Nieczęsto widuje się Peugeota 4007 w polskiej prasie motoryzacyjnej, a już żeby zagościł na okładce, to musi być jakieś święto, albo periodyk musi traktować o SUV-ach, bądź autach używanych ;-) Tym razem jednak 4007-kę można zobaczyć na okładce „Motoru”, choć wciśnięto ją w prawy dolny róg, więc w punktach sprzedaży prasy raczej tej fotki nie zobaczycie. Za to na pewno dostrzeżecie kolejne „nowe” Volkswageny – niemiecki producent znowu pokaże aż 10 modeli zasługujących na miano nowości, przynajmniej w ocenie dziennikarzy tworzących polskojęzyczne motogazetki.
„Motor” nr 13 (3222) z 23.III.2015
Wydawca: Bauer Sp. z o.o. Sp. k.
Stron: 56 (z okładką)
Cena: 1,99 zł
Koszt 1 strony: ponad 3,55 grosza
Warto kupić? Niekoniecznie
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, DS, Peugeot, Renault, Dacia Citroen
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: C-Crosser, C3 Picasso, C5, 6, 3008, 407, 4007, 4008, 508, Captur, Laguna, Megane, Duster
Ale gwoli sprawiedliwości dodajmy, że na okładce, na małym zdjęciu w prawy górnym rogu, zagościł także Citroën C5.
Na stronie 4. w dziale 50 lat temu w Motorze wspomniano Citroëny, Peugeoty i Renault jeżdżące w Afryce.
Strona 10. przynosi wieści, że od 31. marca 2018 roku każde nowe auto sprzedawane na unijnym rynku będzie musiało mieć system eCall. Takie coś od lat oferują Citroën i Peugeot, dlatego też tę maleńką notatkę ozdobiono fotką obrazującą fragment deski rozdzielczej Peugeota.
W dziale Przyszłe premiery na marginesie strony 12. wspomniano Citroëna C3 Picasso, DS 6, Peugeota 508, Renault Megane i następcę Laguny oraz Peugeota 3008.
Na tej samej stronie w tabelce z wynikami polskiej sprzedaży nowych aut w dwóch pierwszych miesiącach br. na dziesiątej pozycji pojawiła się Dacia Duster.
Wzmianki o Renault Capturze i Citroënie C4 Cactusie znajdziecie w teście Suzuki Vitary na stronach 16-18.
W dziale Używane na stronach 44-49 dokonano wyboru 20 samochodów klasy średniej w cenach do 10, do 15, do 20, do 25 i do 30 tysięcy złotych. Na zdrowy rozum wszędzie powinny królować auta francuskie – oferują świetny stosunek ceny i wyposażenia do rocznika – ale nie jest aż tak dobrze. Niemniej jednak pojawiają się, pojawiają… Na przykład w cenie do 10.000 zł Redakcja pokazuje Citroëna C5 z 2003 roku i Renault Lagunę II z tego samego rocznika. Niestety dwunastoletni Citroën wg Redaktora Ambrozika „będzie już mocno zużyty”, ale takiego zarzutu nie znajdziecie przy „najlepszym za 10 tys. zł” piętnastoletnim Audi A4…
C5 z rocznika 2005 i w cenie do 15 tys. zł jest już niezłym wyborem – można go kupić w idealnym stanie. Kurczę – a dwa lata starszy jest już mocno zużyty… Fakt – hydropneumatyczne zawieszenie „sprawia mniej problemów niż wielowahaczowa konstrukcja z Passata”, ale dobrze byłoby tez napisać, że jest duuużo tańsza w serwisowaniu. Poza tym czy sieć serwisowa C5 ustępuje jakością sieci serwisowej Passata? Nie jestem przekonany. Fakt, że Passata można naprawić u każdego kowala nie świadczy jeszcze o jakości tej sieci… ;-)
Również Renault Laguna II jest ciekawą propozycją w tym przedziale cenowym, ale lepiej unikać silników wysokoprężnych. Brawa dla Pana Redaktora za stwierdzenie, że w porównaniu Lagun i Passatów w takich samych cenach „francuskie auta są w znacznie lepszym stanie”! Ba – będą też młodsze i zwykle lepiej wyposażone.
Laguna III jest też polecana w segmencie do 20 tys. zł. Tutaj również lepiej unikać diesli, zwłaszcza tych niedużych, 1.5 dCi. Również C5 da się kupić w takiej cenie z podobnego rocznika, jak Lagunę, czyli z 2007. Większość niemieckich konkurentów będzie już o dwa lata starsza, a o 2-litrowym dieslu na pompowtryskiwaczach Redaktor Ambrozik trafnie napisał, że jest fatalny.
Dysponując kwotą 25 tys. zł można już myśleć o C5-tce z rocznika 2008, czyli „w nowej budzie”, ale Autor zaznacza, że „w tej cenie nie kupi się ładnego”. Za to Laguna z tego samego rocznika jest do znalezienia w bardzo interesującym stanie. Niestety wskazanie Redakcji, to Volkswagen Passat B6, o którym Autor pisze, że „to najmniej udana generacja Passata w historii, ale w wersji z dieslem 1.9 TDI jest mimo wszystko atrakcyjną propozycją”. Hmmm…
Najlepszym wyborem za 30 tys. zł jest Citroën C5 – można kupić za takie pieniądze 6-letnie auto w naprawdę dobrym stanie i z bogatym wyposażeniem. Co ciekawe największym zainteresowaniem cieszą się wersje nie z klasycznym, a z hydropneumatycznym zawieszeniem! W opisie C5-tki wspomniano Peugeota 407. Autor poleca także Renault Lagunę III, również z 2009 roku.
Kolejne dwie strony (50-51) przeznaczono na opis Peugeota 4007 i jego bliźniaka – Citroëna C-Crossera. To samochody bazujące na Mitsubishi Outlanderze, ale nowych egzemplarzy sprzedało się w naszym kraju niewiele – były drogie, głównie z uwagi na 2.2-litrowy silnik wysokoprężny, z jakim je oferowano. Do tego kompletne wyposażenie praktycznie w standardzie i cena szybowała naprawdę wysoko! Ale chyba warto było – znam kilka osób, które jeżdżą takimi modelami i wszystkie bardzo sobie te samochody chwalą.
Nic dziwnego – Redaktor Grabowski uznał, że te samochody nie są zbyt awaryjne, choć trzeba się liczyć z dość wysokimi cenami wielu części zamiennych. Wspomniał też Peugeota 4008, ale zaznaczył, że nie jest to prawowity następca 4007. A opisywanego SUV-a, a w zasadzie SUV-y, „wyceniono” na trzy z pięciu możliwych do zdobycia gwiazdek.
I to już wszystkie wiadomości o francuskich samochodach w aktualnym wydaniu „Motoru”.
Krzysiek Gregorczyk.
Najnowsze komentarze