Kontakty między Citroënem a światem sztuki były niezliczone w przeszło stuletniej historii marki i przejawiały się zarówno w projektowaniu samochodów lub reklamie, jak i w wykorzystaniu różnych modeli marki jako swoistego płótna dla wszelkiego rodzaju dzieł i stylów, od najbardziej abstrakcyjnego kubizmu po współczesną sztukę miejską.
Niedawnym przykładem był Citroën Ami ozdobiony przez Conxitę Herrero. Ale historia ta sięga wstecz bardzo głęboko. Jednym z pierwszych Citroënów użytych jako wsparcie artystyczne był Citroën B12, który w 1925 roku przełamał formę siatką kolorowych prostokątów, w które ubrała i jego, i siebie samą Sonia Delaunay. To była wieloaspektowa artystka, matka orfizmu. Był to styl malarski, którego korzenie tkwiły w kubizmie. Nazwę stylu jako pierwszy użył Guillaume Apollinaire odniesieniu do prac Roberta Delaunay w roku 1912. Dwa lata wcześniej Sonia wyszła za tegoż malarza i również tworzyła w podobnym stylu.
Citroën zawsze miał szczególny związek ze sztuką i designem. Sam André Citroën powierzył reklamę swoich samochodów i produktów awangardowym projektantom i artystom, a dzięki słynnym nazwiskom Art-Déco, takim jak Albert Laprade, doprowadził do granic możliwości szklaną architekturę w swoich punktach sprzedaży. Przez lata twórcy tacy jak rzeźbiarz Flaminio Bertoni, twórca legend takich jak Citroën 2 CV, DS czy Ami 6, projektowali samochody dla marki, które trafiały do galerii sztuki współczesnej. Inni natomiast wykorzystywali je jako podporę dla swoich prac, jak Citroën DS 19 dla Pabla Picassa czy właśnie Citroën C4 Picasso dla Suso Fandiño z Vigo. Kilka miesięcy temu Citroën Ami posłużył jako kanwa dla Conxity Herrero, jednej z najbardziej obiecujących twórczyń awangardowych komiksów w Hiszpanii, ale też piosenkarki i autorki tekstów.
Czy Citroën Ami pojawi się w Polsce?
W 1925 roku w Paryżu odbyło się długo oczekiwane wydarzenie: Międzynarodowa Wystawa Nowoczesnej Sztuki Dekoracyjnej i Przemysłowej. Spotkanie, które przyciągnęło tysiące odwiedzających do stolicy Francji i doprowadziło nawet do przełożenia w czasie Salonu Samochodowego! Nie mogąc w tym okresie zaprezentować swoich samochodów w normalny sposób, André Citroën szukał sposobu, aby być obecnym chociaż na tym pokazie. Konieczne było podkreślenie jego najnowszego dzieła: Citroëna B12, pierwszego europejskiego samochodu z całkowicie stalową karoserią.
Citroën zapewnił sobie obecność na wystawie w pierwszym rzędzie dzięki odważnej inicjatywie: wykorzystując wieżę Eiffla jako gigantyczny billboard. Techniczny i artystyczny wyczyn, w którym pomógł mu Fernand Jacopozzi, awangardowy artysta-elektryk, zdolny do tworzenia wszelkiego rodzaju rysunków za pomocą żarówek. Łącznie w strukturze paryskiej ikony umieszczono 250.000 żarówek układających się w nazwę CITROËN, tworząc bezkonkurencyjny nocny show na następną dekadę! Napis, który przeszedł do historii.
Ale André Citroën nie liczył na to, że urodzona na Ukrainie artystka Sonia Delaunay (1885-1979), która zamierzała stworzyć „konia trojańskiego” na bazie Citroëna B12, wywoła sensację na samej imprezie. Dla tego wszechstronnego twórcy sztuka nie powinna być zamknięta w muzeum: powinna być częścią codziennego życia. Jak sam mówił „życie jest wypełnione sztuką, a sztuka ożywa”.
Sonia Delaunay tworząc w kubistycznym stylu opartym na kolorowych figurach geometrycznych, które wydają się poruszać, rozpoczęła swoją karierę artystyczną od oryginalnej kołdry patchworkowej wykonanej w 1911 roku, która miała okryć jej narodzonego wówczas syna. Nie wiemy, czy okryła, ale obecnie jest wystawiana w Narodowym Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Paryżu jako fundamentalne dzieło orfizmu i symultanizmu, szkoły artystycznej, która wykorzystywała kolor do tworzenia przestrzeni i kształtów. Wkrótce twórczość Soni Delaunay wyszła z jej płócien. Jej kolorowe koła i kwadraty zawładnęły miseczkami, talerzami i wszelkiego rodzaju częściami garderoby, od sukienek po kostiumy kąpielowe, za pomocą których uwalniała kobiece części garderoby od ówczesnego konserwatyzmu i poprawności, podkreślając ruchy ciała. To sprawiło, że Delaunay była pierwszą kobietą, która zobaczyła swoje prace wystawione w prestiżowym Luwrze.
O życiu i twórczości Soni Delaunay możecie poczytać tutaj.
Na Wystawę Nowoczesnej Sztuki Dekoracyjnej i Przemysłowej w 1925 r. Sonia Delaunay opracowała oryginalną siatkę prostokątów, w których na przemian przeplatały się czerwień, biel, błękit i czerń, i która początkowo była przeznaczona do kolekcji mody. Poczuła jednak przypływ inspiracji, gdy zobaczyła Citroëna B12, więc pomalowała jego karoserię tym samym motywem, dzięki czemu pojazd stał się modnym dodatkiem pasującym do ubrań jego pasażerów. Samochód przeszedł od chromatycznej monotonii do bycia elementem, w którym można uchwycić gusta i indywidualność każdej osoby.
Później jeszcze wielokrotnie Citroën pojawiał się czy to w dziełach sztuki, w tym także we wzornictwie, czy w reklamach związanych ze sztuką. Model DS pojawiał się także w sztuce popularnej – wspomnijmy tu coś z naszego podwórka: oto okładka płyty zespołu Myslovitz.
Albo rewelacyjna reklama przygotowana z okazji wprowadzenia na rynek przełomowego modelu, czyli Xsary Picasso. Nie dość, że Citroën porozumiał się ze spadkobiercami genialnego twórcy (z którym jest związana pewna ciekawa i trochę tajemnicza historia z Citroënem DS w tle) i przez lata mógł używać jego nazwiska do swoich modeli, to jeszcze stworzył znakomitą reklamę, która przyciągała wzrok i zachęcała do zapoznania się z tym niebanalnym samochodem.
Dzięki pojazdom, które były wystawiane w muzeach sztuki współczesnej lub noszą podpisy projektantów o dużym znaczeniu artystycznym, takich jak Flaminio Bertoni, Citroën zawsze miał artystyczną wizję samochodu i zachęcał wszystkich do pozostawienia swojego śladu na swoich pojazdach. Odnosi się to także do zwykłych ludzi, którym od jakiegoś czasu proponuje się możliwość personalizacji aut.
Obecnie ta filozofia jest mocno zarysowana w gamie Citroëna. Personalizacja to jeden z wielkich znaków rozpoznawczych marki, z alternatywami, które pozwalają bawić się kolorami, atmosferami wnętrza lub konfiguracjami, aż uzyskasz samochód dostosowany do każdej osoby. W ten sposób np. Citroën C3 Aircross umożliwia kombinacje kolorystyczne, które obejmują paletę 8 kolorów nadwozia, 4 odcienie dachu dla wersji dwukolorowych oraz 4 pakiety kolorystyczne, które umożliwiają tworzenie bardzo osobistych kontrastów w takich elementach, jak relingi dachowe, lusterka, szyby za słupkiem C, obramowania reflektorów lub centralne kołpaczki kół.
Citroëna Ami wzięli na warsztat także młodzi twórcy z Włoch. Czterech absolwentów prestiżowego Europejskiego Instytutu Wzornictwa wzięło udział w projekcie o nazwie Ami Loves Milan. Samochód miał być był inspirowany Mediolanem (konkurs zorganizowano we współpracy z włoskim oddziałem Citroëna). Zwyciężył projekt Gaetano Di Dio, który uwydatnił nowoczesną osobowość Ami poprzez geometryczną grafikę w jasnych kolorach przedstawiającą najbardziej reprezentatywne symbole Mediolanu. Pokazaliśmy Wam ten samochód niemal półtora roku temu.
Citroën stworzył też dwadzieścia sztuk Ami inspirowanych dzielnicami Paryża.
oprac. Krzysztof Gregorczyk; zdjęcia: Citroën, archiwum
Najnowsze komentarze