Renault Kadjara można dostrzec na okładce aktualnego numeru tygodnika MOTOR, który porównał dziesięć kompaktowych SUV-ów. Co więcej – pierwsza, tytułowa strona pisma zapowiada też są nad silnikiem 1.5 dCi – może dowiemy się wreszcie, czy to rzeczywiście tak awaryjna jednostka, jak często w prasie się to przedstawia, czy może pewne ewolucje tego silnika są jednak godne zaufania.
MOTOR nr 31 (3293) z 1.VIII.2016
Wydawca: Bauer Sp. z o.o. Sp. k.
Stron: 60 (z okładką) + 12 (dodatek Motor Retro)
Cena: 1,99 zł
Koszt 1 strony: blisko 2,8 grosza
Warto kupić? Można
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, Peugeot, Renault, Dacia
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: C5, 508, 5008, Clio, Fluence, Kadjar, Kangoo, Laguna, Megane, Modus, Scenic, Duster, Lodgy, Logan
We „wstępniaku” na stronie 3. Redaktor Burmajster ubolewa nad tym, że po Polsce jeździ tak dużo starych samochodów. Cóż – moim zdaniem MOTOR ma w tym swój udział… Jak to? Ano tak to, że skoro gloryfikuje się niemieckie samochody, bagatelizuje problemy, jakie się z nimi dość często zdarzają, to wprowadzeni w błąd Polacy kupują to niemieckie barachło. Gdyby kupowali samochody francuskie, w tej samej cenie nowsze, z reguły zauważalnie lepiej wyposażone i wygodniejsze, przestronniejsze i bardziej funkcjonalne, a do tego tańsze na rynku wtórnym (na pierwotnym też), to i park samochodowy mielibyśmy młodszy. Wszak za podobne pieniądze kupuje się w Polsce młodsze samochody francuskie, nieporównywalne z nimi modele niemieckie. Mit niemieckiego MOTOR w mojej ocenie promuje, więc skąd potem te żale panie redaktorze.
Taką kolejną „jazdą po bandzie” jest artykuł poświęcony marce Audi, który MOTOR zamieścił na stronach 6-9. Ma to być podobno rewolucja stylistyczna, ale ja wciąż widzę na zamieszczonych wizualizacjach z grubsza to, co i na ulicach. Gdzie ta rewolucja? Rewolucja, to będzie wtedy, gdy Audi zamieni cztery obręcze w logo na cztery kwadraty, bardziej zresztą odpowiadające niemieckiej stylistyce ;-) A czy oszuści z Audi i Volkswagena naprawili już silniki z afery? To też by była rewolucja.
Na stronie 12. w dziale Przyszłe premiery wspomniano Peugeoty 508 i 5008.
Z tabelki zamieszczonej na stronie 13. wynika, że Renault było w pierwszym półroczu drugą w Europie najpopularniejszą marką na rynku nowych aut osobowych z jednym z trzech najlepszych przyrostów sprzedaży względem analogicznego okresu roku 2015 – +14,8%. Peugeot zajmował miejsce piąte z przyrostem +6,8%.
Zapowiadany na okładce test porównawczy kompaktowych SUV-ów MOTOR zamieścił na stronach 14-25. Dziesięć aut, z których wygrać mógł tylko jeden. A że w stawce pojawił się Volkswagen, więc zwycięzcę można było obstawiać w ciemno. I tak też się stało. Wygrał zarówno przed uwzględnieniem kosztów i wyposażenia, jak też po ich doliczeniu. Nas jednak bardziej interesuje, jak wypadł Renault Kadjar.
MOTOR wziął na warsztat samochody napędzane silnikami wysokoprężnymi o mocach rzędu 130-160 KM i z napędem na cztery koła. Nie twierdzę, że Kadjar jest wzorcem w tej klasie, że jest idealny i najlepszy, ale mam dziwne wrażenie, że Autorzy bezpodstawnie skrytykowali go dość mocno. W efekcie uzyskał niewiele punktów za przestronność (aż o 9 mniej od Subaru w 40-punktowej skali), najmniej za wykończenie i… ergonomię (czy ocenę wystawiały stare dziadki, które nie wiedzą co to tablet?), najmniej za osiągi, najmniej za pracę silnika (bardzo kulturalnego), najmniej za skrzynię biegów i napęd (znany i sprawdzony), najmniej za układ kierowniczy i niemal najmniej za hamulce. W kilku z powyższych kategorii był to wynik ex aequo z niektórymi z rywal. Zaowocowało to przedostatnim miejsce w tabelce z punktami – gorzej oceniono tylko bliźniaczego technicznie Nissana Qashqaia, nie tak dawno wychwalanego przez motogazetki pod niebiosa.
Na szczęście dla Renault, kiedy przyszło do oceny kosztów, Kadjar się mocno odbił. Redaktorzy MOTORu nie bardzo mogli coś zrobić z atrakcyjną ceną najbogatszej (nie licząc limitowanej serii Night&Day) wersji pięknego francuskiego samochodu. Mimo, że w mojej ocenie bardzo się starali. Bo choć poziomowi wyposażenia trudno było coś zarzucić, to już za wyposażenie dodatkowe Renault otrzymało tylko 2 punkciki. Jaka piękna manipulacja. Brzydka Škoda, czy jeszcze brzydszy Volkswagen uzyskały tu dużo więcej. Dlaczego? Bo możne do nich sporo dokupić. A że podniesie to i tak niemałą (zwłaszcza u Volkswagena) cenę, to jakie to ma znaczenie? To, że Kadjar ma to w standardzie? A co to przeszkadza? W ten sposób z sytuacji, gdy VAG czegoś nie daje w cenie, zrobiono zaletę – daje się punkty za to, czego nie ma, ale co można mieć. To kolejna bzdura takich „testów”.
Renault Kadjar mimo to zajął drugie miejsce w porównaniu, dość wyraźnie (9 punktów) za Volkswagenem, ale jednak przed resztą rywali. I to jest optymistyczny finał.
Zróbmy teraz w myślach małą modyfikację tego testu i wprowadźmy jeszcze ocenę wygląd. Renault Kadjar dostanie 90 punktów, Volkswagen, którego projekt nawiązuje do niemieckiego hełmu z drugiej wojny światowej niech ma z 10 a Skoda, która jest kompletnie stylistycznie bezpłciowa, 12. Prawda, jak łatwo zmienić to wszystko? A przecież wiele osób kupuje samochód oczami.
MOTOR Retro, to fajny dodatek. Utwierdziłem się w przekonaniu, że w motoryzacji niewiele się zmienia, przynajmniej w tej czeskiej ;-) Napisano tam o Škodzie Octavii (oczywiście tej sprzed dziesięcioleci), jak to świetnie pokonała trasę 2 x 278 km zużywając średnio 10,05 litra benzyny na każde 100 km, a na całej trasie litr oleju silnikowego. Czyli podobnie, jak dziś niektóre Octanie TFSI, czy jakoś tak… ;-)
Renault Lagunę I generacji można dostrzec na jednym ze zdjęć zamieszczonych na stronie 40.
Dysponujecie kwotą rzędu 10.000 zł i zastanawiacie się, na jaki samochód ją przeznaczyć? MOTOR radzi na stronach 44-47, a wśród polecanych modeli jest Renault Megane II (sugerują raczej benzyniaki) oraz Citroën C5 I generacji. Nie podoba mi się porównanie diesli francuskich do TDI, bowiem napisano, że te od PSA są „równie dobre, choć nieco mniej oszczędne”. Może te volkswagenowskie są i trwałe, może faktycznie nieco oszczędniejsze, ale o kulturze pracy nawet nie słyszały! Proszę nie wciskać ludziom kitu!
Na stronach 54-57 opisano problemy, jakie przytrafiają się silnikom 1.5 dCi. Wymieniono większość modeli, w jakich się te motory spotyka, skupiono się wadach, stosunkowo niewiele miejsca poświęcając temu, co i kiedy zmodernizowano. Kiedy się jednak przeczyta wszystko, łącznie z aplami, to okazuje się, że cały materiał jest całkiem sensowny, a straszenie silnikiem 1.5 dCi zostało nieco złagodzone.
I to już wszystko, co MOTOR napisał o francuskich samochodach w aktualnym wydaniu. Na koniec dodam to, czego MOTOR nie napisał, a powinien. Przecież bardzo wiele dzieje się w aferze Volkswagena. Dowiedzieliśmy się na przykład, że oszukańcze silniki Volkswagena, Audi, Skody i SEATa produkowane były w fabryce w Polkowicach, w Polsce. Ciekaw też jestem, czy MOTOR w ogóle kiedykolwiek zająknie się o tym, że silnik Volkswagena po tak zwanej naprawie emituje jeszcze więcej trujących substancji. Za takie postępowanie też powinna być punktacja w tabelce w każdym teście samochodów tych firm. Mocno ujemna.
Krzysztof Gregorczyk; grafika: MOTOR
Najnowsze komentarze