Miesięcznik AUTOMOBILISTA pojawił się w naszych przeglądach prasy raptem parę razy. Dziś mamy kolejny taki przypadek i to jest niejako rzut na taśmę, bo mowa o wydaniu z marca bieżącego roku, które za moment się zdezaktualizuje – już za kilka dni do sprzedaży trafi numer datowany na kwiecień. Jakoś przez dość długi czas wydanie z marca nie wpadało mi w oczy, a wygląda na to, że może być ciekawe. Dlatego je kupiłem i dzielę się w Wami wrażeniami z lektury.
AUTOMOBILISTA nr 03 (249) z III.2021
Wydawca: Automobilista Sp. z o.o.
Stron: 100 (z okładką)
Cena: 15,50 zł
Koszt 1 strony: 15,5 grosza
Warto kupić? Tak*
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, Panhard, Peugeot, Renault, Delage, Simca, Dacia
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: 2CV, 3CV, Ami 6, Ami 8, DS, Dyane, Dynam, GS, HY, ID, M35, Traction Avant, Xantia, XM, 24, Dyna, PL17, 201, 202, 204, 206, 302, 402, 403, 607, Bebe, Type 3, Dauphine, R4, R6, 8, R10, R16, Aronde, 1100, 1300, 1310
Dopiero na stronach 44-51 znajdziecie pierwszy artykuł poświęcony francuskiemu samochodowi. Ale i tak warto przerzucić wcześniejsze kartki, bo auto jest mocno nietuzinkowe. To Citroën Ami 6. W sumie niewielkie autko, ale miało wypełnić lukę między dwoma innymi legendarnymi modelami – 2CV i DS.
AUTOMOBILISTA przedstawia mało znane fakty z historii projektowania Citroëna Ami. Nie miałem na przykład pojęcia o pomyśle doprowadzania przez pojedyncze (charakterystyczne dla marki) ramię kierownicy ciepłego powietrza do wnętrza wieńca. Powietrze to miało uchodzić przez szereg otworków w tymże wieńcu i ogrzewać dłonie.
Pomimo początkowych rewolucyjnych założeń (m.in. aluminiowe nadwozie) ostatecznie Ami został dostosowany do techniki używanej od lat w 2CV. Koszty zaczęły grać niebagatelną rolę. Nic dziwnego – uwielbiany do dziś Citroën DS był nadzwyczaj awaryjny i koszty obsługi gwarancyjnej pochłaniały dużą część budżetu marki.
Mimo wprowadzonych oszczędności udało się jednak stworzyć samochód bardzo oryginalny. Tylna szyba zamontowana pod ujemnym kątem, przód wyglądający, jakby na chwilę przysiadł na nim słoń, do tego nierzadko dwukolorowe malowanie i dach z tworzywa sztucznego. Czterodrzwiowe nadwozie, a więc limuzyna ;-)
Niestety pierwsze reakcje mediów, także francuskich, nie były przychylne dla Ami. Szczególne zastrzeżenia kierowano pod adresem dynamiki (przeszło pół minuty potrzeba było, by uzyskać prędkość… 80 km/h!), a ze stylistyką chyba do końca swych dni nie pogodził się zmuszony do kompromisów Flaminio Bertoni.
Nietypowa sylwetka i kompaktowe rozmiary sprawiły jednak, że Ami stał się przyjacielem pań. Nic dziwnego – wszak ami, to po francusku przyjaciel. Za kierownicą Ami pozowała do zdjęć nawet Yvonne de Gaulle, żona Charlesa, prezydenta Francji. Później do sesji fotograficznych zaproszono wiele słynnych modelek. Ami zdobyło serca kobiet! Zwłaszcza, że moc silnika została szybko zwiększona, co pozwalało przekroczyć setkę.
W późniejszym czasie pojawiła się wersja kombi. Założenia projektu były takie, że auto miało być czterodrzwiowe i żadne inne. W trakcji produkcji zarząd Citroëna zrozumiał, że kombi po prostu być musi. Dlaczego nie rozumie tego teraz? W przypadku Ami szybko okazało się, że na praktyczniejszą wersję decyduje się ponad 55% klientów!
W 1966 roku, czyli 55 lat temu, Citroën Ami wskoczył na pozycję najchętniej kupowanego samochodu osobowego we Francji! Rok później Citroën wypuścił Dyane, które było pozycjonowane nieco niżej. W efekcie Ami mogło trochę dojrzeć, zdrożeć, otrzymało mocniejszy silnik pozwalający się rozpędzić do 120 km/h. Pojawiły się też wersje użytkowe, w tym trzydrzwiowe przeszklone, albo zabudowane blachą, które to rozwiązania później kontynuowano choćby w Citroënie GS.
I choć Ami wciąż sprzedawał się dobrze, nagle zakończono jego produkcję. Powstało blisko 1,04 miliona egzemplarzy, ale potem nie nastąpiła nicość. Citroën zaprezentował Ami 8, a AUTOMOBILISTA obiecuje, że wkrótce przybliży swym czytelnikom także ten model.
W tekście wspomniano też inne francuskie marki i modele samochodów: Simkę Aronde, Peugeoty 403 i 204, Renault Dauphine, 4L, 6, 8, 10 i 16, Panhardy Dynę, PL17 i 24, Citroëny Ami 8, ID, GS, M35, Mehari, Xantię, XM-a, Tractiona Avant i HY oraz 3CV Break i Dynam (hiszpańskie nazwy odpowiedników Ami).
Kolejne francuskie auto opisane w tym numerze, to Peugeot 201. Artykuł na jego temat znajdziecie na stronach 52-57. Mowa o samochodzie przedwojennym (premiera w 1929 roku), który w zasadzie zapoczątkował dziesiątki lat sukcesów serii 200. 201-ka dostępna była z siedmioma rodzajami nadwozia! Wyprodukowano ponad 133 tysiące egzemplarzy tego modelu i to tylko w pięć lat. Później, aż do roku 1937, powstawały kolejne odmiany.
W tekście wspomniano też inne francuskie marki i modele samochodów: Delage, Peugeoty Type 3, Bebe, 164, 202, 206, 302, 402 i 607.
O samochodach Krzysztofa Kieślowskiego traktuje artykuł zamieszczony na stronach 94-95. Wynika z niego, że słynny reżyser użytkował w latach 70. XX wieku Dacię, najprawdopodobniej 1300. Wspomniano przy okazji modele 1100 i 1310.
I to już wszystko, co o samochodach francuskich napisano w trzecim datowanym na 2021 rok numerze magazynu AUTOMOBILISTA.
Krzysztof Gregorczyk; grafika: AUTOMOBILISTA
* Subiektywna ocena uwzględniająca ilość materiałów poświęconych francuskim samochodom oraz to, w jakim świetle je zaprezentowano
Najnowsze komentarze