Ostatni, jak sądzę, tegoroczny numer „Motoru”, znowu jest wydaniem podwójnym. To dlatego nie znaleźliście jego przeglądu na naszych łamach w ubiegłym tygodniu, ale już uzupełniamy ten niedobór korzystając z końca Świąt. Przejedzeni możecie wyjść na spacer, ale możecie też zasiąść przed komputerem i sprawdzić, czy jutro warto podskoczyć do saloniku prasowego i kupić „Motor”. Pismo, na okładce którego uwidoczniono tylko jedno auto francuskie przy pięciu niemieckich, a gdyby doliczyć do tego… Ale dobra, nie doliczam. Na razie…
„Motor” nr 51-52 (3104-3105) z 22.X.2012
Stron: 72 (z okładką)
Cena: 2,50 zł
Koszt 1 strony: blisko 3,5 grosza
Warto kupić? Można
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, Peugeot, Renault, Dacia
Jakie interesujące nas modele opisano/pokazano/wspomniano: C1, C2, C4, C5, C-Elysee, DS5, 208, 301, 307, 407, Clio, Kangoo, Laguna, Megane, Scenic, Trafic, Duster, Logan, Sandero
Maleńka fotka Peugeota 301, tego samego, co na kładce, pojawiła się na stronie 4.
Krótką notatkę o planowanych dodatkowych zwolnieniach we francuskich zakładach koncernu PSA Peugeot Citroën zamieszczono na stronie 6.
Z tabelki pokazanej na tej samej stronie wynika, że Dacia Duster wdarła się już na siódme miejsce najpopularniejszych modeli w Polsce i to po uwzględnieniu rejestracji od początku roku! W ciągu jedenastu miesięcy br. sprzedano w naszym kraju blisko 5.500 egzemplarzy tego udanego SUV-a.
Dwie strony dalej znajdziecie wzmiankę o rabatach na Peugeota 208 wynikających z wyprzedaży aut z rocznika 2012.
Krótki materiał poświęcony testom zderzeniowym samochodów dostawczych w odmianach osobowych, w tym Renault Trafic’a, znajdziecie w górnej części strony 9. Francuskie auto oceniono na jedynie dwie gwiazdki.
Kolejny tekst poświęcony francuskiemu samochodowi znajdziecie dopiero na stronach 28-30. To test Peugeota 301 Allure napędzanego wysokoprężnym silnikiem 1.6 HDi. Na wstępie pojawiła się też wzmianka o bliźniaczym doń Citroënie C-Elysee. Potem pomarudzono, że nie przewiduje się wersji kombi, ale kolejne akapity były już jakby nieco lepsze. Przede wszystkim doceniono przestronność (czemu jednak nie pojawił się rysunek auta z wymiarami wnętrza?), design, materiały wykończeniowe oraz solidny montaż. Spodobała się deska rozdzielcza, ale taniość konstrukcji wytłumaczono błędami ergonomicznymi. Ciekawa teza… Skrytykowano bowiem jedynie jednopłaszczyznową regulację kolumny kierowniczej, zlokalizowanie przycisków do sterowania szybami na konsoli środkowej, przez lewarkiem skrzyni biegów i umiejscowienie pokrętła do ustawiania lusterek bocznych po lewej stronie kierownicy. I jedynie z tym ostatnim zarzutem mogę się zgodzić, bo aby sięgnąć do tegoż joysticka trzeba się przesunąć, co utrudnia właściwe ustawienie zwierciadeł. Ale już zarzut, że to błędna lokalizacja dla sterowania wysokości strumienia świateł, czy wyłącznika ESP, albo otwierania bagażnika, to zwyczajne czepianie się.
Mogę się za to zgodzić, że zawiasy pokrywy kufra można było skonstruować bardziej nowocześnie, ale już czepianie się do cienkiej wykładziny bagażnika i jego częściowego nieosłonięcia (to naprawdę maleńkie fragmenty), to szukanie dziury w całym. Wszak oszczędności te skądś się musiały wziąć!
Pochwalono komfort zawieszenia, które konstruowano z myślą o kiepskich drogach, a także prowadzenie, które uznano za niezbyt podsterowne. Żeby jednak nie było za różowo, skrytykowano precyzję układu kierowniczego i za słabe jego wspomaganie przy nagłej zmianie kierunku jazdy.
Co ciekawe nawet skrzynię biegów uznano za działająca precyzyjnie, choć odległości między przełożeniami (długość drogi lewarka) określono jako coś, co niektórym kierowcom może się nie spodobać. Stwierdzono jednakże brak regulacji lędźwiowej foteli przednich (czy Redakcja nie przesadza? toż to ma być tani samochód!), choć na szczęście pochwalono ich wygodę.
Ceny Peugeotów 301 na polskim rynku uznano za niewysokie, choć tak naprawdę, przy porównaniu z pewnym czeskim konkurentem, są po prostu znakomite! Tyle, że Škoda daje pismom motoryzacyjnym zarobić zamieszczając w nich częste reklamy…
Fragmentaryczne wyjątki z raportów TÜV zamieszczono na stronach 42-44. Wynika z nich, że wśród aut:
2-3-letnich są na miejscach:
122. Dacia Sandero i Citroën C2
124. Renault Kangoo
128. Citroën C4
132. Dacia Logan
4-5-letnich są na miejscach:
111. Citroën C5
113. Citroën C4
115. Peugeot 307
116. Peugeot 407 i Renault Megane
119. Renault Laguna
120. Renault Kangoo
121. Dacia Logan
6-7-letnich są na miejscach:
99. Peugeot 307
100. Renault Clio
103. Renault Laguna
104. Renault Kangoo
8-9-letnich są na miejscach:
79. Renault Clio
83. Renault Kangoo
85. Renault Laguna
10-11-letnich są na miejscach:
64. Renault Laguna
66. Renault Kangoo
Tym, którzy wciąż wierzą w to, że serwis samochodów francuskich jest drogi, polecam materiał poświęcony kosztom wymiany palników ksenonowych (strony 46-47). Wynika z niego, że w Citroënie C5 z 2209 roku koszt wymiany w ASO wyniesie tylko 370 zł, w Peugeocie 407 – 410 zł i jedynie Laguna II będzie dość kosztowna, bo szykować trzeba 750 zł. Ale w Mondeo z 2007 r. kosztuje to 602 zł, w Audi A6 750 zł, a w Touaregu – aż 1.164 zł! Dla przykładu – w ukochanym w Polsce Passacie B6 (ceny wymiany nie podano…) trzeba zdjąć zderzak z atrapą i listwy pod reflektorami, co zająć może – z późniejszym montażem – nawet dwie godziny! W przypadku Scenic’a II ograniczono się do stwierdzenia, że wymiana jest bardzo kłopotliwa z uwagi na utrudniony dostęp…
O możliwościach przedłużenia gwarancji w przypadku ponad 20 marek, w tym Citroëna, Peugeota, Renault i Dacii traktuje artykuł zamieszczony na stronach 50-51. Wspomniano tam o modelach C1, C5, DS5, 208, Clio i Laguna.
I to już wszystko, co o samochodach francuskich napisano w aktualnym „Motorze”.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze