Nie będę ukrywał – grudniowe wydanie miesięcznika AUTOMOBILISTA kupiłem dopiero wczoraj. A że byłem w podróży, więc wcześniej, niż dziś, nie byłem w stanie napisać przeglądu prasy poświęconego temu periodykowi. Ma to znaczenie z tego względu, iż już na pojutrze zaplanowano wydanie kolejnego numeru. Na szczęście z przeglądem owym udało mi się zdążyć, a czyż mogłem nie kupić tego pisma, skoro na jego okładce, i to w miejscu najbardziej pożądanym, pokazano Citroëna DS? Słynną „boginię”. Nie, nie mogłem, wydałem więc 14,50 zł i nabyłem ostatni z egzemplarzy wystawionych w odwiedzonym przypadkiem punkcie sprzedaży nie tylko prasy ;-) I teraz mogę się z Wami podzielić tym, co o francuskich samochodach w miesięczniku AUTOMOBILISTA datowanym na grudzień’2015 znalazłem.
AUTOMOBILISTA nr 12 z XII.2015
Wydawca: Automobilista Sp. z o.o.
Stron: 100 (z okładką)
Cena: 14,50 zł
Koszt 1 strony: 14,5 grosza
Warto kupić? Miłośnicy Citroëna – tak!
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, DS, Peugeot
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: DS/ID, DS3, Traction Avant, 5, 205, 403, sportowe
AUTOMOBILISTA, to jedno z nielicznych pism motoryzacyjnych w Polsce wydawanych przez polskie wydawnictwo. Jak wiecie nie jestem ksenofobem, zdecydowanie bliżej mi do kosmopolity, czy też może raczej internacjonalisty. Z tego wynika fakt, że chciałbym, by rynek medialny był zdecydowanie bardziej pluralistyczny, niż ma to miejsce w dzisiejszej Polsce. Dlatego cieszy mnie, że jest „Automobilista”, choć przyznam szczerze – chyba jeszcze nigdy nie byłem tak zdeterminowany do zakupu tego pisma, jak wczoraj ;-)
Ale do rzeczy. Citroëna DS napotykamy – poza okładką – po raz pierwszy na stronie 3., gdzie we „wstępniaku” Elżbieta Ciurzyńska (prezeska wydawnictwa Automobilista Sp. z o.o.) pisze o swoich rodzinnych doświadczeniach z tym legendarnym samochodem. Pisze krótko, by tylko zasygnalizować temat, ale przyznaje, że Citroën DS do dziś jest w Jej rodzinie.
Wzmianka o Peugeocie 205 GTi pojawiła się na stronie 8.
Okazją do prezentacji Citroëna DS na łamach miesięcznika AUTOMOBILISTA jest oczywiście 60. rocznica zaprezentowania tego samochodu na Salonie Samochodowym w Paryżu, co miało miejsce – jak łatwo policzyć – w roku 1955. Ale cały artykuł, który znajdziecie na stronach 12-21, rozpoczyna się od przypomnienia dość rewolucyjnego poprzednika „bogini”, czyli Citroëna Traction Avant. Napisano co nieco o jego rozwiązaniach technicznych i wspomniano, że mimo upływu lat klienci nawet po wojnie chętnie sięgali po to auto, które dobrze się prowadziło, miało przestronne nadwozie i nie było kłopotliwe w eksploatacji.
Ale nadszedł rok 1955 i światło dzienne ujrzał samochód, nad którym inżynierowie Citroëna pracowali kilka lat, a karoserię zaprojektowano w studiach Flaminio Bertone. Samochód, który do dziś budzi zainteresowanie, jeśli gdziekolwiek się pojawi, a przecież minęło już 60 lat od jego premiery!!! Citroën DS. Rewolucja stylistyczna, rewolucja technologiczna – auto, które wyprzedziło swoje czasy, i to momentami o dziesięciolecia. Spójrzmy prawdzie w oczy – Niemcy nie zaprojektowaliby czegoś tak wyglądającego do dziś! Trzeba było być Francuzem, żeby pokazać światu tak „odjechany” projekt, jak dzieło włoskich stylistów kryjące tak wyrafinowaną technologię!
Rozwiązań nowych, bądź zastosowanych na szeroką skalę po raz pierwszy, było mnóstwo. Z ciekawszych, a rzadziej wspominanych, wypada napisać choćby o tym, że z uwagi na ukształtowanie maski i niesamowicie na tamte czasy aerodynamicznego nadwozia, powietrze doprowadzono do chłodnicy spod zderzaka, zaś sama chłodnica jest pochylona górną częścią do tyłu.
Półautomatyczna skrzynia biegów, jaką można było mieć w Citroënie DS, była rewelacją – „poprawnie wyregulowany układ działa lepiej niż wszystkie współczesne tiptroniki” – napisał miesięcznik AUTOMOBILISTA.
Rewolucyjny był też układ kierowniczy, którego zasadę działania opisano w miesięczniku. Nie będę tego opisu przytaczał – zainteresowanych odsyłam do oryginalnego tekstu. Fakt – skomplikowanie układu sprawia, że w razie działań serwisowych trzeba wiedzieć, „z czym się to je”. Analizując jednak zasadę działania układu kierowniczego trzeba naprawdę pochylić czoła przed francuskimi inżynierami, którzy już ponad 60 lat temu mieli nie tylko takie pomysły, ale i potrafili je zaimplementować w produkcji na szeroką skalę!
Podobnie było z reflektorami, które nie tylko potrafiły skręcać wraz ze skręceniem kierownicy (a więc i kół), ale miały też automatyczną regulację poziomu, niezależnie od obciążenia auta.
Niestety, co wytyka Autor, „największą wadą auta są niestety… właściciele i mechanicy, którzy nie doceniają stopnia zaawansowania wiedzy inżynierskiej z lat 50.”. Poszedłbym dalej i rozszerzyłbym tę opinię z DS-y na zdecydowaną większość samochodów francuskich, które dla wielu mechaników w Polsce do dziś okazują się zbyt skomplikowane – pewnych niuansów nie da się zrozumieć, gdy stuka się młotkiem w stodole, co jest dobre może w przypadku „naprawiania” Volkswagenów, ale nie aut francuskich. Acz nie polecam tego również w przypadku wspomnianych Volkswagenów – od ładnych paru lat również te auta nie są już tak banalne w obsłudze i trzeba się znać na wielu aspektach techniki, choćby na oprogramowaniu…
W artykule zamieszczono też zestawienie zmian konstrukcyjnych, jakim podlegały Citroëny DS/ID W drugiej połowie lat 60. XX wieku.
W tekście wspomniano też Peugeota 403.
Na stronie 22. w ramach swoistej kontynuacji tematu pojawił się artykuł o powołaniu marki DS., który zilustrowano zdjęciem DS 5 oraz fotografią, na której widać fragment Citroëna DS3.
Citroëna i Peugeota, w tym 205 T16, wspomniano w materiale poświęconym Arielu Vatanenowi, który to artykuł (i wywiad) znajdziecie na stronach 78-82. Zdjęcia takiego Peugeota też zresztą nie zabrakło.
I to już wszystko o samochodach francuskich, na co natrafiłem w grudniowym, dezaktualizującym się już numerze miesięcznika AUTOMOBILISTA.
Krzysztof Gregorczyk
Najnowsze komentarze