Prokuratura we Frankfurcie poinformowała w środę, że prowadzi dochodzenie w sprawie sprzedaży samochodów wyposażonych w silniki diesla z rozwiązaniami fałszującymi wyniki testów i przeszukała siedziby producentów samochodów Suzuki, Stellantis oraz Marelli w Niemczech, Włoszech a także na Węgrzech.
Suzuki jest oskarżone o sprzedaż ponad 22.000 samochodów, które były wyposażone w nielegalne urządzenia i rozwiązania, które sprawiały, że w czasie testów wskazywane były inne, niższe wyniki testów spalin, niż podczas normalnego użycia samochodu. Prokuratura przypuszcza, że samochody te, do których Fiat Chrysler Automobile (FCA) – obecnie część grupy Stellantis – dostarczył silniki, a grupa Marelli sprzęt i oprogramowanie, nie spełniają europejskich norm ochrony przed zanieczyszczeniem środowiska.
Przeszukania miały miejsce m.in. w Heidelbergu, na południe od Frankfurtu, a także w Corbetcie we Włoszech i Esztergom na Węgrzech, gdzie zajęto dane dotyczące rozwiązań sprzętowych i oprogramowania.
W 2018 r. japońskie Ministerstwo Transportu ogłosiło, że japoński producent samochodów Suzuki przyznał się do fałszowania wyników testów kontroli emisji zanieczyszczeń w swoich pojazdach.
Dieselgate czyli skandal związany z manipulowaniem wynikami testów spalin wybuchł w 2015 r., kiedy Volkswagen przyznał się do oszustwa w 11 milionach swoich pojazdów z silnikami wysokoprężnymi w następstwie oskarżeń ze strony amerykańskiej agencji ochrony środowiska. Od tego czasu kilku producentów i dostawców sprzętu znalazło się na celowniku sądów poza granicami Niemiec, gdzie toczą się pierwsze procesy przeciwko byłym pracownikom grupy Volkswagen.
Afera dieselgate przyczyniła się do gwałtownego spadku popularności silników wysokoprężnych w Europie.
Najnowsze komentarze