„Motor” nr 24 (2765) z 12.VI.2006
Stron: 48 (z okładką) + 32 (dodatek „Samochody używane”)
Cena: 1,90zł
Koszt 1 strony: prawie 4 grosze (bez dodatku)
Warto kupić: tak
O jakich markach francuskich piszą: Citroën, Peugeot, Renault
Jakim modelom poświęcono miejsce: Jumper, Xsara, 207, 306, 307, 407, Clio III, Megane, sportowe
Już na okładce „Motor” chwali się, że publikuje w tym numerze pierwszy polski test Peugeota 207. W związku z tym z pewnością zajrzymy na właściwą stronę i skontrolujemy, jak ów test przeprowadzono. Zanim to jednak uczynimy – rzut oka na spis treści, który zilustrowano kolejną fotką miejskiego Lwa.
W Listach od Czytelników wypowiedź Radka z Racławic chwaląca publikację sprzed dwóch tygodni na temat Renaulta Megane III. I nie tylko publikację, ale rozwiązania stylistyczne Renaulta w ogóle.
Na stronie 16. informacja o wprowadzeniu na polski rynek nowej jednostki napędowej dla Clio III. To 65-konny silnik 1.3 o maksymalnym momencie obrotowym 105 Nm, czyli analogicznym, to mocniejszej o 10 KM wersji, którę Renault oferował do tej pory. Nowy silnik jednakże odznacza się niższym zużyciem paliwa, co na polskim rynku nie jest bez znaczenia. Wszak nie każdy chce zagazować swoje autko. Przy okazji podano informacje o sprzedaży Clio w Polsce od początku roku.
Stronę 25. poświęcono w „Motorze” na auta francuskie. Górną połowę zajmuje szybki test Citroëna Jumpera o dość kontrowersyjnej stylistyce (dzięki której samochód z pewnością będzie się wyróżniał na drodze z masy innych aut dostawczych). Pozytywnie oceniono elastyczność jednostki napędowej oraz jej wysoki komfort pracy. Jumper, to jeden z trzech „bliźniaków” – jest praktycznie identyczny z Fiatem Ducato i Peugeotem Boxerem.
Dolna część strony, to prezentacja Peugeota 407 2.2 bi-turbo. Artykuł chwali niesamowitą elastyczność silnika wyposażonego w dwie sprężarki Honeywella, które pracują już od 1200 obr./min. Początkowo pracuje jedna, druga włącza się po przekroczeniu 2600 obr./min. To rozwiązanie zapewnia brak efektu turbo-dziury i daje do 370 Nm momentu obrotowego oraz moc 170 KM. Cena podstawowej wersji takiego Peugeota, to niecałe 95 tys. zł. Warto!
Dwie kolejne strony poświęcono Peugeotowi 207. Redaktor Blady testował wersję Sporty z 90-konnym silnikiem 1.6 HDi. To autko droższe od podstawowej 207-ki o ponad 23 tysiące złotych, a więc o ponad 55%! Ceny skalkulowano na poziomie wyższym, niż dla poprzednika, ale przecież 206-ka pozostaje w ofercie, a poza tym jest zauważalnie mniejsza.
Słów kilka o stylistyce – 207 jest nieodrodnym bratem pozostałych modeli. Nie da się tego auta pomylić z innymi markami, co jest dużą zaletą. Wyposażenie też jest – jak to w autach francuskich – na wysokim poziomie. Niestety mimo znacznego przyrostu gabarytów – w środku przybyło stosunkowo niewiele miejsca. Wciąż z tyłu nie ma zbyt wielkiej przestrzeni, choć jest lepiej, niż w 206-ce.
Cieszy mnie fakt, że wreszcie stwierdzono, iż „do ergonomii nie mamy zastrzeżeń”. W końcu ktoś uznał, że niemieckie auta nie muszą być wzorcem, że można zrobić coś inaczej i mimo to wygodnie i komfortowo. Wprawdzie stwierdzenie, że 270-litrowy bagażnik, to sporo, jest lekkim nadużyciem, bo już Saxo przed dziesięcioma laty mogło się poszczycić lepszym wynikiem, ale w stosunku do 206-ki bagażnik w istocie wygląda lepiej.
Redaktor Blady pochwalił też działanie skrzyni biegów. Słowa uznania skierował też pod adresem nowego diesla wykonanego w technologii common-rail.. 207-kę dobrze wyciszono, a silnik nie oczekuje jakichś ogromnych ilości oleju opa… napędowego ;-)
Ogólnie Peugeot 207 spotkał się z pozytywną oceną. Zwrócono uwagę na to, że ESP otrzymuje się za dopłatą i że auto ma tylko przeciętne osiągi. Cóż – moim zdaniem taki samochód nie służy do wyścigów na 1/4 mili, lecz – zwłaszcza w naszych realiach – będzie kupowany, jako auto rodzinne. Ale nabywcami będą także młodzi ludzie lubiący dynamiczne życie, choć oni wybiorą raczej mocniejsze jednostki benzynowe…
Na koniec zaprezentowano jeszcze rywali, a wśród nich Renaulta Clio 1.5 dCi Extreme – nieco tańszy, nieco słabszy i podobnie wyposażony samochód francuski.
W teście atlasów samochodowych zamieszczonym na stronach 30-31 do zilustrowania artykułu wykorzystano Renaulta Megane w wersji trzydrzwiowej w pięknym, szafirowym kolorze.
Na stronie 36. zamieszczono „Pytania do eksperta”, a wśród nich problem zgłaszany przez właściciela Renaulta Megane. Problem dotyczy braku stabilnych obrotów na biegu jałowym. Redakcja sugeruje, iż przyczyna jest najprawdopodobniej zabrudzony silnik krokowy.
Na kolejne stronie w „Poradach” opis, „jak doszło do tego wypadku”. Wspominamy o tym z uwagi na to, że w opisywanym wypadku brał udział Citroën Xsara, choć na obrazkach auto przypomina raczej ZXa. No ale grafik nie musi się znać na samochodach ;-)
Na stronie 39. krótkie doniesienia z Rajdu Akropolu, w którym Sebastien Loeb w swojej Xsarze WRC zajął drugie miejsce. Obok doniesienia z czeskiej eliminacji Mistrzostw Europy w Rallycrossie i informacje o dobrym starcie w tej imprezie kierowcy Renaulta Clio – Adama Kozaka.
W dodatku „Samochody używane” możecie też znaleźć nieco akcentów francuskich. Na przykład na stronach 4-5 popularne kompakty i to, na co można się w nich „nadziać”. Wśród szesnastu aut – trzy francuskie: Citroën Xsara, Peugeot 307 i Renault Megane.
O Xsarze więcej informacji znajdziecie na stronach 24-25. Doceniono w artykule długowieczność jednostek napędowych, choć zauważono, że zawieszenie nie wytrzymuje zbyt wielu polskich dziur. Ale to nie tyle wina samego zawieszenia, zapewniającego przecież niesamowity komfort, co stanu naszych dróg. Naprawdę w innych tzw. demoludach (jak Czechy, Słowacja, czy Węgry na przykład) drogi są na praktycznie europejskim poziomie. W Polsce… Ech – szkoda mówić, bo sami wiecie, jak jest…
W artykule doceniono wysoką funkcjonalność Xsary, zwłaszcza wersji kombi. Spory wachlarz silników pozwala wybrać coś dla siebie niemal każdemu klientowi. Generalnie artykuł należy uznać za bardzo obiektywny i rzetelnie napisany.
Następne dwie strony dodatku poświęcono Peugeotowi 306 – blixniakowi Xsary pod względem technicznym. Spotkać można praktycznie cztery wersje nadwoziowe, choć szczęśliwcy mogą trafić także na kabrioleta. Najpopularniejsze były 5-drzwiowy hatchback i wersja kombi. Trzydrzwiówka i sedan trafiały się rzadziej, ale i te wersje nie są jakąś rzadkością.
Wiele słów uznania spotkało 306-kę za zawieszenie – komfortowe, dające sporo radości z jazdy i relatywnie trwałe. Również przegląd silników jest dość bogaty i każdy znajdzie wśród nich jednostkę odpowiadającą swojemu temperamentowi i… kieszeni.
I byłoby to na tyle w tym „Motorze”, gdyby nie zapowiedzi na następny tydzień – Redakcja obiecuje test porównawczy Citroëna C4 z Renaultem Megane. Może być ciekawie… Sprawdzę to dla Was za tydzień!
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze