Samochód trafił więc na dłuższy czas na test. Jeden z pracowników serwisu przez kilka tygodni próbował, wedle wskazówek klienta, wywołać usterkę. Wymieniono też profilaktycznie wszelkie możliwe “podejrzane” podzespoły. Diagnostyka nic nie wykazywała a problem zdarzał się nadal. Nie wiadomo więc, czy ten spadek mocy występował rzeczywiście, czy może to były urojone problemy klienta. Kierownictwo dealera stanęło na wysokości zadania i odkupiło samochód od klienta, płacąc odpowiednia do wartości rynkowej cenę.
Powyższa historia, chociaż wydaje się niewiarygodna, zdarzyła się naprawdę. Tyle że w Anglii, a więc w kraju, w którym prawa konsumenta są święte a i kultura sprzedażowa w branży samochodowej jest chyba jednak wyższa niż u nas. Ciekawe, czy w podobnej sytuacji, polski dealer zdecydowałby się na odkupienie samochodu? Chcemy wierzyć, że tak. Zwłaszcza w sytuacji, gdy sprzedaż nowych aut maleje i troska o klientów nowych ale także tych obecnych powinna być głównym zajęciem salonów i serwisów. W końcu klient zadowolony i dobrze obsłużony wróci.
Z ostatniej chwili: używane C2 o którym mowa była powyżej, zostało już sprzedane. Nowy klient nie ma żadnych problemów z samochodem.
Najnowsze komentarze