„Motor” nr 34 (2775) z 21.VIII.2006
Stron: 48 (z okładką)
Cena: 1,50zł
Koszt 1 strony: 3,125 grosza
Warto kupić: w zasadzie tak
O jakich markach francuskich piszą: Citroën, Peugeot, Renault
Jakim modelom poświęcono miejsce: Berlingo, Saxo, Xsara, 106, 806, Clio, Kangoo, Twingo, Scenic, sportowe
Do strony 18. nie ma w zasadzie nic francuskiego. No – może poza przekrojowym obrazkiem bolidu F1 Renaulta, ale to pierwsze objawy „kubicomanii”. Tak całkiem przy okazji: Panowie Redaktorzy – ja bym się tak nie podniecał tym „pierwszym Polakiem w Formule 1”, o którym wszyscy piszecie. Powód do dumy to raczej średni, bo sam zawodnik przyznaje (co cytujecie), że on równie dobrze mógłby być Anglikiem, Niemcem, czy Amerykaninem – dla niego liczy się indywidualna kariera sportowa. Poza tym Robert od paru ładnych lat praktycznie mieszka poza Polską. A i Polsce i polskim działaczom niewiele (żeby nie napisać „nic”) nie zawdzięcza. Nie odcinajmy więc kuponów od jego sukcesów, których – miejmy nadzieję – będzie odnosił coraz więcej. Szanuję Roberta, jego determinację w dążeniu do celu, ale nie przesadzajmy z tym przypisywaniem mu polskości, bo to próba dopisania się do cudzych osiągnięć. No ale to też typowo polska cecha…
Ale wróćmy do strony 18. Zaczyna się tu porównawczy test dwóch minivanów: Renaulta Scenika i Toyoty Corolli Verso. I od razu w podtytule Redaktor Horodecki pisze, że w Polsce to Toyota cieszy się większym zainteresowaniem nabywców. Czy ma Pan jakieś dane o całościowej sprzedaży, Panie Redaktorze, a nie tylko za pierwsze półrocze bieżącego roku? Ja bowiem – mieszkając na prowincji ;-) – widuję znacznie więcej Sceników, niż Corolli Verso. Chyba, że ludzie kupujący Toyoty trzymają je w garażach – jak w reklamie samej Toyoty… ;-)
Nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, że Scenic ginie w tłumie. Wręcz przeciwnie – bez problemów można poznać, że to Renault, że to Scenic i trudno pomylić to auto z jakimkolwiek innym – choćby z bazową Meganką. W przypadku Corolli już nie jest to takie oczywiste…
Słowa krytyki spotkały też elektryczny hamulec „ręczny” w Renaulcie. Napisano, że może to się wydawać zbędną ekstrawagancją. Cóż – mam wrażenie, że w limuzynach polska prasa tego typu rozwiązania chwali. Ale chyba tylko wtedy, gdy ocenia samochody spoza Francji…
Ocena funkcjonalności wypada – moim zdaniem – na korzyść auta francuskiego. Plusem Corolli ma być dodatkowe dwa miejsca z tyłu, ale popatrzcie na zdjęcia – nawet nielubianej teściowej byście tam nie posadzili – miłosierdzie by Wam nie pozwoliło! ;-)
Jakość tworzyw użytych do wykończenia samochodów również przemawia za Scenikiem. Ilość miejsca i komfort jazdy – podobnie. Drogi mamy w stanie naprawę tragicznym, więc naprawdę trudno się dziwić ludziom, którzy wybierają auta dobrze tłumiące nierówności.
Silniki diesla o podobnej mocy są dość oszczędne, ale to ten z Renaulta potrzebuje mniej paliwa i zapewnia o niemal 20% większy zasięg. Ma też niższą pojemność skokową, co przekładać się będzie m.in. na wartość ubezpieczenia OC. Warto zaznaczyć, że silnik Toyoty ma po dwa zawory na cylinder. W Renówce są cztery.
Przyjrzyjmy się teraz tabelce z punktami. Z niewiadomych przyczyn Corolla otrzymała znacznie więcej punktów od Scenika za wymiary wnętrza. Na rysunku obok widać, że w Renaulcie jest lepiej! Scenic jest jedynie o 3 cm węższy w środku, ale miejsca na długość ma więcej (zwłaszcza z tyłu), co pozwoliło m.in. na wyposażenie go w dłuższe siedzisko kanapy. Samymi fotelami i możliwością ich składania Corolla wygrywa pod względem możliwości aranżacji. Moim zdaniem bzdura – to Scenic ma niedoścignioną w klasie liczbę schowków i jest bardzo funkcjonalnym autem. Bagażnik Renówki oceniono wprawdzie ciut wyżej, ale chyba przewaga jest za mała – zwłaszcza, gdy weźmie się pod uwagę nadkola Toyoty paskudnie sterczące w środku auta.
Nie wiem, co wchodzi w skład wyposażenia komfortowego w „Motorze”, ale z tabelki obok wynika, że Corolla wcale nie jest dwukrotnie lepsza. Wprawdzie standardowy Scenic nie ma nawigacji, ale za to ta w Toyocie też działa niespecjalnie. Renault za to ma w standardzie zmieniarkę CD, za którą w Corolli trzeba dopłacić 1800 zł.
Jednopunktowa przewaga „francuza” nad „japończykiem” w kwestii zużycia paliwa, to nieporozumienie (wszak można tu uzyskać 40 punktów) – we wszystkich kategoriach Scenic jest oszczędniejszy, w mieście nawet o 0,8 litra, czyli przeszło 10%!
Oczywiście skrytykowano układ kierowniczy Renaulta – zaczynam się do tego już przyzwyczajać. Nie rozumiem za to, czemu parkowanie Corollą ma być lepsze? Wszak Scenic jest lepiej przeszklony, więc i widoczność ze środka jest lepsza!
Bzdurnie oceniono kwestie bezpieczeństwa – łącznie za bierne i czynne Scenic otrzymał o 20 punktów mniej od Corolli Verso (na 80 możliwych!), a różnica polega tylko na nieseryjnym układzie ESP w Renaulcie.
Różnica ceny wynosząca 23 tys. zł (czyli 25% wartości Renaulta), to tylko 15 punktów (na 120 możliwych, a więc 12,5%) różnicy na korzyść Scenika. Czyli jakieś dziwne proporcje zachowali Redaktorzy „Motoru”. Łączna ocena 667 punktów dla Renaulta i 688 dla Toyoty zdaje się deklasować francuskie auto. Naszym zdaniem – co wykazałem powyżej – udowodniła jedynie brak klasy Redakcji przy próbie obiektywnej oceny tych dwóch aut. W Polsce po prostu w dobrym guście jest krytykować francuskie samochody…
Z ulgą przewróciłem stronę kończącą test dwóch minivanów. I tam trafiłem na niespełna stroniczkę poświęconą Citroënowi C5. Nie wiem, czemu artykuł umieszczono w dziale „Nowe auta” – ani C5 nie jest nowinką, ani wersja Exclusive, ani tym bardziej silnik 2.0 HDi. No ale mniejsza o to – ważne, że Redaktor Korniejew chwali C5-kę i to nawet za zawieszenie! Żeby jednak nie było za dobrze – marudzi, że auto tej klasy, w tej wersjiz z tym silnikiem kosztuje… 96 tys. zł. Czy to naprawdę tak dużo?
Nie zaglądajcie na strony 30-31. Przedstawiono tam „20 najbardziej awaryjnych 4- i 5-latków”, przy czym zestawienie oparto o dane Dekry. Roi się tam od aut francuskich, ale jak już spojrzycie na ten artykuł, to wczytajcie się też, jakiego rodzaju są te „awarie”. Czwartą lokatę dzierży Peugeot 106. Tu się dużo nie czepię, bo zaprezentowano faktycznie usterki, które mogą się trafiać. Podobnie w przypadku piątej lokaty, którą zajmuje Peugeot 806. Ale już w znajdującym się na szóstym miejscy Renaulcie Kangoo do „usterek” zaliczono zużycie tarcz hamulcowych i przyspieszone zużycie opon. Cóż – jeśli ktoś przyjeżdża na przegląd takim samochodem, to nie ma dziwne, że mu w Niemczech tego przeglądu nie zaliczają, ale przecież obie te „awarie”, to kwestie eksploatacyjne – mówiące więcej raczej o właścicielu pojazdu i jego stylu jazdy, niż o samochodzie!
Siódme miejsce „zdobył” Citroën Saxo. Tu także podaje się w „awariach” zużycie tarcz hamulcowych. Miałem niewątpliwą przyjemność posiadać i intensywnie eksploatować dwa modele Saxo i nie narzekałem na te auta zupełnie. A jeśli coś się zużywało na skutek eksploatacji, to po prostu to wymieniałem. Ale ja, to dziwny jestem ;-)
Zużycie tarcz hamulcowych i opon, to wielka bolączka Citroëna Berlingo zajmującego ósmą lokatę w zestawieniu. Czy w niemieckich autach tarcze się nie zużywają? Pewnie też, ale po prostu w nich jest więcej faktycznych awarii, więc o drobiazgach eksploatacyjnych się ine pisze ;-)
Dziesiątkę zamyka Renault Twingo – również ze zużywającymi się tarczami hamulcowymi. Cóż za awaryjne te samochody! Jak one w ogóle mogą śmieć się tak namiętnie psuć? Aż dziwne, że nie napisano o zużywających się klockach hamulcowych…
O – przepraszam. Napisano. W przypadku 14. lokaty, która przypadła Renaultowi Scenikowi. W tym, to już w ogóle porażka – zużywa koszmarne ilości klocków i tarcz na dodatek! Z klockami oszczędniej się obchodzi Citroën Xsara, ale tarcze też ściera niemiłosiernie… Dlatego znalazł się na 17. pozycji.
:-)
Na stronie 37. list czytelnika dotyczący zapalającej się bez wyraźnej przyczyny kontrolki autodiagnostyki w Renaulcie Clio 1.2 8v.
Doniesienia sportowe „Motor” zamieścił w tym tygodniu na stronach 40-41. Znajdziecie tam zdjęcia m.in. Peugeota załogi Habaj/Spentany oraz Xsary Sebastiena Loeba. A to oznacza także artykuły o Rajdzie Rzeszowskim oraz Rajdzie Niemiec.
I to już wszystko, co znajdziecie z aktualnym „Motorze” na tematy związane z francuską motoryzacją. Za tydzień porównawczy test Fiata Pandy i Kii Picanto z Peugeotem 107.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze