„Motor” nr 42 (2835) z 15.X.2007
Stron: 56 (z okładką) + dodatek o olejach
Cena: 2,10zł
Koszt 1 strony: 3,75 grosza
Warto kupić: tak
O jakich markach francuskich piszą: Citroën, Peugeot, Renault (+Dacia)
Jakim modelom poświęcono miejsce: C2, C3, C-Cactus, CX, DS, SM, Xsara, 206, 307, 308, Clio, Megane, Modus, Twingo, Logan, sportowe
Najpierw mała dygresja. Do „Motoru” dołączono tym razem dodatek (w znacznie mniejszym formacie) o olejach. Składa się na niego 32 strony, a czego aż 10 zawiera treści reklamowe. Czy uczciwie jest dokładać dodatek, którego przeszło 30% zajmują płatne przecież reklamy, i żądać za to dopłaty do standardowej ceny numeru? „Motor” był w tym tygodniu droższy o niemal 17% od standardowego wydania, choć na pewno dodatek olejowy został sfinansowany w całości z zamieszczonych w nim reklam, a pewnie jeszcze tej kasy zostało. Mam więc dziwne wrażenie, że Redakcja „Motoru” postąpiła z nami tak uczciwie, jak przeciętny polityk. Wzięli kasę od reklamodawców i jeszcze od czytelników. Podreperowali więc swój budżet. No tak – mamy kapitalizm i to nie powinno mnie dziwić, niemniej jednak – choć to zgodne z prawem – takie podejście nieco mnie mierzi…
Ale wróćmy do przeglądu treści pisma i poszukiwania informacji poświęconych samochodom francuskim. Wydawać by się mogło, że będzie ich sporo, bo na okładce najwięcej miejsca zajmuje zdjęcie Peugeota 308, a oprócz niego znalazły się również fotografie Citroëna C-Cactusa i Renault Clio Grandtour. Czy więc droższy, niż zwykle tygodnik stał się jednocześnie naszym sprzymierzeńcem?…
Legendarne Citroëny CX, DS i SM zostały wspomniane przez „Motor” na stronie 4., gdzie znalazła się króciutka notatka na temat otwarcia przez Citroëna swojego nowego salonu przy Polach Elizejskich 42. Pisaliśmy o tym kilkakrotnie, pokazaliśmy Wam również zdjęcia tego wspaniałego projektu. Polskojęzyczny (kiedyś polski) tygodnik o imponującym (kiedyś) dorobku ograniczył się do niewielkiej wzmianki okraszonej maleńkim zdjęciem. Potwierdza się więc teza, że prawdziwie bogate informacje o wszystkim, co jest związane z francuską motoryzacją, znajdziecie tylko w wortalu Francuskie.pl.
Na stronach 6-9 jest już nieco lepiej – przynajmniej jeśli chodzi o powierzchnię poświęconą francuskiej motoryzacji. Właśnie na tych czterech stronach (minus reklama) znalazł się artykuł na temat Peugeota 308. Redaktorzy „Motoru” przetestowali już bowiem najnowszy kompakt z lwem na masce, a w swoje łapki dostali wersję 1.6 THP z bogatym wyposażeniem Premium+. Wartość takiego auta w Polsce, to nieco ponad 80 tys. zł. Sporo.
W artykule Redaktor Penkalla stwierdził, że 308-ka nie szokuje stylistyką. Cóż – szokować, to już faktycznie nie szokuje, bo tę linię znamy z innych modeli firmy, ale stwierdzenie, że w jego nadwoziu nie ma elementów szczególnie awangardowych, to gruba przesada. Postawcie 308-kę przy jakimkolwiek Golfie (wiodący model w klasie) i powiedzcie – które auto jest oryginalne, a które nudne aż do bólu? Które jest awangardowe, a które zachowawcze, by nie powiedzieć „konserwatywne”? A to, że nie szokuje? Peugeot konsekwentnie wdraża swoją wizję, trudno więc oczekiwać, by nagle stworzył potworka wyglądającego nie tylko zupełnie inaczej, niż inne modele, ale może jeszcze paskudnego, nudnego, bez stylistycznego polotu, jak przeciętne auto z grupy Volkswagena. Nie – Francuzi są na to zbyt impulsywni, zbyt kochają sztukę, a tej nie da się doprowadzić do perfekcji, bo staje się sztampą, z której słyną (to nie zawsze wada!) Niemcy – poprawni do bólu, ale i nudni zwykle, jak flaki z olejem. Stylistyka samochodów francuskich, to kolejny przejaw wyrafinowanego smaku, którego nie da się odmówić narodowi słynącemu w galaktyce z serów, win i paru jeszcze innych produktów, bądź czynności… ;-)
Na szczęście ciut dalej jest już lepiej i bez kombinacji – Redaktor Penkalla napisał wprost, że auto zbudowano ze zwróceniem uwagi na zasady ergonomii, a materiały użyte do jego wykończenia są znakomitej jakości. Spasowano je zresztą dobrze i całość robi świetne wrażenie. Niestety nie mogę tego napisać o słowach Autora artykułu. Stwierdził on bowiem, że odległość między fotelami a tylną kanapą wzrosła o 28 mm. W rezultacie o nadmiarze przestrzeni trudno mówić. Błąd logiczny w budowie zdań, bo jeśli nawet nadmiaru przestrzeni nie ma, to i tak jest jej więcej, niż w poprzednim modelu (307), więc stwierdzenie zacytowane wyżej jest błędną konstrukcją zdaniową.
Odniesień do 307-ki jest zresztą w artykule mnóstwo, ale to nie dziwi – wszak porównuje się samochód do jego następcy bardzo często. W dalszej części artykułu Redaktor Penkalla opisuje silniki i wyposażenie, ja zaś proponuję zainteresowanych kupnem do wizyty pod tym adresem, gdzie będziecie mogli sprawdzić, jakie opcje są dostępne w poszczególnych wariantach wyposażenia. Podałem tam też ceny poszczególnych odmian w zależności od silników.
Kolejna wzmianka o francuskich samochodach znalazła się na 14. stronie „Motoru”. To informacja o nowej klasie aut użytkowych, jakie wspólnie zaprojektowały koncern PSA (Citroën Peugeot) i włoski Fiat. Chodzi o Citroëna Nemo, Peugeota Bippera i Fiata Fiorino, o których pisaliśmy przed dwoma tygodniami. Nieco wcześniej zaprezentowaliśmy także jednego z kolejnych „trojaczków” – Citroëna Nemo.
Na stronie 15. dwie informacje pozostające w kręgu naszych zainteresowań. Pierwsza, to wieści z pola boju COTY’2008. Omawiany już Peugeot 308 znalazł się w siódemce finalistów tego prestiżowego konkursu, o czym oczywiście donosiliśmy. Drugi artykulik dotyczy proekologicznego podejścia koncernu Renault do produkcji samochodów – aż 95% masy wielu samochodów tej marki da się przetworzyć powtórnie. Napisano wprawdzie, że niektóre z modeli Renault mają symbol eco2, co jest drobną manipulacją, bo jest ich już naprawdę dużo. Można było się o tym przekonać choćby podczas tegorocznego IAA we Frankfurcie, gdzie niemal wszystkie auta francuskiego koncernu dumnie nosiły nalepkę z logo eco2.
Na kolejną interesującą nas informację trafić można było na stronie 16. To dane na temat niezawodności samochodów ogłoszone przez niemiecki instytut GTÜ. Według Niemców Peugeot 307 CC jest najmniej awaryjnym samochodzie na tamtym rynku! I to nie tylko w swojej klasie, ale w ogóle. Pisaliśmy o tym pod koniec września.
Renault Clio został wymieniony na stronie 28., jako alternatywa dla opisywanego w dziale Używane Fiata Punto II.
Na stronach 34-35 znaleźć można zestawienia awaryjności samochodów wg ADAC. W tej części raportu uwzględniono samochody miejskie i kompaktowe w wieku do sześciu lat. Wśród nowych kompaktów znakomite piąte miejsce zajmuje Peugeot 307, na ósmej pozycji sklasyfikowano Renault Megane, a na trzynastej Citroëna Xsarę. Wśród aut rocznych powtarzają się te same modele, ale na innych miejscach – Megane ma pozycję szóstą, Xsara ósmą, a 307-ka jedenastą. Wśród dwuletnich kompaktów na miejscu dziewiątym jest 307-ka, a zaraz za nią podążają Citroën Xsara i Renault Megane. Francuskie trzylatki też wypadają nieźle – Xsara jest ósma, 307-ka jedenasta, a Meganka trzynasta. Podobnie jest wśród czteroletnich aut tej klasy, a jedyną różnicą jest dziewiąta, a nie ósma pozycja Xsary. Pięcioletnia Xsara też zajmuje dziewiąte miejsce w klasie, 307-ka w tym wieku jest jedenasta, a Meganka dwunasta. I co – samochody francuskie są awaryjne???
Wśród samochodów miejskich francuskie auta też wypadają nieźle. Nowe Clio zajmuje trzecią pozycję, o dwa oczka lepszą, niż Citroën C3. Renault Twingo jest szóste, tuż przed Citroënem C2 i Peugeotem 206. Renault Modus zamyka pierwszą dziesiątkę i wszystkie one stoją w rankingach zauważalnie wyżej, niż uwielbiana w Polsce Škoda Fabia! Najmniej awaryjnym samochodem wśród aut rocznych jest Renault Modus. Clio ponownie uplasowało się na trzeciej pozycji, ale Twingo okazało się lepsze – tym razem jest czwarte! Citroëny C3 i C2 zajęły odpowiednio miejsca dziewiąte i dziesiąte. 206-ka była dwunasta.
Dwa pierwsze miejsca wśród aut dwuletnich w tej klasie zajęły Renault Modus i Twingo! Clio wypadło już gorzej – zamyka pierwszą dziesiątkę. Tuż za nim znalazł się Peugeot 206. C3 i C2 zajęły miejsca szesnaste i siedemnaste.
Wśród trzylatków najlepiej wypadło Twingo sklasyfikowane na dziewiątej pozycji. Peugeot 206 znów był jedenasty, a C3 – trzynasty. Clio uplasowało się tuż za 206-ką. Nieźle wypadły też czterolatki – 206-ka była ósma, tuż przed Twingo, a na jedenastym miejscu znalazło się Clio. Wszystkie te trzy auta pięcioletnie mają o jedną pozycję gorsze wyniki, ale to wciąż znakomite rezultaty!
Jak doszło do tego wypadku, to kolejny stały dział „Motoru”, w którym opisano francuskie auto. To Renault Megane, który brał udział w wypadku na skutek bezmyślności kierującej nim kobiety. Włączonym kierunkowskazem sygnalizowała zamiar skrętu w prawo, ale na prośbę jadącej z nią koleżanki postanowiła pojechać prosto. Kierunkowskazu jednak nie wyłączyła, a zasugerowana sygnalizacją kierująca Fiatem Seicento inna kobieta wyjechała wprost pod nadjeżdżającą Megankę. Wskutek uderzenia doznała złamania miednicy. Wina ewidentnie leżała po stronie kierującej samochodem Renault :-(
Na stronie 45. Znaleźć można było krótką relację z Rajdu Katalonii, gdzie Citroëny C4 WRC zaliczyły dubel i pokonały oba Fordy Focusy WRC.
Obok znajdziecie też krótką notatkę na temat Rajdu Dolnośląskiego, w którym zwyciężył Mariusz Małyszczycki w Citroënie C2R2, a na drugim miejscu podium znalazł się Łukasz Markowski w Peugeocie 306. Pisaliśmy o tym tutaj.
Strony 50-51 poświęcono w „Motorze” na prezentację Citroëna C-Cactusa. Muszę przyznać, że to bardzo ciepły artykuł, ale przecież to auto na takie właśnie recenzje zasługuje – jest wspaniałym konceptem pokazującym wielką dbałość Citroëna o środowisko naturalne. Możecie o nim poczytać sporo w zamieszczonym przez nas materiale i obejrzeć go w naszej relacji z Frankfurtu.
Strona z numerkiem 52 została z kolei poświęcona nowej odmianie Renault Clio – wersji Grandtour, którą francuski koncern pokazał również we Frankfurcie. To całkiem pojemne kombi zbudowane na tej samej platformie, co Dacia Logan, o której zresztą się w materiale wspomina. Clio Grandtour, to ciekawe auto zwłaszcza dla młodych rodzin, którym na co dzień wystarcza samochód miejski, ale chcieliby też bez większych problemów wybrać się nim na wakacje. Polska premiera jest zaplanowana na przyszłoroczny marzec, więc zdążycie go kupić i przed wakacjami jeszcze pojeździć ;-) Szczerze polecam!
A w następnym numerze francuskie kombi klasy B, które już jest na rynku – Peugeot 207 SW. Przyjrzymy się testowi w „Motorze” wnikliwie.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze