samochodów i to – co ciekawe – także w Zachodniej Europie! Omawiany artykuł powstał w związku z planami wprowadzenia do sprzedaży już w przyszłym roku Logana z nadwoziem kombi, czyli zbliżonej wersji do koncepcyjnego Steppe. Logan kombi ma być tańszy od Fabii kombi o niemal 2,5 tysiąca euro! Przewidywania „AŚ” co do ceny w Polsce oscylują przy kwotach poniżej 35 tys. zł, oczywiście za cenę podstawową. A to byłaby wartość nie do pokonania dla konkurencji.
Obserwujemy więc znaczącą odmianę opinii na temat Logana w polskojęzycznej prasie motoryzacyjnej. Pierwszy przełamał się „Auto-Świat”, ale chyba zauważono w Redakcji, że wielu internautów wyraża się o tygodniku mało przychylnie, a ci, którzy poszukują nieskażonych opinii coraz częściej zaglądają na francuskie.pl…
Dolna część stron 10-11 poświęcona została Renaultowi Scenic po ostatnim liftingu. Kilka zdjęć i paręnaście zdań warte jest przejrzenia, choć informacje o liftingu już dawno były dostępne w wielu źródłach – także u nas.
Kolejna zagrywka, o jakich pisaliśmy na przykład tutaj, to zamieszczenie zdjęcia Renaulta Thalia, jako ilustracji do artykułu o awariach i pomocy „AŚ” w sporach, do jakich dochodzi czasem między klientami, a dealerami. W tekście zaś pisze się o Golfie V (niestabilna praca silnika diesla) i Xsarze Picasso (dwukrotne lakierowanie, ale nie wiadomo, czy przypadkiem nie jeszcze w fabryce…). Niemniej jednak niesmak po pchanej Thalii na zdjęciu pozostaje…
Doniesienia sportowe znajdziecie na stronach 16-17, ale niewiele tam o samochodach francuskich. W zasadzie tylko mała fotka Xsary WRC Sebastiena Loeba.
Na stronach 20-21 konfrontacja dylematów – nowy Logan (benzynowy) kontra trzyletnie Mondeo, również zasilane benzynką. Wprawdzie w założonej cenie „od 35 tys. zł” można mieć Logana z dieslem (wersja Pioneer Ambiance 1.5 dCi, to wydatek nieco ponad 37 tys. zł), niemniej jednak sympatie Redaktorów znajdują się zdecydowanie po stronie Mondeo. Widać to choćby po (niezrozumiałych dla mnie) słowach „jeżeli ktoś przejedzie się jednym i drugim samochodem, przekonanie go do Logana będzie nie lada wyzwaniem”… Cóż – nam akurat zawieszenie i wrażenia z jazd Loganem dostarczyły bardzo przyjemnych wrażeń… O poziomie wyposażenia trudno dyskutować, ale dylemat jest niewąski – wygodne, pojemne auto o niebanalnej stylistyce (choć niekoniecznie ładne) kontra używany samochód niemiecki… Wiadomo, co wybierze przeciętny Polak, ale przedstawiciele naszego narodu bardzo często mają problemy ze zwykłym myśleniem, więc czegóż można oczekiwać przy takim problemie, jak wybór auta? My zaś popieramy kierowców Loganów!!!
Na stronie 22 z kolei porównanie Citroëna Berlingo z VW Transporterem. Przyznam się, że zestawienie tych dwóch aut z lekka mnie zaszokowało. Dla mnie to bzdura, no ale ocenić to mogę nawet pełniej. Przede wszystkim chore zestawienie utrat wartości. To przecież oczywiste, że nowe auto szybciej ową wartość będzie tracić – zwłaszcza procentowo. Nie jestem też przekonany, że koszty ubezpieczenia Berlingo będą wyższe i to aż o przeszło 26%. Czyż to nie w tym kraju kradnie się dużo Volkswagenów? I to nieważne, jakich – dostawczaki też chętnie „biorą”, bo liczą na „znaleźne” od firm… Znam trochę takich przypadków… I jeszcze kwestia silników. Skoro diesle Volkswagena jest nowoczesny, to jak się to ma do stwierdzenia, że jest produkowany od lat? Redaktorzy „Auto-Świata” mają wybitny talent do zaprzeczania samym sobie…
Na następnej stronie – porównanie vanów. Roczny Chrysler Voyager kontra nowy Renault Scenic. Preferencje „AŚ” wskazują na Voyagera, ale na przykład w teście ”Auto-Moto” Voyager znalazł się daleko za zwycięskim Scenikiem – na drugim końcu stawki i to z ogromną stratą punktową. I nie ma tu znaczenia fakt, że w „Auto-Moto” testowano wersje siedmioosobowe. A może właśnie ma? Wszak w kwestii komfortu składania siedzeń Grand Voyager nie miał sobie w tamtym teście równych!
Z prezentacją 200-konnego Renaulta Clio Sport możecie się zapoznać na stronach 28-29. Renault zrezygnował (przynajmniej na razie) z centralnego montowania w swoim autku klasy B trzylitrowego silnika, za to żądnym wrażeń kierowcom proponuje 2-litrową jednostkę bez turbosprężarki. Niespełna 7 sekund trzeba, żeby rozpędzić się do 100 km/h, a prędkość maksymalna wynosi 215 km/h. Ale Redaktor Brzeziński nie ma litości… Krytykuje cztery ramiona kierownicy. Fakt – to jedno na dole jest podwójne. Czemu takiej krytyki czterech faktycznych ramion nie widziałem w testach jakiegokolwiek Forda?… Ani w opisie 211-konnej Vectry z silnikiem V6 kilka stron wcześniej… Widać tylko w Renaulcie to taki problem, choć na dobrą sprawę można uznać podwójne ramię za jedność.
Schizofrenia jest chyba chorobą zawodową dziennikarzy „Auto-Świata”… Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że to, co w autach niemieckich, zwłaszcza w ich usportowionych wersjach, ale także w tych „gołych”, totalnie podstawowych, jest zaletą, to w Clio Sport występuje, jako wada? Mam tu na myśli opinię o twardości zawieszenia. W niemieckich autach pozwala to na sportową jazdę i czasem tylko może powodować odrobinę dyskomfortu. W Clio Sport pasażerowie tylnej kanapy „rozpaczliwie krzyczą” miotani, telepani, trzęsieni… Porażka. Oczywiście mam na myśli opinię „AŚ”, a nie zawieszenie Clio Sport! Zresztą jeżeli tylko Renault Polska taki model wystawi do testów dziennikarskich, to możecie liczyć nasz – jak zwykle – obiektywny test tego auta. Postaramy się oczywiście nie stosować takiego kolorowania, jak polskojęzyczna prasa. Krytykujemy w testach to, co faktycznie nie wyszło projektantom, za to udało się księgowym, a chwalimy to, co pochwalić należy. Zobaczycie to zresztą dość wyraźnie w teście Modusa, który pojawi się na naszych łamach już wkrótce.
W dodatku „AŚ Market” na stronach 6-7 znajdziecie artykuł o autach osobowo-dostawczych, a wśród nich – o Citroënie Berlingo, Peugeocie Partnerze i Renaulcie Kangoo. Cdwa pierwsze auta spotykają się z dobrym przyjęciem, choć Kangoo też nie spotkało się ze specjalną krytyką.
W tym samym dodatku znajdziecie też sporo ogłoszeń o sprzedaży używanych samochodów, ceny aut nowych itp. Nasze oczy przykuło ogłoszenie o sprzedaży zabytkowego Peugeota 304 w wersji cabrio. Za autko takie zapłacić należy niemal 20 tys. zł, ale przecież nieprędko spotkanie drugi taki samochód podczas swoich letnich wojaży…
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze