Luca de Meo, szef koncernu Renault, zapowiedział że koncern będzie produkował mniej samochodów i będą one droższe. To konsekwencja realizacji planu Renaulution, czyli powrotu firmy do zysków.
W wywiadzie udzielonym francuskiej gazecie Les Echos w trakcie prezentacji Luca de Meo, szef grupy Renault, zapowiedział kontynuację polityki ograniczania ilości produkcji i zwiększania marży. „Zwiększamy cel marży operacyjnej do 5%” – powiedział de Meo. „Nasze portfele zamówień są na rekordowym poziomie, pełne od ponad czterech miesięcy. W pewnym momencie produkowaliśmy 3,5 mln samochodów rocznie. Dziś spadliśmy do 2,5 mln, ale zarabiamy więcej.”
Mimo niższych kosztów produkcji, Renault więcej zarabia na elektrykach. Być może właśnie dlatego ich ceny są tak wysokie.
„Dziś zarabiamy więcej na elektrycznym Megane niż na modelu spalinowym. Nie wpadniemy w pułapkę wolumenu. Jestem głęboko przekonany, że wartość powinna być przedkładana nad ilość. Produkowanie dużo, aby zarobić mało nie wydaje mi się najlepszym sposobem na osiągnięcie zysku. Po drugie, wchodzimy w pozytywny cykl produktowy. W latach 2023-2025 uruchomimy najlepszą gamę, jaką Renault miało od trzydziestu lat.”
A co z cenami? Na razie nie spadną.
„Unijny plan akceptacji wyłącznie 100% samochodów elektrycznych od 2035 roku ma swoje konsekwencje. W dłuższej perspektywie cena samochodów elektrycznych ma spadać, ale nie teraz. Tym bardziej biorąc pod uwagę niedobór surowców. Samochody będą więc kosztować więcej. (…) To jest wyzwanie dla branży.” – mówił de Meo.
Zobacz: Nowe samochody Renault. Promocje
Renault zamierza wydzielić produkcję samochodów elektrycznych do oddzielnego podmiotu. Stawia też na usługi: nowa marka Mobilize to m.in. wynajem samochodów dla flot i korporacji taksówkowych. Testy tych usług odbywają się m.in. w Polsce (na razie wśród pracowników) – firma chce pozyskiwać więcej pieniędzy z tego kanału sprzedaży.
źródło: Les Echos
Najnowsze komentarze