W ubiegłym tygodniu ukazał się podwójny numer tygodnika „Motor”, dlatego nie zamieściliśmy wówczas jego przeglądu – brakuje mi ostatnio czasu, a poza tym wydanie to wciąż nie straciło na aktualności, więc spokojnie możemy jego przegląd – stronniczy, jak zawsze – zamieścić dziś, w Święto Niepodległości.
„Motor” nr 45-46 (3202-3203) z 3.XI.2014
Wydawca: Bauer Sp. z o.o. Sp. k.
Stron: 72 (z okładką)
Cena: 2,50 zł
Koszt 1 strony: ponad 3,47 grosza
Warto kupić? Tak
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, Peugeot, Renault, Dacia Citroen
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: C1, C3, C4, C5, C8, Xsara Picasso, 107, 206, 207, 301, 307, 308, 407, 508, 607, 807, RCZ, 4CV, 8, 10, Captur, Clio, Espace, Laguna, Megane, Scenic, Twingo, Vel Satis, Logan, Sandero
Maleńkie zdjęcie przedstawiające Peugeota 206 i Renault Clio II dostrzec można na okładce aktualnego wydania „Motoru”.
Peugeota 301 wspomniano, i pokazano na zdjęciu, na stronie 4. w odpowiedzi na list czytelnika poszukującego taniego nowego samochodu z automatyczną, bądź zautomatyzowaną skrzynią biegów.
Koncern PSA Peugeot Citroën wspomniano przy okazji opisywania nowego Opla Astry na stronach 6-9, choć chodziło akurat nie o Astrę, a o nową Zafirę, która tym razem na Astrze opierać się nie będzie – powstaje właśnie we współpracy z francuskim koncernem.
Krótką notatkę poświęconą Peugeotom 308, 508 RCZ w wersjach GT Line zamieszczono w lewym dolnym rogu strony 10. Postaram się wkrótce napisać o tych samochodach zauważalnie więcej.
Na tej samej stronie pokazano też Renault Captura w roli rywala dla SsangYonga XIV.
Nowego Peugeota 508 wspomniano w tekście poświęconym nowemu Fordowi Mondeo (strony 14-15).
Utyskiwania na temat braku bagażnika z przodu Nowego Twingo znajdziecie na stronie 28. Jak widać na załączonych zdjęciach i tak nie byłoby na przestrzeń bagażową miejsca. Z kolei sugerowane między wierszami umieszczenie chłodnicy z tyłu ograniczyłoby kufer i wymagało wykonania wlotów powietrza w błotnikach. Czasem się zastanawiam, dlaczego dziennikarze wiedzą wszystko lepiej i próbują poprawiać producentów? Czy tak trudno jest zaakceptować pewne nietypowe rozwiązania, zwłaszcza te, z których słyną Francuzi? Skoro dało się wygospodarować lepszy bagażnik z tyłu, to czemu Renault miałoby z tego rezygnować? A skoro pod przednią maskę zaglądać niemal nie ma potrzeby, to czemu miałaby się ona łatwo i szeroko otwierać?
W tekście wspomniano też inne modele Renault: 4CV, 8 i 10.
Škoda jest tak doskonała, przynajmniej zdaniem „Motoru”, że szkoda porównywać ją z innymi samochodami, dlatego na stronach 30-33 porównano ze sobą kilka Superbów…
Kupując auto na rynku wtórnym bierze się pod uwagę wiele aspektów, ale podstawowym kryterium zawsze jest cena. Kupujemy to, na co nas stać, nawet jeśli w grę wchodzi kredyt. W obrębie tej samej klasy aut i roczników ceny mogą być jednak bardzo różne, zależnie od tego, jakiej marki samochód wpadł nam w oko. Dobrze wiemy, że francuskie samochody kupuje się w Polsce raczej tanio i potwierdza to artykuł zamieszczony na stronach 54-59.
W segmencie aut małych najdrożej płaci się za Fiata 500. Citroën C1, Peugeot 107, czy Renault Twingo z tego samego rocznika może być tańszy o 77%!
W klasie aut miejskich (segment B) dużo płaci się za Mini, niektóre modele japońskie i za Volkswagena Polo. Znacznie lepszą propozycją, nie tylko pod względem ceny, ale i komfortu, może jednak być aut francuskie – Citroën C3, Peugeot 207, czy Renault Clio, nie mówiąc już o Daciach Logan i Sandero. Co ciekawe pojawiło się też interesujące wyjaśnienie pewnego faktu. Często pisemka motoryzacyjne piszą o utracie wartości i chwalą te samochody, które mało tracą od wartości wyjściowej. Tak jest w przypadku Dacii – tania na rynku pierwotnym nie traci zbyt szybko na wtórnym, ale „z tego wynika, że Dacię sensownie kupować jako nową”. Podobno używane są często zaniedbane. Czyżby? Mam wrażenie, że dla wielu osób Dacie są dziś pierwszymi fabrycznie nowymi autami, jakie kupili, a to znaczy, że dbają o nie całkiem dobrze.
Wśród aut kompaktowych najwyższe ceny na rynku wtórnym związane są z markami Audi i BMW, nietatnia jest też Octavia, ale Polak woli zapłacić więcej i udawać bogacza, niż kupić praktycznego i wygodnego Citroëna C4, Peugeota 307, czy Renault Megane, które mogą być tańsze nawet o połowę (w obrębie tego samego rocznika!), od Audi A3. Ale magia władcy pierścieni nie przemija…
Również w segmencie D sytuacja wygląda podobnie – 407-kę, C5-tkę, czy Lagune można mieć za połowę tych pieniędzy, jakie wydaje się na Audi A4, Mercedesa C, BMW 3, czy Lexusa IS.
Wśród minivanów trochę zamieszano, bo nie można porównać wprost np. Citroëna C8 z Seatem Alteą, ale z Volkswagenem Sharanem już tak. Po co ludzie kupują Sharany, skoro wspomnianego Eurovana (Citroën C8, Peugeot 807) można mieć w tym samym roczniku za 60% wartości niemieckiego auta? A wyposażenie francuskich modeli zapewne będzie dużo lepsze, podobnie, jak ich diesle! Ale skoro średnia cena Sharana jest o ponad 10% wyższa, niż bliźniaczego doń Forda Galaxy, to o czym tu dywagować? Wśród minivanów pojawiły się też Renault Scenic i Espace oraz Citroën Xsara Picasso.
Renault Vel Satis i Peugeot 607 są jedynymi przedstawicielami Francji w tabelce z autami klasy wyższej. Oba, zwłaszcza Vel Satis, są duuużo tańsze od niemieckiej konkurencji.
W cenie do 10.000 zł można kupić miejskie autka rodem z Francji, choć na najtańsze egzemplarze Peugeota 206, czy Renault Clio II wystarczy już połowa tej kwoty. Samochody te porównano w dziale Używane na stronach 60-63. W przypadku 206-tki pozycję za kierownica uznano za świetną, , a zawieszenie za „nieźle zestrojone”. Do tego dochodzi co najmniej przyzwoite wyposażenie (w przypadku wielu niemieckich konkurentów z tego okresu Peugeot może uchodzić za bogato wyposażony samochód!). Również Clio z reguły było dobrze bądź bardzo dobrze wyposażane, choć pozycję za kierownicą uznano w nim za nieco gorsza, ale też dobrą.
W przypadku Peugeota wybór silników jest spory i każdy znajdzie coś dla siebie. W odniesieniu do Clio „Motor” sugeruje tylko jednostki benzynowe – diesle potrafią być ryzykowne. Za to „koszyk części” w Renault jest o niecałe 10% tańszy.
206-tka uzyskała łączną notę czterech gwiazdek na pięć możliwych do zdobycia, Clio „wyceniono” na jedną gwiazdkę mniej.
I to już wszystkie wiadomości o francuskich samochodach w aktualnym wydaniu „Motoru”.
Krzysiek Gregorczyk.
Najnowsze komentarze