„Turbo Test” nr 03 (21) z III.2012
Stron: 60 (z okładką)
Cena: 3,99 zł
Koszt 1 strony: 6,65 grosza
Warto kupić? Tak
O jakich interesujących nas markach piszą lub choćby wzmiankują: Citroën, Peugeot, Renault
Jakim modelom poświęcono choćby odrobinę miejsca: C5, C8, Evasion, 407, 807, Partner, Espace, Kangoo, Koleos, Laguna, Latitude, Megane, Scenic, Vel Satis
Pierwszym autem francuskim, jakie zagościło na łamach marcowego „Turbo Testu” jest Renault Megane. Taki samochód miał kiedyś Krzysztof Skiba, którego chyba nikomu przedstawiać nie trzeba, choć artysta wspomina francuską przygodę z motoryzacją niezbyt pochlebnie. Wzmiankę o tym kompaktowym modelu znajdziecie w wywiadzie zamieszczonym na stronach 6-7.
Renault Scenic III został przetestowany przez Redaktora Kościółka, a zapis wrażeń z obcowania Autora z tym kompaktowym minivanem znajdziecie na stronach 22-24.
Bardzo dobrze oceniono wnętrze – jest przestronne, interesujące i nie „depresyjnie szare, jak to ma miejsce i niektórych niemieckich konkurentów”. Świetnie napisane! Za przyjemnym wyglądem idzie świetna funkcjonalność i znakomite materiały wykończeniowe.
Autor uznał, że układ kierowniczy jest zbyt mocno wspomagany, przez co brakuje mu nieco czucia, ale przytomnie stwierdził, że od tego typu samochodu nie oczekuje się wrażeń na torze wyścigowym, tylko przyjemnej, bezpiecznej podróży.
Pokrótce omówiono też gamę silnikową i ceny, ogólnie doceniając ten samochód, jako ciekawą propozycję dla osób poszukujących funkcjonalnego i wygodnego samochodu rodzinnego.
W tekście wspomniano też Renault Megane i Lagunę.
Samochód nieco obcy naszemu kręgowi kulturowemu… Takie określenie przyszło mi do głowy, kiedy zajrzałem na strony 26-28, gdzie zamieszczono test Renault Latitude. Flagowy model tej firmy powstaje bowiem w Korei i bazuje na Samsungu SM5. Auto kwalifikowane jest do segmentu E i faktycznie – wyposażeniem, a raczej możliwościami rozpieszczania kierowcy i pasażerów faktycznie góruje nad co poniektórymi konkurentami. Czy jednak warto go kupić?
Na Latitude nie trzeba mieć wielkich pieniędzy – najtańsza wersja dostępna jest za nieco ponad 70.000 zł, co wydaje się być ceną co najmniej atrakcyjną. Na najdroższą i najmocniejszą zarazem szykować trzeba ponad 175.000 zł, ale przecież w tym segmencie konkurenci zwykle żądają o wiele, wiele więcej!
Samochód może się podobać, tym bardziej, że większość klientów kupujących samochody tej klasy ekstrawagancji jednak nie oczekuje. I choć rozstaw osi Latitude pozycjonuje go raczej w segmencie D, to przestronnością kabiny może pobić większość konkurentów w tej klasie. Ba – Renault jest lepsze pod tym względem, niż wiele aut segmentu E!
Materiały wykończeniowe mogą zachwycić, zwłaszcza w droższych wersjach, spasowaniu elementów tez trudno cokolwiek zarzucić. Masażer w fotelu kierowcy, jonizator powietrza, czy kompletne wyposażenie z zakresu bezpieczeństwa mogą kusić klientów. I powoli kuszą – w styczniu i lutym sprzedano w Polsce 20 egzemplarzy tego samochodu. To może niedużo, ale podejrzewam, że sprzedaż wkrótce wzrośnie.
Trudno mi się jednak zgodzić z oceną zawieszenia Latitude. Autor pochwalił je bowiem bez żadnych „ale”, ja zaś wiem, że faktycznie – na autostradzie w normalnym kraju auto prowadzi się fajnie, na drogach o kiepskiej nawierzchni też potrafi skutecznie wytłumić nierówności – ale topowa odmiana V6 dCi, którą jeździłem, zupełnie nie radzi sobie z przerytymi koleinami polskimi drogami krajowymi :-( I tylko w tym upatruję wady tego auta, bo cała reszta zdecydowanie robi pozytywne wrażenie, jak i omawiany artykuł w „Turbo Teście”.
W tekście wspomniano także Lagunę i Vel Satisa.
Zauważalnie lepiej, niż Latitude, sprzedaje się w naszym kraju Koleos. To też auto powstające w Korei, też bazujące na modelu Samsunga, ale moda na SUV-uy pozwoliła i temu samochodowi na wykrojenie dla siebie kawałka polskiego motoryzacyjnego tortu.
Auto w najnowszej wersji, którą my w 48 godzin objechaliśmy Polskę pod koniec października 2011 roku, zagościło na stronie 29. aktualnego „Turbo Testu”.
Redaktor Korzeniowski pozytywnie ocenił zarówno zmiany stylistyczne dokonane jesienią ubiegłego roku (auto pokazano szerokiej publiczności na Salonie Samochodowym we Frankfurcie), jak i jego funkcjonalność. Autor docenił też umiejętność jazdy poza utwardzonymi drogami. Trudno nazwać Koleosa jakąś bezkompromisową terenówką, ale SUV z niego całkiem dobry i radzi sobie nieźle dzięki sporemu prześwitowi (188 mm) i dużym kątom natarcia/zejścia (27°/31°). Technika napędu na cztery koła pochodząca z bratniego Nissana pozwala bez obaw zjeżdżać poza asfaltowe trakty.
Wnętrze, jak na nowoczesnego typu SUV-a przystało, rozpieszcza wyposażeniem, lepszym, niż u większości konkurentów. A i ceny są co najmniej atrakcyjne, nic więc dziwnego, że w ciągu dwóch pierwszych miesięcy br. na Koleosa zdecydowało się w Polsce niemal 80 osób.
Citroën C5, Peugeot 407 i Renault Laguna wystąpiły – na stronie 37. – w roli konkurentów dla testowanego w dziale Używane Volkswagena Passata.
Kompaktowe minivany są bardzo popularne w naszym kraju, ale sporo osób decyduje się też na o rozmiar większe samochody, choć niestety w większości wypadków wybierają niemieckie modele. Szkoda, że nie sprawdzają chociażby eurovanów – zwłaszcza w ich drugiej odsłonie. Citroën C8, Peugeot 807, Fiat Ulysse, czy Lancia Pherda, to auta spotykane na polskich drogach, ale niezbyt często. A – moim zdaniem – są o wiele lepsze, niż niemiecka konkurencja!
Dowodem na to może być artykuł poświęcony Citroënowi C8, który znajdziecie w dziale Używane na stronach 46-49.
Eurovan II jest samochodem szalenie funkcjonalnym, z reguły bogato wyposażonym, komfortowym i, co sam kilkakrotnie sprawdziłem, prowadzi się lepiej, niż np. Volkswagen Sharan, czy Chrysler Voyager. Przestronność C8-ki i braci nie pozostawia wiele do życzenia, komfort również. W artykule stwierdzono, że fotele w tych samochodach należą do najwygodniejszych w klasie.
I choć te francusko-włoskie vany miewają pewne niedociągnięcia, to jednak warto się zastanowić nad ich zakupem – liczne zalety przyćmiewają drobne usterki, jakie mogą się przydarzyć. Coś o tym wiem – sam jeżdżę dość specyficzną wersją 807-ki ;-) o której też zresztą w tekście wspomniano, podobnie jak i o poprzedniku C8 – Citroënie Evasion.
Francuskim kombivanom poświęcono stronę 53. W górnej jej części zaprezentowano elektryczne Renault Kangoo Expert, a w dolnej – odświeżonego Peugeota Partnera Tepee.
O Kangoo wspomniano też na stronie 52. przy okazji tekstu o szykowanym przez Mercedesa kombivanie Citan, bazującym na francuskim odpowiedniku.
I to już wszystko, co o samochodach francuskich napisano w aktualnym wydaniu miesięcznika „Turbo Test”.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze