„Auto-Świat” nr 31 (628) z 30.VII.2007
Stron: 52 (z okładką) + 32 dodatek „AŚ market”
Cena: 2,50 zł
Koszt 1 strony: ponad 4,8 grosza (licząc bez dodatku)
Warto kupić? nie zaszkodzi
O jakich markach francuskich piszą: Citroën, Peugeot, Renault (+Dacia)
Jakim modelom poświęcono miejsce: Berlingo, 307, 407, Expert, Twingo, Logan, sportowe
Pierwszym artykułem na temat francuskiego auta jest prezentacja nowego Twingo. To oczywiście opracowanie, a nie autorski materiał, dlatego też spodziewać się należy pewnej krytyki pochodzącej zapewne od niemieckiego autora, ale czy będzie gdzie tę krytykę zmieścić? Wszak tekst zajmuje niewiele miejsca, a jakieś 75% powierzchni stron 8-9 zajmują zdjęcia. Czas więc zagłębić się w lekturę i sprawdzić, co według Niemców w Twingo piszczy.
Najpierw uznano sposób otwierania drzwi w Twingo za niepraktyczny. Cóż – „cyngielek” zamiast tradycyjnej klamki może faktycznie nie rzuca na kolana, ale ma sporo uroku. I tak, jak w nowym Garbusie cieszono się z flakonika, który nie miał przecież żadnej praktycznej roli do spełnienia, tak w przypadku Twingo rozwiązania charakterystyczne dla modelu już chłopaków w mutacjach „Auto-Świata” rażą. Panowie Redaktorzy – chodzi nie tyle o funkcjonalność i wygodę, co o powtórzenie tego, co było charakterystyczne dla modelu kultowego. A nie bójmy się tego powiedzieć – Twingo jest samochodem kultowym. Niedawno z prawdziwą przyjemnością obserwowaliśmy te wdzięczne autka szalejące po francuskich i włoskich autostradach.
Dość mocno skrytykowano wnętrze nowego Twingo – za wszechobecny plastik (jakby to było gorsze od blachy w Seacie Arosa na przykład…), za nieosłonięte śruby szuflady pod przednim siedzeniem, a nawet o mocowanie siedzeń tylnych – można się o nie jakoby potknąć. Szkoda, że tego nie sfotografowali – można by było wówczas zweryfikować tę ocenę, a tak trzeba będzie zaczekać do chwili, aż Twingo trafi do polskich salonów. Wówczas jednak mało kto będzie pamiętał o tej krytyce niemieckiego „Auto-Świata”…
Pochwalono za to 1,5-litrowego diesla rozwijającego 65 KM mocy i dysponującego 160 Nm momentu obrotowego. Skrytykowano za to brak filtra cząstek stałych (czy Niemcy oferują go w swoich samochodach, zwłaszcza tej klasy???) i ESP. Najwyraźniej próbowano znaleźć dziurę w całym, a my czegoś takiego nie lubimy. Owszem – krytykujmy samochody, ale jeśli im się to słusznie należy. Tu najwyraźniej oczekiwania zostały wybujane ponad miarę – zwłaszcza w kwestii filtra cząstek stałych.
Francuski akcent znalazł się na stronach 10-11. To artykuł na temat prowadzenia autokarów, a całość została sprowokowana przez wypadek polskiego autobusu pod Grenoble. Być może zresztą na ten temat kiedyś coś napiszę, ale teraz jest na to nieco za wcześnie…
Na stronie 14. obejrzeć można tabelkę podsumowującą prywatny import używanych samochodów w I półroczu. Okazuje się, że w tym czasie do Polski przyprowadzono 33.924 samochody marki Renault, co dało firmie piąte miejsce w rankingu popularności. Peugeot zajął miejsce dziesiąte z liczbą 11.885 aut, zaś Citroëna sklasyfikowano na pozycji piętnastej z 7.935 samochodami tej marki.
Kolejna strona informuje o akcji serwisowej Peugeota, który zmuszony jest do usunięcia usterek związanych z układami ABS i ESP. Pisaliśmy o tym przed kilkoma dniami.
Doniesienia sportowe – w tym relację z Grand Prix Europy w Formule 1 – zamieszczono na stronach 16-17. W artykule o wyścigu na torze Nürburgring wspomniano nieznacznie o zawodnikach zarówno Renault F1 Team, jak i o Red Bull Renault Team.
Sześć aut porównano z nowym Fordem Mondeo w teście zamieszczonym na stronach 18-23. Wśród tych sześciu znalazło się tylko jedno auto francuskie – Peugeot 407. Musiało ono stawić czoła niemieckiej i dalekowschodniej konkurencji w postaci Hondy Accord, Kii Magentis, Opla Vectry, Toyoty Avensis, Volkswagena Passata i oczywiście wspomnianego Mondeo. Jak wypadł średnioklasowy Lew w ocenie niemieckich dziennikarzy?
Skrytykowano przestronność wnętrza z tyłu Peugeota. Cóż – może faktycznie nad głową oferuje mniej miejsca, niż niektórzy konkurenci, ale różnica wynosi zaledwie 1-2 cm. Praktycznie nie do zauważenia. Jedynie w Toyocie jest o 1 cm mniej od siedziska kanapy do podsufitki. Za to 407ka oferuje najszersze (wraz z Passatem) wnętrze z tyłu – reszta stawki nie przekracza tam 1,5 metra, a najsłabszy w tym względzie Avensis jest aż o 7 cm węższy w środku! To już różnica mocno odczuwalna. Żebyście jednak nie pomyśleli, że Passat jest jakiś specjalnie lepszy – z przodu jest w nim ciaśniej na szerokość (i minimalnie na wysokość), niż w Peugeocie! Co ciekawe – niemiecka wersja „Auto-Świata” napisała, że obsługa Peugeota jest skomplikowana. Cóż – nie każdy musi być prostakiem ;-) A poważniej – nie wiem, z czym mogli sobie nie poradzić niemieccy dziennikarze, bo tego nie napisali, ale z takich zarzutów można się tylko pośmiać – nie ma w nich niczego konkretnego!
Co ciekawe stwierdzono także, że zawieszenie Peugeota jest twarde. Czyżby nagle zmieniło się podejście tygodnika i „twarde” było synonimem „złego”? Do tej pory bowiem prezentowano tam zgoła odmienną retorykę… Również benzynowy silnik 2.0 uznano za ociężały, choć z jego parametrów (moc i moment obrotowy) wcale tak jasno to nie wynika.
Tak, czy inaczej, gdy poświęca się tak mało miejsca na tekst, bo próbuje się porównywać aż siedem samochodów, nie można słowami dużo przekazać. Dlatego czas na rzut oka w tabelkę z punktami. Może uda się do czegoś przyczepić?
– przestronność z tyłu – już wyżej wyjaśniłem, co mi się nie podoba; w związku z tym uważam, że 407ka powinna otrzymać minimum 1 punkt więcej;
– ładowność – tutaj, to już w ogóle porażka. Drugą z rzędu lokatę punktową przyznano Hondzie Accord, choć ma ona najmniejszą ładowność w stawce! Dlatego odejmuję 5 punktów od tego wyniku, a po jednym punkcie dołożyłem Fordowi i Peugeotowi;
– widoczność/ergonomia obsługi – pozwalam sobie dołożyć punkcik niedocenionemu, moim zdaniem, Peugeotowi, bo jest to ocena wyjątkowo subiektywna; autorzy testu są Niemcami, więc przywykli do niemieckich rozwiązań, ja zaś zdecydowanie wolę te we francuskich autach;
– komfort jazdy – zaskakująco mało punktów przyznano Peugeotowi w tej kategorii – wszak to francuski samochód! Okazał się najgorszy, a od reszty stawki, wg „AŚ” odstaje o aż 7-11 punktów (nie uwzględniając taczkowatej Vectry i tak rzekomo lepszej o 1 punkt od 507ki); dokładam bezpieczne 9 punktów do wyniku Peugeota;
– wyposażenie z zakresu bezpieczeństwa – nie wiem, w czym Accord jest lepszy od Peugeota, bo z tabelki to wcale nie wynika – nie ma nawet reflektorów przeciwmgłowych; odjąłem mu więc 3 punkty. Avensis jest lepszy o reflektory ksenonowe, ale czy to tłumaczy aż sześcipunktową przewagę nad Peugeotem? Odjąłem mu więc 4 punkty. Dołożyłem za to Vectrze 2 punkciki, by wyrównać ją z 407ką;
– ubezpieczenie – z przyczyn, które tłumaczyłem już wiele razy, pomijam tę punktację i odejmę ją od całości rachunku.
Kwestia gwarancji wymaga oddzielnej uwagi. Zgadzam się z oceną Peugeota, ale… Volkswagenowi dodałbym 1 punkcik za 15 lat gwarancji na perforację nadwozia. To lepszy wynik, niż 12-letni okres w Peugeocie, Oplu, czy Fordzie.
I jeszcze jedna kwestia: to, co ważne, czyli hamulce, Peugeot na przykład ma niemal najlepsze – ustępuje jedynie Vectrze. Passat potrzebuje ponad metra więcej na zatrzymanie się ze 100 km/h, zaś Mondeo jest o prawie 2 metry gorszy od 407ki. Vectra, choć lepsza, powinna jednak w tej kategorii otrzymać o jeden punkcik mniej, niż jej przyznano – różnica w metrach jest taka sama, jak w przypadku 407ki i Passata, więc i punktowa powinna być analogiczna.
I w ten sposób po moich korektach punktacja wygląda następująco (w nawiasach punkty przyznane przez „Auto-Świat”):
Ford Mondeo – 442 (441)
Volkswagen Passat – 440 (439)
Honda Accord – 429 (437)
Opel Vectra – 435 (434)
Toyota Avensis – 425 (429)
Peugeot 407 – 427 (415)
Kia Magentis – 408 (408)
Jak więc widać „Auto-Świat” uznał, że Peugeot jest lepszy jedynie od samochodu koreańskiego. Mi wyszło nieco inaczej – pokonał jeszcze Toyotę Avensis. I mało (tylko dwa punkty) zostało mu do Hondy Accord. Przy okazji dodam, że zarówno Avensis, jak i Accord ujęły mnie swego czasu, choć zupełnie czym innym. Byłem pod ogromnym wrażeniem wyciszenia Toyoty, zwłaszcza niemal bezszmerowego silnika, ale zrobił na mnie wrażenie także wysoki poziom oferowanego bezpieczeństwa. Honda zaś spodobała mi się ze względu na silnik (choć testowany potem diesel okazał się jeszcze o wiele lepszym wariantem!) i radość z jazdy. Nic więc dziwnego, że właśnie w okolicy tych dwóch aut ulokowałbym Peugeota 407. O nowym Mondeo trudno mi się wypowiadać, bo w nim nawet nie siedziałem, zaś Passata nie lubię, ale doceniam to, co Volkswagen zrobił, by uczynić ten samochód prawdziwie konkurencyjną limuzyną. Choć jak zwykle sporo trzeba w nim dopłacić, by uzyskać auto porównywalne z innymi w teście.
Dolną połowę strony 28. poświęcono na prezentację Peugeota Experta w wersji osobowo-towarowej. Na szczęście oceniano go właśnie w takiej kategorii i nie usiłowano na siłę zrobić z tego auta vana. Dzięki temu oceniono je na 4+ za przestronne wnętrze, dobre właściwości jezdne, dynamiczny i oszczędny silnik, a to wszystko w ciekawym opakowaniu. Za minus uznano średni komfort jazdy i jakość wykończenia, choć ten drugi zarzut uszczegółowiono pod jednym ze zdjęć pisząc, że to tylko „miejscami”.
Osiem stron dalej skarży się jeden z czytelników tygodnika, że w jego Berlingo fotel ma zbyt duże luzy. Citroën – jak zwykle – poszedł klientowi na rękę i bezpłatnie wymieni stelaż fotela, dementuje jednakże plotki o tym, jakoby Berlingo II miało fabryczną wadę tego elementu.
I to był już ostatni akcent francuski w tym numerze „Auto-Świata”. Czas więc zajrzeć do dodatku „AŚ market”, bo tym razem i tam coś dla nas się znalazło. Chodzi o na przykład Dacię Logan, który to samochód porównano z używaną Vectrą B. „Auto-Świat” próbuje pomóc uzyskać odpowiedź, czy lepiej kupić auto używane wyższej klasy, czy nowe, bardzo przestronne i komfortowe, choć o kiepskim poważaniu wśród Polaków. Prestiż jednak jest często złudny, a my już wielokrotnie udowodniliśmy, że Logan jest ciekawą propozycją. Owszem – jak każdy nowy samochód, tak i Dacia sporo straci na wartości, niemniej jednak przeszłość kilkuletniego auta używanego może być bardzo różna, a biorąc pod uwagę, jak wiele samochodów napłynęło do nas z krajów „starej” Unii i jaki był ich przeciętny stan techniczny – można łatwo trafić na „minę”.
O tym wszystkim przeczytacie na stronach 8-9 dodatku. Wcześniej zaś trafić możecie na podsumowanie sprzedaży nowych aut w pierwszych sześciu miesiącach br. i to bez podziału na segmenty rynkowe. Podano dokładne dane sprzedaży dla 50 modeli, które najchętniej kupowali Polacy. Oto zajęte miejsca i wielkość sprzedaży samochodów francuskich, które znalazły się w tym rankingu:
9. Peugeot 206/207 – 4198 szt.
16. Renault Clio II/III – 2649 szt.
17. Citroën Berlingo – 2623 szt.
19. Peugeot 307 – 2239 szt.
20. Peugeot Partner – 2229 szt.
22. Renault Megane – 2066 szt.
32. Peugeot 407 – 1455 szt.
33. Renault Kangoo – 1442 szt.
35. Citroën C3 – 1386 szt.
36. Renault Master/Maxi – 1338 szt.
42. Dacia Logan – 1150 szt.
44. Renault Trafic – 1071 szt.
46. Citroën C4 – 1048 szt.
47. Citroën Xsara Picasso – 1045 szt.
49. Renault Thalia – 993 szt.
50. Peugeot 107 – 987 szt.
Jak więc widać – sprzedaż „francuzów” idzie całkiem nieźle, choć zawsze mogłoby być lepiej ;-) Przy okazji uwaga edytorska – czerwiec jest miesiącem szóstym, co w zapisie rzymskim ma postać „VI”, a nie „IV”, jak z uporem maniaka powtarza „Auto-Świat”…
O francuskich samochodach wspomniano też przy okazji omawiania oferty rynkowej na 2-osobowe vany. U Citroëna się takich nie dopatrzono (a co z C2 i C3?), zaś inne, jakie znaleziono, to Peugeot 206 i Renault Clio oraz Megane.
Teraz to już naprawdę wszystko, co o samochodach francuskich można było znaleźć w tym tygodniu w „Auto-Świecie”.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze