„Auto-Świat” nr 43 (590) z 23.X.2006
Stron: 60 (z okładką)
Cena: 1,90 zł
Koszt 1 strony: 3,17 grosza
Warto kupić: tak
O jakich markach francuskich piszą: Citroën, Peugeot, Renault
Jakim modelom poświęcono miejsce: C8, 205, 206, 207, 307, 607, 807, Partner, Clio, Espace, Megane, Laguna, sportowe
Pierwszy artykuł poświęcony samochodowi francuskiemu znajduje się dopiero na stronie 10. Omówiono dwa Peugeoty. Pierwszy, to pokazany też przez „Motor” model 207 1.6 THP, czyli 150-konna odmiana dla miłośników sportowych wrażeń. „Auto-Świat” uczynił to jednak o tyle lepiej od konkurencji, że wyjaśnił z grubsza, o co chodzi w tym silniku, który opracowały wspólnie PSA i BMW. Ogólnie całkiem przyjemnie oceniono małego Lwa. My kończymy właśnie redakcyjne testy 207ki z silnikiem o tej samej pojemności, ale o mocy jedynie 110 KM. Jedynie, bo doskonale wprost wyposażone auto sporo waży i te 110 KM, to niezbędne minimum…
Na tej samej stronie przypomniano poprzedników 207ki o równie sportowych ambicjach – modele 205 GTi i 206 RC. Oczywiście 207ka RC również ma się pojawić i należy oczekiwać, że nie będzie słabsza, niż poprzednia, która dysponowała 180 KM.
Przy okazji wspomniano o tym, że do modelu 607 trafił właśnie silnik 2.2 HDi o mocy 170 KM wyposażony w podwójną turbosprężarkę. Dzięki temu dysponuje 280 Nm i naprawdę wysoką kulturą pracy.
Na stronie 17. zamieszczono artykuł o sprzedaży vanów w Polsce. Okazuje się, że Peugeot znajduje się na trzecim miejscu w kraju w tym segmencie aut – w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy br. sprzedano 139 samochodów tej klasy z lwem na masce. Peugeota wyprzedzają jedynie Chrysler i Kia. Renault uplasował się na pozycji piątej, a Citroën – na siódmej. Pod uwagę brano faktyczne vany, a nie minivany, a więc w przypadku Peugeota – model 807, Renaulta – Espace, a Citroëna – C8.
Strona kolejna została w połowie poświęcona Renaultowi Megane GT. Zafundowano temu autu całkiem ciekawy opis – głównie prezentujący wyposażenie oraz silniki. Bardzo obiektywnie i bez szukania dziury w całym.
Na następnej stronie znowu maleńka notatka o powtórzeniu akcji serwisowej związanej z Peugeotem 307, a dotyczącej mogącego sprawić kłopoty ABSu.
Informacje sportowe zamieszczono na stronach 20-21. To, co nas interesuje, to relacja z Rajdu Turcji, gdzie całkiem nieźle wypadli kierowcy samochodów francuskich.
Nie wiem, co się stało w Redakcji „Auto-Świata”, ale oprócz wspomnianych Peugeotów pojawił się w jednym numerze kolejny – Partner. Stanął w szranki z Volkswagenem Caddy, Oplem Combo i Škodą Roomster. Jak obstawiacie – które z tych czterech aut wygrało pojedynek? Bingo! Możecie i Wy zacząć przepowiadać przyszłość za pieniądze! Roomster jest bezkonkurencyjny! Czy rzeczywiście? Przeanalizujemy test tygodnika, bo coś nam się nie chce wierzyć, że był całkiem bezstronny…
Bezsensowny śródtytuł „Niewygodne zagłówki tylne uciskają łopatki” sugeruje, że w Roomsterze i Partnerze coś jest nie tak z fotelami. A w tych dwóch autach można po prostu opuścić zagłówki, by nie ograniczały widoczności do tyłu – gdy nikt nie siedzi na tylnych miejscach. Przecież to oczywiste, że zagłówki się rozkłada dla pasażerów, którzy mają zająć tylne miejsca. Ale śródtytuł robi swoje… W ten sposób preferuje niemiecką konkurencję…
Tym razem nie będę się jednak zagłębiał za mocno w tekst porównania. To nie ma sensu – Peugeot wypada tam naprawdę nieźle, ale oceny przyznawane są w tabelkach – tam więc zajrzę. Nie ma się bardzo czego czepić w dziale Dane testowe – Partner nieco odstaje od znacznie młodszej konkurencji, choć nie jest to żadna przepaść. Ale już we Wrażeniach z testu można się doszukać subiektywnych ocen. Choćby – jak zwykle – skrytykowano przełączanie biegów. Idealne w tym względzie – zdaniem „AŚ” – są oba samochody z koncerny VAG. Ujęto dużo punktów za zachowanie podczas jazdy. Niby dlatego, że Partner jest miękki? A co to przeszkadza? Toż to nawet zaleta! Również tradycyjnie skrytykowano układ kierowniczy – dyżurny chłopiec do bicia… Nawet komfortem jazdy Partner nie wygrywa – VW okazuje się lepszy (!), a Opel równie dobry…
Zdaniem „AŚ” Partner ma najgorsze siedzenia w teście. Również ergonomia jest słabą stroną tego auta. Całości dopełnia tylko dobra jakość wykończenia i żenująca przyjemność z jazdy. No, jak tak będziemy oceniać, to nie ma dziwne, że Peugeot będzie odstawał nawet o 22 punkty na 100 możliwych w tej kategorii…
Peugeot kosztujący 16300 zł mniej, niż Roomster uzyskał za to tylko trzy punkty więcej. Czyli różnica w cenie na poziomie niemal 25% daje tylko 12-procentowy zysk w punktacji… Ale już różnica między Roomsterem, a Combo wynosząca tylko 10,5% daje 8-procentową różnicę w punktacji. Z kolei odniesienie ceny Caddy’ego do Combo pokazuje różnicę na poziomie niewiele ponad 7%, ale w punktacji jest to znowu 8%. A więc – parafrazując stareńki kawał – nieważne, kto stworzył samochód; ważne, kto go ocenia…
A teraz kolejna rewelacja. Partner zużywał w teście średnio 5,9 litra ON na każde 100 km. Dzięki temu wynikowi teoretyczny (ale realny) zasięg tego samochodu wynosi 1030 km. VW Caddy zużywający średnio 6,6 litra ON na tym samym dystansie jest w stanie pokonać bez tankowania 900 km. I oba te auta uzyskują taką samą punktację w kategorii spalanie/zasięg!!! Peugeot jest najoszczędniejszy i ma największy zasięg, ale nie można mu dać wygrać nawet w takiej kategorii! Z moją matematyką to się zupełnie nie chce pożenić… Pewnie w „Auto-Świecie” mają inne kalkulatory…
Naturalnie najlepiej jest ubezpieczyć Roomstera. Nieważne, że jest droższy od Partnera o prawie 25% – otrzymał maksymalną liczbę punktów. Peugeotowi dano – chyba z łaski – połowę limitu. Najmniej w stawce, choć jest NAJTAŃSZY!
Przezornie nie podano tabelki z wyposażeniem, żeby nie można było ocenić, co tak naprawdę dostajemy w standardzie. Dzięki temu odebrano Partnerowi kolejne punkty. W ten sposób Peugeot uzbierał ich jedynie 225 (na 300 możliwych), podczas gdy zwycięska Škoda uzyskała ich 262. Caddy’ego oceniono na 254 punkty – o cztery wyżej, niż Opla. W ten sposób Partner został zdeklasowany, ale sami widzicie, w jaki sposób tego dokonano…
W Poradach na stronach 42-43 dwa akcenty francuskie. Pierwszy, to zdjęcie rozbitego Renaulta Megane Classic ilustrujące odpowiedź eksperta na list czytelnika dotyczący udziału w stłuczce. Oczywiście nigdzie nie napisano, czym jechał czytelnik, ale czerwony Renault tak pięknie się komponuje z tematem… No ale dobra – taką fotkę mieli w archiwum… ;-) Drugi temat dotyczy czytelnika skarżącego się na problemy z instalacją gazową w Clio 1.2. Cóż – kto gazuje tak małe silniki? ;-)
Jeśli zastanawiacie się nad kupnem Renaulta Laguny (z lat 1994-98), to warto, byście zajrzeli na strony 46-48. Samochód oceniono całkiem znośnie – doceniono wysoką funkcjonalność, przestronność kabiny, spory bagażnik i bogactwo wersji – każdy znajdzie coś dla siebie. Także wyposażenie – jak na tamte lata – było całkiem przyzwoite. Laguna oferuje przy tym, oczywiście, wysoki komfort podróżowania.
Artykuł na temat pierwszej odsłony Laguny jest ostatnim dotyczącym aut francuskich, jaki opublikowano w aktualnym „Auto-Świecie”. Czekamy więc na poniedziałek, kiedy to w kioskach pojawi się kolejny numer tygodnika.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze