„Motor” nr 22 (2867) z 26.V.2008
Stron: 56 (z okładką)
Cena: 1,80zł
Koszt 1 strony: nieco ponad 3,2 grosza
Warto kupić: można
O jakich markach francuskich piszą: Citroën, Peugeot, Renault (+Dacia), Delahaye
Jakim modelom poświęcono choćby odrobinę miejsca: 308 RC Z, 402, Bipper, Boxer, Expert, Partner, Kangoo, Sandero, Delehaye 135, sportowe
Tym razem „Motor” zaczął niestandardowo – pierwsza wzmianka o francuskiej firmie znajduje się bowiem na… rysunku. Jest to bowiem logo Citroëna (górujące nad znakami Opla i Volkswagena) na tarczy czarnoskórego wojownika. Całość znajdziecie na stronie 4.
Kolejna interesująca nas wzmianka znajduje się dopiero dwanaście stron dalej. Napisano tam w krótkiej notatce, że do BMW serii 1 trafią silniki opracowane wspólnie przez inżynierów bawarskiej marki oraz tych pracujących na rzecz koncernu PSA.
Na tej samej stronie, w tej samej kolumnie, tylko na samym dole, opublikowano informację o tym, że Dacia Sandero (pod nazwą Renault) będzie produkowana w moskiewskich zakładach Avtoframos. Nasi uważni Czytelnicy doskonale o tym wiedzą już od 1,5 tygodnia.
Na kolejne francuskie auto czekać trzeba aż do strony 26. Tam bowiem opisano Peugeota Partnera w wersji dostawczej. Przy okazji wspomniano o gamie pojazdów użytkowych z lwem na masce przekręcając oczywiście nazwę jednego modelu :-/ Szanowni Państwo – póki co Peugeot nie oferuje Exporta, lecz Experta. Dobrze, że z Boxerem i Bipperem nie mieliście problemów…
Cały artykuł stawia Partnera w całkiem dobrym świetle, ale pod koniec kolejny błąd – zamieszanie z cenami. Ramka na górnym zdjęciu informuje, że opisywany jest Peugeot Partner 1.6 HDi 75 KM w wersji Presence za 55.266 zł, a ostatni akapit twierdzi, że ceny na Partnera zaczynają się od „ok. 55 tys. zł (ok. 60 tys. zł za 75-konnego diesla)”. Jak więc jest naprawdę? Trzeba koniecznie sprawdzić u nas :-))) Okaże się, że taka wersja kosztuje nieco ponad 60 tys. zł brutto (49.800 zł netto).
Na rozkładówce (czyli na stronach 28-29) znajdziecie Renault Kangoo 1.5 dCi i tym razem jest to inny samochód, niż ten testowany przez nas. Samochód został generalnie pochwalony przez Redaktora Penkallę, ale Autor znalazł również wadę. Wadę, której my nie zauważyliśmy – widocznie zupełnie nam to nie przeszkadzało. Bo jak mogę się zgodzić, że regulacja kolumny kierownicy tylko w jednym kierunku, to może być trochę mało, tak nigdy by mi nie przyszło do głowy, że kierownica jest umieszczona zbyt płasko. Co więcej – to zarzut kierowany ogólnie do samochodów Renault.
Drugą wadą jest – według Autora – zbyt słaby silnik 1.5 dCi o mocy 85 KM. My testowaliśmy auto z dokładnie taką samą jednostką napędową i nie narzekaliśmy. Ten diesel naprawdę dobrze sobie radzi z tym samochodem, jest wystarczająco elastyczny i dość dynamiczny. Owszem – są ludzie, którzy wychodzą z założenia, że mocy nigdy dość, ale na miłość boską – to kombivan, a nie Ferrari! Poza tym Ferrari potrafi być niebezpieczne. Wszak zlikwidowano jeden garb na Puławskiej w Warszawie, a innych takich asfaltowych fałd nikt nie ruszył. Lepiej więc nie przesadzać z prędkością i te 85 KM w nowym Kangoo w zupełności wystarczy do codziennego użytkowania.
Na stronie 46 zamieszczono krótką relację z Rajdu Sardynii, ale skupiono się głównie na – wspaniałym skądinąd – występie Michała Kościuszko i walce w klasie JWRC. Wspomniano jednakże również o zwycięzcy imprezy, Sebastienie Loebie, który tym samym powiększył własny rekord zwycięstw w mistrzostwach świata do okrągłej czterdziestki.
O pięknych autach z czasów międzywojennych poczytać możecie na stronach 48-49. Znajdziecie tam dwie perełki – Peugeota 402 z 1935 roku i jego rówieśnika – Delahaye 135.
A dwie następne strony poświęcono na prezentację wrażeń z jazd Peugeotem 308 RC Z. Artykuł jest wręcz entuzjastycznie nastawiony w kierunku prototypu, który za dwa lata wyjedzie na drogi w wersji produkcyjnej. Nie mam pojęcia, czy Redaktor Jakóbczyk jeździł 308-ką RC Z, czy tylko tłumaczył tekst z niemieckiej mutacji, ale przyznać trzeba, że spisał się znakomicie – aż chce się kupić to auto. Czy jednak cena nie będzie problemem?…
I to już koniec informacji o francuskiej motoryzacji, jakie znalazłem w aktualnym numerze „Motoru”.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze