Nowy Citroën e-C4 trafił w ręce dziennikarzy w Norwegii. I chociaż nie mogą jeszcze mówić o wszystkich wrażeniach z jazdy (marka ustanowiła embargo informacyjne) to mówią o nim w samych superlatywach. A importer zapowiada ostrą walkę o rynek.
Minęło dużo czasu, odkąd Citroën był w czołówce najchętniej kupowanych samochodów w Norwegii, ale wydaje się, że nowy elektryczny C4 może to zmienić. Pierwsi klienci dostaną nowe Citroëny już pod koniec listopada a w oficjalnej sprzedaży auto znajdzie się na początku stycznia.
Mimo, że w Norwegii odbyła się premiera prasowa, to dziennikarze zostali zobowiązani do zachowania tajemnicy. Nie wolno im mówić jak Citroën e-C4 jeździ. Cena wywoławcza e-C4 w Norwegii wynosi 277.000 koron. Większość norweskich klientów wybierze zapewne topowy model Shine, który kosztuje 312 000 koron.
Nowy Citroën e-C4 ma akumulator o pojemności 50 kWh i można go ładować szybką ładowarką o mocy 100 kW. Jakie są wrażenia dziennikarzy? „Samochód wygląda na sportowy, tył się mocno wyróżnia. Citroën dużo zainwestował w komfort na pokładzie. Auto posiada opatentowany system amortyzatorów Progressive Hydraulic Cushions. Fotele Advanced Comfort – te same co w C5 Aircross – zapewniają wygodę niespotykaną w tej klasie. Zasięg to 360 kilometrów, całkiem dużo jak na takie auto” – mówił na gorąco redaktor stacji TV2.
Importer wiąże bardzo duże nadzieje z nowym C4 i zapowiada, że chce dzięki niemu podwoić sprzedaż. Cel ambitny, ale jak najbardziej do realizacji.
W Polsce cena elektrycznego C4 zaczyna się w konfiguratorze Citroena od 125.500 zł.
źródło: TV2.no
Najnowsze komentarze