„Motor” nr 12 (2805) z 19.III.2007
Stron: 56 (z okładką)
Cena: 1,80zł
Koszt 1 strony: nieco ponad 3,2 grosza
Warto kupić: tak
O jakich markach francuskich piszą: Citroën, Peugeot, Renault (+Dacia)
Jakim modelom poświęcono miejsce: C3, C4 Grand Picasso, 206, Expert, Clio Grand Tour, Twingo, Logan, sportowe
Na stronie 4. w liście od czytelnika „Motoru” przywołanie Dacii Logan, jako przykładowego samochodu. Aleksander z Katowic porównał cenę Logana do sukienki i równocześnie obsługę klienta. Zapewne chodziło mu o test obsługi klienta w salonach, jaki „Motor” opublikował w poprzednim numerze. Wspomniano tam o Dacii, choć brak reakcji pracownika salonu wcale nie musiał wynikać z braku zainteresowania klientem, o czym zresztą wówczas wspominałem.
A teraz już naprawdę o samochodach francuskich… Na stronie 5. ciekawa notatka. Wiedzieliście, że pierwszym producentem, który zdecydował się na kredytowanie sprzedaży samochodów, był Citroën? Właśnie przedsiębiorstwo Andre Citroëna założyło w 1922 r. firmę Sovac, która udzielała kredytów konsumenckich. Było to pierwsze tego typu przedsięwzięcie w Europie!
Obok w Datowniku „Motoru” informacja z roku 2001 o porozumieniu zawartym przez PSA z Toyotą w sprawie produkcji wspólnego autka miejskiego. Dziś znamy je wszyscy – to „trojaczki z Kolina”, czyli Citroën C1, testowany przez nas w ubiegłym roku Peugeot 107 i Toyota Aygo. A pod rocznikiem kolejnym notatka o wyborze słowackiej Trnavy na miejsce powstania fabryki PSA w Europie Środkowej. Polska odpadał we wspomnianym roku 2002. Szkoda, bo w Trnavie produkcja idzie już niemal pełną parą. Słowacy produkują tam po około 700 Peugeotów 207 dziennie i wciąż zwiększają produkcję!
Wśród najważniejszych nowości roku 2001 wymieniono na tej samej stronie Citroëna C3.
Kolejny artykuł poświęcony samochodowi z Francji znaleźć możecie na stronie 14. To krótka notatka dotycząca Renaulta Clio Grand Tour. Będzie on bezpośrednio rywalizował z planowanym na najbliższe miesiące Peugeotem 207 SW.
Co jakiś czas informujemy Was o programie Renaulta skierowanym do dzieci szkolnych. Chodzi o „Bezpieczeństwa dla wszystkich”. Otóż „Motor” będący partnerem medialnym akcji, napisał o pierwszym etapie konkursu plastycznego, jaki w początkach marca wyłonił jedynie siedmiu uczestników, którzy awansowali do etapu drugiego. Klasy szkolne miały nadesłać prace plastyczne pod hasłem „Bezpieczna Droga do Szkoły”. Spośród przeszło tysiąca rysunków jury wybrało siedem, które walczyć będą o nagrodę – wyjazd na finał plastyczny w Paryżu!
Na tej samej stronie informacja o samochodach używanych, które ściągnięto do Polski w pierwszych dwóch miesiącach bieżącego roku. Piąte miejsce wśród najpopularniejszych marek zajmuje Renault – w ciągu dwóch miesięcy przywieziono do naszego kraju 9.627 samochodów tego producenta.
Strony 18-21 zajmuje porównawczy test Citroëna C4 Grand Picasso i Opla Zafiry w wersji siedmioosobowej. Myślicie, że to żenująca konkurencja dla Cytryny? Też tak myślałem… Nie uprzedzajmy jednak faktów.
Najpierw Redaktor Korniejew zajął się stylistyką. Cóż – poniekąd to dobry wybór, ale o stylistyce można mówić jedynie w przypadku Citroëna. Zafira jest po prostu nudna i bezpłciowa, ginie w tłumie innych, podobnych konstrukcji. Co więcej – także w środku jest szaro, nudno i ponuro, a plastiki – przynajmniej na zdjęciach – wyglądają na malowane srebrzystymi farbkami plakatowymi. Chociaż sensowniej byłoby napisać „srebrzystą farbką plakatową” – wszędzie tą samą. Porażka stylistyczna. Typowe niemieckie bezguście, Gdyby tak jeszcze zegary podświetlić na niebiesko-fioletowo, jak w Volkswagenie, to już w ogóle nie dałoby się tym jeździć – ani w dzień, ani w nocy!
Oczywiście nie mogłoby się obyć w „Motorze” bez krytyki samochodu francuskiego. C4 Grand Picasso dostał za niebieskie podświetlenie centralnego wyświetlacza (ten niebieski zupełnie nie razi!) za natłok informacji na nim prezentowanych. Oczywiście możliwości percepcji chłopaków z „Motoru” najwyraźniej są mocno ograniczone, bo długo musieli się oni przyzwyczajać do szybkiego odczytywania potrzebnych informacji. Zaczynam się zastanawiać, czy nie jestem jakimś tytanem intelektu, bo nie miałem z tym problemów… Ale intelekt, to przecież jednak z ostatnich rzeczy, o jakie można mnie posądzić…

Kontynuując temat designu wnętrza nie mogę nie napisać, z czym kojarzy mi się konsola centralna Zafiry. Dość dawno wprawdzie wyrosłem z zabawek dla dzieci, los obdarzył mnie córkami, więc trudno mi powiedzieć, czym się bawią chłopcy, ale mam wrażenie, że jakiś transformer z podrzędnej chińskiej fabryczki mógłby wyglądać podobnie, jak to, co kierowca ma w Zafirze na prawo od siebie. Z grubsza ociosany kawałek tandetnego plastiku. Dobrze, że nadlewki z procesu produkcyjnego poobcinali dość dokładnie… No ale jak tu polotu oczekiwać od stylisty, który na drugie imię ma Hans… ;-)
Design jednak, to nie wszystko. Redaktor Korniejew skupia się w pewnym momencie na fotelach. Twierdzi, że te w Oplu są większe i lepiej wyprofilowane. Chodzi mu zwłaszcza o te z drugiego rzędu. Cóż – ze zdjęć wcale to lepsze profilowanie nie wynika, podobnie, jak szerokość środkowego miejsca. Jeśli zaś chodzi o gabaryty takie, jak wysokość oparcia, czy długość siedziska, to gratuluję czułości pleców i… ud. Istotnie – wysokość oparcia w Oplu jest większa od tej z Citroëna, ale o „aż” 1,5 cm. Siedzisko zaś jest o 1 cm krótsze w niemieckim vanie. Nad głową pasażerów Opla jest 1 cm przestrzeni więcej. Muszę przyznać, że nie zauważyłbym takich różnic, więc bym o nich i nie napisał. Podejrzewam, że Redaktor Korniejew też nie ma aż takiej linijki w oczach i oparł się w swoim stwierdzeniu na danych od producentów. Jest przez to teoretycznie obiektywny, ale robi z igły widły. Tym bardziej, że zdaje się nie zwracać uwagi na wymiar istotniejszy i w dodatku generujący większą różnicę – szerokość wnętrza! A ta w Citroënie jest już zauważalnie większa – o 4,5-5 cm. A to na wysokości łokci już naprawdę czuć. Czyż więc naprawdę w Oplu jest więcej miejsca?…
Sztuczkami słownymi zdaje się też żonglować Redaktor Korniejew w opisie bagażnika. W Oplu (po złożeniu ostatniego rzędu siedzeń) wynosi ona „aż” 645 l, podczas gdy w Citroënie zwyczajne 670 l. Taki drobiazg, ale u czytającego utkwi to „aż”… Oczywiście możliwość przewiezienia siedmiu osób w Zafirze praktycznie pozbawia nas bagażnika (zostaje żenujące 140 l), za to w C4 Grand Picasso możemy się rozkoszować ;-) przestrzenią o połowę większą. To w gruncie rzeczy ogromna różnica – mieć bagażnik na dwie małe reklamówki z marketu, a na dwie reklamówki i cztery pięciolitrowe beczki piwka… Chyba przyznacie mi rację, że C4 jest znacznie bardziej funkcjonalny, nie? ;-)
Co ciekawe – skrytykowano silnik napędzający testowane C4 Grand Picasso. Zaznaczę, że jest to jednostka 1.6 HDi o mocy 110 KM. Zestawiono ją z o 10 KM i 40 Nm większym motorem CDTi Opla. Przy różnicy pojemności wynoszącej 350 ccm silnik Citroëna musi być mniej dynamiczny i mniej elastyczny. Ale że pojawił się zarzut dotyczący niewysokiej kultury pracy na zimno, to przy jednostce HDi dziwi mnie niezmiernie.
Zastanowiła mnie zadziwiająco niska cena nawigacji satelitarnej w Oplu. „Motor” podał cenę na poziomie 3.450 zł. W stosunku do 9.500 zł oczekiwanych przez Citroëna wydało mi się to kwotą podejrzanie niską. No i zajrzałem na stronę Opla, gdzie wyczytałem, że 3.450 zł kosztuje tam Oprawa radioodtwarzacza, układ chłodzenia radioodtwarzacza, wyświetlacz graficzny (GID), zestaw 7-głośnikowy, niestandardowy, moduł odbiorczy, radioodtwarzacz, moduł odbiorczy, moduł GPS, elementy sterowania radioodtwarzaczem na kole kierownicy. Czy sam moduł GPS i wyświetlacz, to już nawigacja? Pytam, bo dwie pozycje dalej jest coś takiego: Oprawa radioodtwarzacza, układ chłodzenia radioodtwarzacza, wyświetlacz kolorowy, zestaw 7-głośnikowy, niestandardowy, moduł odbiorczy, radioodtwarzacz, moduł odbiorczy, moduł GPS, elementy sterowania radioodtwarzaczem na kole kierownicy, system nawigacyjny z mapą drogową na płycie DVD obejmującą obszar Europy, ale taka zabawka kosztuje już 7.000 zł. Czy więc „Motor” nie popełnił jakiejś manipulacji? Tym bardziej, że 2.000 zł kosztuje Radioodtwarzacz CDC 40 OPERA, w skład którego wchodzą: Oprawa radioodtwarzacza, układ chłodzenia radioodtwarzacza, wyświetlacz graficzny (GID), zestaw 7-głośnikowy wysokiej klasy, moduł odbiorczy, radioodtwarzacz, elementy sterowania radioodtwarzaczem na kole kierownicy. Zwróćcie uwagę na jeden element – wyświetlacz kolorowy. Występuje on jedynie w najdroższe opcji, wraz z mapą Europy. W pozostałych dwóch wariantach pojawia się jedynie wyświetlacz graficzny (GID). Śmiem więc twierdzić, że w rzeczywistości nawigacja kosztuje w Zafirze ponad dwa razy więcej, niż to opisał „Motor”.
No ale chyba czas na tabelkę z punktami. Wymiary wnętrza oceniono w Citroënie ciut wyżej, niż w Oplu. To dobrze. Także wykończenie francuskiego visiovana oceniono wyżej, niż w Oplu. Możliwości aranżacji – tu jest (wg „Motoru”) remis. Ale za bagażnik, to remis jest już solidnym przegięciem. Wszak w standardzie jest w C4 o połowę większy, a i w każdej innej konfiguracji przerasta niemieckiego konkurenta o co najmniej kilka procent. Oznacza to przestrzeń ładunkową większą o 130 litrów w przypadku złożenia drugiego i trzeciego rzędu foteli! To zawartość 260 standardowych butelek piwa! ;-) Moim zdaniem więc C4 Grand Picasso powinien uzyskać w tej kategorii o co najmniej 5 punktów więcej.
Komfort i ergonomia za kierownicą przynosi 5-punktową stratę dla Citroëna. To chyba spora przesada. Także wnętrze Opla jest rzekomo lepiej wyciszone, niż wnętrze „francuza”. Informacji mierzalnych w tej kwestii nie znalazłem w całym artykule…
Kolejny remis pojawił się przy ocenie ogrzewania i wentylacji. To ciekawe, bo 7-osobowe C4 Picasso oferuje w standardzie klimatyzację dwustrefową (w wersji X manualną, w wersji SX automatyczną , a w testowanej przez „Motor” SX Pack – automatyczną z możliwością regulacji nawiewu w drugim rzędzie siedzeń). Zafira w standardzie Cosmo ma zwykłą klimę automatyczną, nawet bez chłodzonego schowka. Poziom możliwości wentylacji jest więc o dwie klasy wyższy w przypadku Citroëna! Czy naprawdę Redaktor Korniejew tego nie zauważył, czy zapomniał o tym napisać i uwzględnić to w ocenie?… Niestety bez względu na przyczyny – czyni to jego pracę nieobiektywną. Dwie klasy różnicy w kwestii klimatyzacji, to – moim zdaniem – 10 punktów mniej dla Opla (ta kategoria umożliwia przyznanie aż 60 punktów).
Remis pojawił się także w przypadku wyposażenia standardowego i komfortowego. Bez względu na to, że Citroën daje ESP w standardzie, a w Oplu trzeba za nie zapłacić 3.000 zł. Podobnie rzecz się ma z tempomatem. U Opla trzeba za niego zapłacić 1.500 zł, a w Cytrynie jest w standardzie. Skąd więc remis? Na 20 możliwych w tej kategorii punktów C4 Grand Picasso powinien otrzymać o jakieś 2 punkciki więcej. Aha – wspominałem już o rodzaju klimatyzacji w testowanych autach? ;-) Albo o rozpylaczu zapachów? Toż to też można podciągnąć pod wyposażenie komfort… No ale nie będę aż tak drobiazgowy…
Przy okazji – „Motor” dyskretnie nie wspomniał, że testowany C4 Grand Picasso jest wyposażony w kurtyny powietrzne (oprócz standardowych airbagów), za co w Zafirze trzeba dopłacić kolejne 2.000 zł. Dodatkowo Citroën seryjnie montuje w tym samochodzie airbag chroniący kolana kierowcy. W Oplu tego szukać na próżno, nawet za ekstra kasę… W ten sposób poziom wyposażenia Citroëna rośnie i to w bardzo istotnych aspektach. Czy więc faktycznie powinien tu być remis? Uwzględniając dane pominięte przez „Motor” różnica powinna wynosić nie 2, jak napisałem, ale z 10 punktów. Dlaczego? Z wyżej podanych powodów, ale także dlatego, że vany kupują często ludzie z dziećmi, a Opel życzy sobie dopłatę za mocowanie fotelika Isofix na przednim fotelu! Wprawdzie tylko 100 zł, ale jednak. Citroën C4 Grand Picasso oferuje cztery takie mocowania w standardzie!
Silnik Opla oceniono wyżej – o 4 punkty, za to już skrzynia biegów przyniosła 10-punktową przewagę Zafirze. Nie uważam, żeby różnica w przekładniach była aż taka, ale może chodziło im o to, że w Oplu jest 6 biegów. Zawsze możecie jednak w Citroënie dopłacić 2.800 zł do sześciobiegowej skrzyni mechanicznej sterowanej elektronicznie (MCP). To bardzo fajne rozwiązanie, które testowaliśmy już w zwykłym C4 1.6 HDi hatchback.
Mogę się zgodzić na 2-punktową przewagę Opla za osiągi. Jest o pół sekundy szybszy do setki i może pojechać o 6 km/h szybciej od Citroëna. Za to C4 jest lepszy o 4 punkciki (dziwnie dużo w stosunku do danych w tabelce…) w zakresie zużycia oleju napędowego.
Niestety Citroën dostaje baty od „Motoru” za układ kierowniczy i resorowanie, ale także za zachowanie na zakrętach i parkowanie. To resorowanie mnie męczy… Ale faktem jest – niektóre Ople potrafiły być przyjemnie miękkie.
Pisałem już o poziomach bezpieczeństwa obu aut. Bezpieczeństwo bierne „Motor” znowu ocenił na remis. Dziwne – wszak w standardzie Citroën ma parę airbagów więcej (kurtyny i poduszka chroniąca kolana kierowcy). W zakresie bezpieczeństwa czynnego już nie można było naciągać faktów – wszak napisali, że za ESP trzeba dopłacić. Niemniej jednak za bezpieczeństwo bierne Citroën powinien otrzymać kolejne 10 punktów więcej.
Cenę zakupu (różniącą się o 2.000 zł) oceniono na równorzędne 90 punktów. Można było to zróżnicować mając do dyspozycji aż 120 punktów. Koszt opcji oceniono ciut wyżej u Opla. Podobnie rzecz się ma z utratą wartości. Gwarancja, to kolejny remis.
Summa summarum Opel Zafira zebrał 755 punktów. Citroëna C4 Grand Picasso oceniono na jedynie 731 punktów. Wiecie już jednak, w jakim się to odbyło stylu… Dodając punkty, które – moim zdaniem – niesłusznie odebrano Cytrynce, uzyskalibyśmy zdecydowanie odmienną wartość – jakieś 35 punktów więcej dla Citroëna (a i to niezbędne minimum!), a w ten sposób francuskie auto pochwalić by się mogło co najmniej 766 punktami i rozłożyłoby Opla na łopatki!
Na stronach 26-27 zamieszczono krótki test Peugeota Experta w wersji osobowo-towarowej. Redaktor Kadelski uznał, że to auto powinno być „koniem pociągowym polskiego small biznesu”. Expert ma mnóstwo zalet, spore możliwości zmiany konfiguracji auta, dużą – jak na tę klasę – przestrzeń ładunkową i sporą ładowność. Niestety są i wady, choć raczej drobne, acz irytujące. „Motor” przyczepił się do źle zamocowanego lusterka wstecznego oraz kiepsko spasowane uchwyty na napoje. Za to materiały wykończeniowe są solidne, a elementy wnętrza dobrze spasowane. Tradycyjnie już skrytykowano skrzynię biegów. Z wieloma słowami uznania spotkał się silnik – jest dynamiczny i dobrze wytłumiony, co w autach dostawczych wcale nie jest światową normą…

Wszystkie trzy francuskie marki są wspomniane w artykule na temat kodów VIN oraz danych o samochodzie, jakie są do zdobycia w ASO. Najwięcej informacji przechowuje Citroën – w bazie danych można znaleźć wiedzę o wszystkich naprawach gwarancyjnych wykonywanych przez ASO w całej Unii Europejskiej! Peugeot dysponuje wiedzą o historii serwisu aut z Polski, zaś Renault posiada dane o naprawach gwarancyjnych, ale nie wie o przeglądach okresowych i… fabrycznej specyfikacji wyposażenia konkretnego samochodu.
W Poradach eksperta na stronie 40 list czytelnika „Motoru” dotyczący paska rozrządu w Peugeocie 206 1.1, a także oleju silnikowego. Wątpliwości dotyczą starzenia się paska. Całkiem słusznie ekspert odpowiadam, że pasek rozrządu w samochodzie o małych przebiegach rocznych powinno się wymienić nie rzadziej, niż co 5 lat.
Z kronikarskiego obowiązku wspomnę także o opisie wypadku zamieszczonym na stronie 43. Wspomnę dlatego, że sprawcą wypadku był kierujący Renaultem Twingo.
Na odwrocie znajdziecie doniesienia sportowe. Pierwsze i zajmujące najwięcej miejsca, to relacja z Rajdu Meksyku. Jakoś dawno to już było… Oczywiście też na ten temat pisaliśmy (dość skrótowo), po czym opisaliśmy temat szerzej i pokazaliśmy Wam zdjęcia z tej imprezy wygranej przez kierowcę Citroëna – Sebastiena Loeba.
Na tej samej stronie informacja, która i dla Was nie jest żadną niespodzianką, bo o tym wspominaliśmy – Peugeot postanowił, że w tym roku Puchar tej marki również się odbędzie! A ciut niżej – o tym, że Michał Kościuszko będzie jeździł w tym sezonie Renaultem Clio S1600. O tym także donosiliśmy.
I to już wszystko, co o samochodach francuskich pojawiło się w aktualnym numerze „Motoru”.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze