„Europa stała silnikiem spalinowym. Dzisiaj jej to odebrano”. Stary Kontynent stracił przewagę w motoryzacji i oddał ją Chinom. To zagrożenie dla miejsc pracy, to zagrożenie dla naszej przyszłości – ostrzega Luca de Meo, szef Renault.
Luca de Meo, dyrektor generalny Renault Group, podczas jednego z ostatnich wystąpień podkreślił dramatyczne zmiany, jakie zachodzą w przemyśle motoryzacyjnym w Europie. Jego główny przekaz można streścić w jednym zdaniu: „Europa stała silnikiem spalinowym. Dzisiaj jej to odebrano.” Słowa te odzwierciedlają fundamentalne wyzwania, przed jakimi stoi branża na Starym Kontynencie w obliczu transformacji na elektromobilność oraz rosnącej dominacji Chin.
Największa transformacja od 30 lat
Zdaniem de Meo, branża motoryzacyjna przeżywa największą transformację od trzech dekad. „Przejście na elektromobilność to tylko część tej historii” – podkreślił, zwracając uwagę na inne czynniki wpływające na sektor: presję regulacyjną, zmieniające się łańcuchy dostaw i wzrost kosztów surowców. Przyznał, że europejskie koncerny inwestują gigantyczne sumy w przejście na pojazdy elektryczne – około 250 miliardów euro – jednak przyszłość jest niepewna.
Podczas swojego przemówienia podkreślił, że Europa zmaga się z systemowymi problemami, które mogą osłabić jej konkurencyjność na rynku globalnym. Kluczowe wyzwania to przede wszystkim niedobory surowców, wolne tempo rozwoju infrastruktury ładowania oraz wysokie koszty energii.
Nowe zasady gry – Europa traci przewagę
W swojej wypowiedzi de Meo wskazał na kluczową zmianę: w przeszłości silnik spalinowy był barierą wejścia, która chroniła europejski przemysł motoryzacyjny przed konkurencją. Europa miała technologiczną przewagę w tym obszarze, dysponowała patentami i doświadczeniem. Tymczasem elektryfikacja zmienia reguły gry – Chiny wyprzedzają Europę zarówno pod względem produkcji akumulatorów, jak i całych pojazdów elektrycznych.
„Dzisiaj Europa posiada mniej niż 10% globalnej mocy produkcyjnej akumulatorów” – zauważył de Meo. Dodał, że w przypadku kluczowych surowców, jak lit, 90% rafinacji odbywa się w Chinach. Tymczasem europejskie firmy inwestują miliardy w fabryki, które mogą wkrótce stać się przestarzałe, jeśli pojawią się nowe technologie.
Chińska dominacja i europejskie zaległości
De Meo nie krył podziwu dla chińskiego podejścia do innowacji i efektywności produkcji. „Chińskie firmy nauczyły się od nas, a teraz to my musimy się od nich uczyć” – przyznał. Zwrócił uwagę, że marki takie jak BYD kontrolują 75% łańcucha wartości swoich samochodów, co daje im ogromną przewagę kosztową i operacyjną. Z kolei europejskie koncerny, uginające się pod ciężarem regulacji i wysokich kosztów produkcji, mają trudności z utrzymaniem konkurencyjności.
Podkreślił także, że problemem nie jest sama technologia elektryczna, ale sposób, w jaki Europa podchodzi do jej wdrażania. Chiny produkują i sprzedają samochody elektryczne na masową skalę, podczas gdy w Europie ich ceny są zbyt wysokie dla przeciętnego konsumenta. „Średnia cena nowego pojazdu elektrycznego sprzedanego w Europie w 2023 roku była trzy razy wyższa niż średni roczny dochód Europejczyka” – zauważył.
Europa w pułapce regulacyjnej i kosztowej
Kolejnym problemem, na który zwrócił uwagę de Meo, jest nierównowaga w poziomie konkurencyjności Europy względem USA i Chin. Zauważył, że ceny energii elektrycznej w Europie są nawet trzykrotnie wyższe niż w Stanach Zjednoczonych, co bezpośrednio wpływa na koszty produkcji samochodów elektrycznych.
Jednocześnie wskazał na inne trudności: „Dziś europejscy producenci samochodów cierpią z powodu braku wsparcia ze strony rynków finansowych. Europejskie firmy są niedowartościowane w porównaniu do amerykańskich konkurentów, a to wpływa na ich zdolność do inwestowania w innowacje.”
Co dalej?
Zdaniem de Meo, kluczem do przetrwania europejskiego przemysłu motoryzacyjnego jest przede wszystkim przyspieszenie adaptacji nowych technologii i zmiana strategii. W jego opinii Europa potrzebuje skoordynowanego podejścia, które obejmie zarówno surowce, jak i rozwój infrastruktury oraz regulacje wspierające innowacje.
Podkreślił, że konieczne są inwestycje w produkcję baterii oraz zmiana podejścia do finansowania przemysłu. Zasugerował, że Europa powinna wzorować się na chińskim modelu, który łączy przemysł, innowacje i wsparcie rządowe w jednolity system.
Na zakończenie swojego wystąpienia zaapelował do europejskich przywódców o bardziej pragmatyczne podejście do transformacji energetycznej. „Teraz nie czas na zamykanie się w sobie. Europa musi nauczyć się współpracy i elastyczności” – podsumował.
Wypowiedź Luca de Meo miała miejsce na EIB Group Forum 2025.
Najnowsze komentarze