Samochody francuskie nie cieszą się specjalnym powodzeniem wśród dziennikarzy pism motoryzacyjnych, a przynajmniej nie znajduje to odzwierciedlenia w większości artykułów poświęconych tym autom i publikowanych w tychże pismach. Sprawdzimy teraz, co o samochodach znad Sekwany napisał w tym tygodniu „Motor”.
„Motor” nr 35 (3140) z 26.VIII.2013
Wydawca: Bauer Sp. z o.o. Sp. k.
Stron: 56 (z okładką)
Cena: 1,99 zł
Koszt 1 strony: ponad 3,55 grosza
Warto kupić? Raczej tak
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, Peugeot, Renault, Citroen
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: Berlingo, C3 Picasso, C4, DS1, 108, 307, 407, 607, Partner, Alpine, Clio, Kangoo, Laguna, Megane, Scenic, Twingo
Renault Laguna jest pierwszym, nie licząc aut na okładce, samochodem francuskim, na jaki natraficie w aktualnym „Motorze”. Znajdziecie ją na stronie 4. Redakcja sugeruje, że druga wersja tego modelu będzie dobrym autem do kupienia na rynku wtórnym, jeśli jej rok produkcji będzie nie niższy, niż 2005, od tej daty bowiem jakość produktów Renault znacząco wzrosła.
Na tej samej stronie pojawił się też przykład Renault Megane w liście dotyczącym oświetlenia LED.
Strona 7. przynosi daty roczne spodziewanych wkrótce premier motoryzacyjnych. Wspomniano tam Citroëna DS1, Peugeota 108, Renault Twingo R.S., Renault Megane oraz Renault Alpine.
Renault Clio było dziesiątym najchętniej wybieranym modelem wśród nowych samochodów w Polsce w ciągu pierwszych siedmiu miesięcy bieżącego roku. Tak przynajmniej wynika z tabelki zamieszczonej na stronie 9.
Trzy miejskie minivany, każdy tak naprawdę stworzony według innej koncepcji, porównano na stronach 16-20. Fiat 500L i Ford B-Max stanęły w szranki z Citroënem C3 Picasso, a do napędu posłużyły podstawowe w gamie każdego z nich silniki. Fiat i Citroën dysponowały więc 95-konnymi motorami 1.4, zaś Forda napędzał motor 90-konny o podobnej pojemności. Francuska jednostka dostarczała maksymalnie 135 Nm dostępnych od 4.000 obr./min., rywale mieli nieco mniej – Fiat 127 Nm przy 4.500 obr./min., a Ford 128 Nm przy 3.500 obr./min. W efekcie C3 Picasso okazało się najdynamiczniejsze i przede wszystkim dużo elastyczniejsze od rywali, choć w teście okupione to zostało najwyższym spalaniem, choć wcale nie jakoś dramatycznie wyższym ;-)
Co istotniejsze, C3 Picasso jest dużo lepiej wyciszone od rywali, choć okazało się, że ma pewne braki w wyposażeniu. Jednakże po zrównaniu jego poziomów okazało się, że rywale… podrożeli bardziej! Dlaczego więc Citroën przegrał porównanie?
Bardzo duże różnice punktowe pojawiły się przy ocenie przestronności wnętrza – sięgnęły 15 oczek przy 30 możliwych do uzyskania. Maksimum przyznano Fiatowi, połowę Fordowi, a 23 punkciki zdobył Citroën. Nie jestem pewien, czy aż takie różnice punktowe mają sens. Wykończenie i ergonomię oceniono tak samo dla Citroëna i Forda, wyżej dla Fiata. Z wyciszeniem nie dyskutowano – to suche fakty. Ale już przy ocenie bagażników Fiat zdobył znowu najwięcej punktów, choć ma bagażnik co najwyżej przeciętny. Nawet przy uwzględnieniu, że kanapa jest odsunięta maksymalnie do tyłu, kufer Citroëna jest największy. Po jej przesunięciu do przodu – też pozostaje duuużo przed Fiatem (500 litrów vs 400 litrów), ale dyskretnie o tej 500-litrowej przestrzeni zapomniano… Po złożeniu kanapy Citroën oferuje 1.506 litrów, czyli o 196 więcej, niż Fiat. Ale to 500-tka uzyskała najwięcej punktów za bagażnik, a Ford, wcale od niej nie gorszy – najmniej. Punktacja z sufitu!!!
Osiągami, pracą silnika, a nawet skrzynią biegów Citroën pokonał rywali – to nowość w tego typu porównaniach ;-)
Niestety przy ocenie układu jezdnego, czy kierowniczego, a więc elementów de facto niemierzalnych i w pełni subiektywnych – C3 Picasso „dostało w kość” – poniosło duże straty punktowe. Co ciekawe najniżej oceniono również komfort jazdy, co jest kuriozalne, gdyż ten samochód jest naprawdę miękko, przyjemnie na polskich drogach zawieszony!
Punkty odjęto francuskiemu autku również za drogę hamowania (słusznie) i wyposażenie z zakresu bezpieczeństwa (bo ESP wymaga dopłaty i nie oferuje się poduszki kolanowej), a gdy doszło do porównywania kosztów, to samo zrobiono za wyposażenie poprawiające komfort podróży i wyposażenie dodatkowe. Nic więc dziwnego, że C3 przepadło z kretesem, choć nie mogę się oprzeć wrażeniu, że zrobiono to mocno na siłę.
Jeden z popularnych mitów motoryzacyjnych głosi, jakoby części zamienne i w ogóle serwisowanie samochodów francuskich było bardzo drogie. A ponieważ walczymy z mitami, przyznajemy niniejszym duży plus Redakcji „Motoru” za to, że zadał sobie trud i podliczył ceny „koszyka” części zamiennych do różnych aut. Każdy kraj – Francję, Japonię, Niemcy i Włochy – reprezentowało pięć modeli reprezentujących trzy segmenty rynkowe: po trzy kompakty, jedno auto z segmentu D i jedno z E. I wyszło jasno – francuskie samochody są najtańsze! Cena „koszyka” wyniosła 3.365 zł, w niemieckich 3.915 zł, we włoskich 3.965 zł, a w japońskich aż 5.153 zł. Z „francuzów” wzięto pod uwagę Citroëna C4, Peugeot 307, 407 i 607 oraz Renault Megane, a całe porównanie znajdziecie na stronach 32-35 i zdecydowanie polecam Wam ten materiał.
Kilkanaście samochodów różnych segmentów oceniono pod względem przydatności dla rodziny. Brano pod uwagę przestronność, pojemność bagażnika i funkcjonalność. Na stronach 46- wspomniano Citroëna C3 Picasso, Peugeota 307, Peugeota Partnera i Renault Grand Scenic’a, a także kilka innych, mało interesujących ;-) samochodów. Odradzono zaś zakup Peugeota 407. W opisie Scenic’a pojawiła się wzmianka o Kangoo, a przy Partnerze – o Citroënie Berlingo.
I to już koniec informacji o francuskich (i nie tylko) samochodach w aktualnym wydaniu „Motoru”.
Stronniczy przegląd prasy
Krzysiek Gregorczyk.
Najnowsze komentarze