Alpine A110 od lat uchodzi za wzór lekkiego, precyzyjnego sportowego auta, w którym liczy się przede wszystkim czysta radość z jazdy. Teraz jednak francuska marka postanowiła pójść o krok dalej. Przedstawiamy Alpine A110 R – najbardziej ekstremalną odmianę tego modelu, która zachwyca nie tylko osiągami, ale i techniczną finezją.
Alpine A110 w limitowanej wersji R 70 jest niezwykłe. Cena? 566 tysięcy złotych brutto. Ale to nie jest samochód dla każdego. To propozycja dla prawdziwych purystów. Jakie ten samochód wywołuje reakcje na ulicy? Ogromne zainteresowanie – wszędzie gdzie się pojawi od razu są też chętni do rozmowy na jego temat.

Karbonowa dieta i wyścigowe DNA
Już na pierwszy rzut oka widać, że A110 R nie jest zwykłym sportowym coupe. Nadwozie w dużej części zostało wykonane z karbonu. Efekt? 1086 kg, czyli aż o 34 kg mniej niż w wersji A110S z opcjonalnym pakietem aero. Karbon nie tylko zmniejsza wagę, ale i podnosi walory aerodynamiczne. Dzięki nowym splitterom, progom bocznym, dyfuzorowi oraz przeprojektowanym otworom w masce, docisk został przesunięty ku tyłowi, poprawiając stabilność przy wysokich prędkościach. A110 R bez problemu osiąga 285 km/h, a przyspieszenie do setki zajmuje zaledwie 3,9 sekundy. W Polsce nie da się tych osiągów wykorzystać, ale wrażenie robią.

Zaawansowany układ jezdny
Kierowca ma do dyspozycji maszynę, która prowadzi się jak po sznurku – każdy ruch kierownicą natychmiast przekłada się na zachowanie auta. Na krętych drogach to prawdziwy majstersztyk, gdzie zawieszenie, balans i przyczepność pozwalają z pełnym zaufaniem pokonywać zakręt za zakrętem.

Wnętrze bez kompromisów
Kabina A110 R to sportowa surowość dopracowana w każdym detalu. Efektowne fotele Sabelt z lekkimi poduszkami zapewniają świetne podparcie, a sześciopunktowe pasy bezpieczeństwa eliminują zbędny luz – tutaj nie ma miejsca na kompromisy. Nie znajdziemy też lusterka wstecznego – tylna szyba została zastąpiona pokrywą silnika, co sprzyja wyciszeniu wnętrza i skupieniu się na jeździe.
Alpine pozostaje wierny wizji Jeana Rédélé’a, tworząc A110 R 70 – czystą przyjemność z jazdy, wyjątkową precyzję i osiągi. Dzięki 300 km i aluminiowemu podwoziu, moc i zwinność łączą się, tworząc ekscytujące doświadczenie.
Minimalistyczny kokpit podkreślają klasyczne pokrętła klimatyzacji oraz cyfrowe zegary. Wrażenie robi również system audio Focal z subwooferem, choć trzeba przyznać – to nie muzyka będzie tutaj najważniejsza, a ryk silnika. Mimo to muzyki słuchać się da i to w najwyższej możliwej jakości. O ile nie szalejesz akurat na torze.

Pod maską… znajome serce
Silnik to 1.8-litrowa jednostka turbo o mocy 300 KM i 340 Nm momentu obrotowego, współpracująca z dwusprzęgłową skrzynią DCT. Dzięki redukcji masy, poprawionej aerodynamice i nowemu układowi wydechowemu z drukowaną w 3D końcówką, auto zyskało jeszcze większą responsywność i dynamikę. Producent twierdzi, że hamulce Brembo (tarcze 320 mm) z systemem chłodzenia skuteczniejszym o 20% niż w wersjach GT i S sprawiają, że nawet podczas intensywnej jazdy nie czuć oznak przegrzewania.

Jak jeździ Alpine A110 R?
Auto jest piekielnie stabilne, a zawieszenie, mimo sztywności, pozostaje przewidywalne i da się nim jeździć po normalnych drogach. Jest lekkość, zwinność i niewiarygodna łatwość w kontrolowaniu toru jazdy. Ciasne zakręty pokonuje z gracją, a układ ESP i zmodyfikowany balans aerodynamiczny dbają o pewność prowadzenia. Nie udało mi się ani razu wyprowadzić Alpine z równowagi.

Doskonałość w szczegółach: Ten samochód to renomowane know-how Alpine, wywodzące się ze słynnej fabryki Jeana Rédélé’a w Dieppe.
Moim zdaniem żywiołem Alpine są zakręty. Tam pokazuje swój najwyższy kunszt – precyzyjnie podąża za ruchem kierownicy. Na polskich drogach można ledwie musnąć tego, co potrafi. Wrażenia są oszałamiające: zawieszenie twarde, ale w granicach rozsądku, trzeba tylko uważać na wszelkich nierównościach i progach.

Fotele i pasy otulają tak, że nie masz szans się poruszyć. Człowiek i samochód staje się jednością. Wsiadasz do środka, naciskasz duży przycisk start i stajesz się pociskiem, który daje się kontrolować z ogromną łatwością. Opony wręcz kleją się do asfaltu (nasz testowy Alpine miał je w wersji zimowej – Michelin Pilot Alpine). Duże prędkości zdają się tylko jeszcze bardziej cieszyć, lekkie ruchy kierownicy momentalnie wpływają na kierunek jazdy. Ciasne zakręty to czysta rozkosz, nawet jeśli wjedziesz nieco za szybko.

Alpine A110 R 70 jest genialny w swoich zachowaniach na drodze. Muśnięcie gazu i już setka na liczniku. Nie wiadomo kiedy, nie wiadomo jak – wszystko dzięki niewielkiej masie, wynoszącej nieco ponad 1000 kg. Dźwięk silnika nigdy nie męczy, nawet gdy pędzisz po autostradzie.
Dla kogo jest Alpine A110 R?
To nie jest samochód dla każdego. Jeśli oczekujesz brutalnej mocy i efektownych sprintów w linii prostej, lepiej spojrzeć w stronę konkurencji. A110 R to propozycja dla purystów – kierowców, którzy rozumieją ideę lekkiego, perfekcyjnie wyważonego samochodu, oferującego bezpośrednie, mechaniczne doznania.

Lista standardowego wyposażenia Alpine A110 R 70 została dostosowana do oczekiwań wymagających kierowców. Samochód oferuje m.in. kamerę cofania, karbonowe fotele kubełkowe, podsufitkę z mikrofibry, sportowe aluminiowe pedały oraz sześciopunktowe pasy bezpieczeństwa. Standardowo znajdziemy również przednie lampy z czarnym wykończeniem, tylne lampy z przezroczystymi kloszami oraz efektowny emblemat 70-lecia modelu, podkreślający limitowany charakter tej wersji. System multimedialny Alpine z 7” ekranem i głośnikami Focal również znajduje się w standardzie.

Jeśli chodzi o personalizację, klient może zdecydować się m.in. na dach pokryty błyszczącym czarnym karbonem (dopłata 15 900 zł) lub matowy lakier w kolorze Niebieski Racing za dodatkowe 29 000 zł. Opcjonalnie dostępne są także kolorowe zaciski hamulcowe (np. w czerwieni, żółci czy złocie – każdorazowo 2 100 zł) oraz dodatkowe elementy dekoracyjne jak oklejenie Racing Heritage (6 900 zł). Alpine oferuje pełną gamę lakierów premium
Więcej zdjęć znajdziesz w galerii.
Pobierz cennik Alpine A110 – marzec 2025 – polskie ceny
Najnowsze komentarze