Przez ponad tydzień miałem okazję jeździć nową Dacią Duster 4×4 z silnikiem o mocy 150 KM. Samochód jeździł po mieście i w trasie. Testowałem go zarówno na asfalcie jak i na błotnistych drogach i w terenie.
Dacia Duster, SUV, który zmienia oblicze polskiej motoryzacji?
Nowa Dacia Duster zmienia oblicze polskich dróg szybciej, niż ktokolwiek się spodziewał. Druga odsłona tego samochodu zastąpiła chyba klientom indywidualnym wybierane wcześniej auta klasy B a nawet niektóre kompakty. Wyśmiewana niegdyś marka – Dacia – stała się synonimem taniego, solidnego samochodu, taniego w eksploatacji i rozsądnego cenowo w zakupie.
Zobacz testy Dacii Duster oraz innych modeli marki.
Duster dokonał pewnego przełomu i przekonuje też Polaków do SUVów. Ten typ nadwozia ma swoje plusy i chociaż wielu z Was pisze w swoich komentarzach, że wolą klasycznego hatchbacka czy sedana, to jednak wygoda wyższego auta ma swoich zwolenników. Chodzi przede wszystkim o wsiadanie i wysiadanie oraz wyżej położoną podłogę bagażnika. Jest to wygodne.
Dlaczego Duster tak dobrze wygląda? Dwa triki, które zastosował projektant.
Tak, wygląd to może kwestia gustu, ale Duster od samego początku mi się podobał. Masywne nadwozie, ze zgrabnymi proporcjami, wszystko wydaje się być na miejscu. W najnowszej odmianie nieco dopracowano niektóre detale, m. in. pochylono bardziej przednią szybę. To dało naprawdę dobry wizualnie efekt.
Samochód skrywa też swojego rodzaju tajemnicę, o której warto napisać. Otóż nadwozie wygląda na masywne i duże, ponieważ producent zastosował pewien trik projektując go. Nadmuchał mocno błotniki, przód auta umieścił wysoko, mamy do tego prawie poziomą maskę i wyjątkowo agresywny przód. Kiedy spojrzymy na Dustera z tyłu, dopiero wtedy dobrze widać, że kabina jest dużo węższa niż nadwozie. To czuć w środku.
Jest jeszcze druga sztuczka – relingi dachowe, które są nienaturalnie wręcz wysokie, kiedy przyglądamy im się z bliska. Z daleka podnoszą wizualnie samochód o blisko 10 centymetrów – to bardzo dużo!
Dobre zawieszenie
Jedną z najmocniejszych stron Dustera jest w moich oczach zawieszenie. Zostało ono skonstruowane jakby wprost na nasze (często jeszcze kiepskie) drogi. Zapewnia niezły poziom komfortu, szczególnie jeśli dokonamy bezpośredniego porównania z jakimś innym autem. Miałem okazje przesiadać się do Dustera prosto ze Skody Octavii (jeden z wyższych modeli z automatyczną skrzynią biegów) i różnica w komforcie zawieszenia a i odczuwalnego komfortu foteli na korzyść rumuńskiego samochodu była spora.
Oczywiście kiedy jedziemy po równym asfalcie to tego się nie odczuwa. Ale wystarczy zjechać na gorsze drogi, by natychmiast polubić zawieszenie w Dusterze. Jest bardziej miękkie, lepiej wybiera nierówności i separuje kierowcę od tego, co wymyślili drogowcy. Sesje zdjęciową tego samochodu robiliśmy w miejscach, gdzie dojazd był bardzo kiepski – m.in. na wyjątkowo nierównej drodze z płyt i Dacia poradziła sobie z dojazdem bardzo dobrze. Tam, gdzie Kia czy Volkswagen tłukłyby się niemiłosiernie męcząc pasażerów, Duster przejeżdża bardzo płynnie. Przy czym miękkie nie oznacza kołyszące się – zakręty pokonywane są dość stabilnie.
Dużym plusem Dustera jest prześwit. To w końcu 21 centymetrów nad ziemią. Żaden krawężnik nie jest wtedy problemem. W połączeniu z napędem 4×4 dostajemy możliwość wjechania w większość miejsc, gdzie zwykłym samochodem nikt nie będzie nawet próbował. Zdarzyło mi się wjeżdżać na krawężniki prawie dwukrotnie wyższe od standardowych.
Tanie wnętrze, ale co tak naprawdę znaczy?
W wielu recenzjach Dustera powtarza się sformułowanie, że wnętrze wykonane jest z tanich materiałów. Ale co to tak naprawdę oznacza? Po pierwsze deska rozdzielcza jest twarda – nie ma tutaj miękkiej okładziny, jak w innych samochodach. To żaden problem, jeśli jej nie dotykasz, ale warty odnotowania fakt. Po drugie jest kilka elementów wykonanych z mniejszą dbałością o detale. W fabrycznie nowym aucie znajdziesz niekiedy włoski plastiku, wystające z niektórych elementów – na przykład z klapek otworów nawiewu. Łatwo je usunąć, ale to są właśnie obniżone koszty produkcji. Przy czym warto zaznaczyć, że wnętrze Dustera jest mimo wszystko wszystko wyjątkowo solidne. Nic tu nie trzeszczy, nie jest luźne.
Zobacz wiadomości o Dacii Duster oraz innych modelach marki.
Tanie wnętrze to także oszczędności w niektórych elementach. Na przykład podłokietnik kierowcy jest stosunkowo wąski, ale podparcie daje. Mechanizm podnoszenia fotela wyjątkowo uproszczony i w niektórych egzemplarzach występuje lekkie kołysanie się stelaża. Plastiki w Dusterze są dość trwałe, le też monotonne, jednokolorowe. Nawet w najwyższej wersji wnętrze nie jest przesadnie ożywione – są co prawda srebrne ramki wokół nawiewów, wstawki na kierownicy czy obwódki sterowania klimatyzacją, ale to trochę mało. Tu z pomocą przyjdą pewnie firmy oferujące akcesoria tuningowe a ich oferta stale rośnie. Oszczędności widać też w fotelach – co prawda są wygodne i nawet w długiej trasie jedzie się dobrze, ale ich rozmiar mógłby być nieco większy. Hamulec ręczny jest naprawdę ręczny. Podsufitka z kolei wykonana została z cienkiego materiału i przenosi hałas od góry, co słychać jadąc w tunelu.
To drobne oszczędności, jednak ich suma tworzy już spore kwoty, które przekładają się na stosunkowo niską cenę samochodu. Warto też pamiętać, że Duster to w środku (poza bagażnikiem) auto na pograniczu segmentów. Jest nieco mniejszy w bezpośrednim porównaniu niż na przykład Kia Sportage.
Najmocniejszy silnik, dynamika dobra, chociaż nie jest to wyścigówka
Zacznę nietypowo, od zapotrzebowania na paliwo. Średnie zużycie w czasie całego testu, na który tym razem składały się głównie miasto i podmiejskie błotniste leśne ścieżki oraz trasy piaszczystymi drogami nad rzekami i jeziorami wokół Zalewu Zegrzyńskiego i Bugu, wyniosło 10,6 litra na 100 kilometrów. Czy to dużo? 150-konny silnik, napęd 4×4 – myślę, że jest to wartość całkowicie akceptowalna.
Dużym plusem tego najmocniejszego w gamie silnika jest jego elastyczność i pewność wyprzedzania. To dodaje poczucia bezpieczeństwa kierowcy i pasażerom, chociaż Duster na pewno nie jest rajdówką czy samochodem sportowym. Zresztą przyspieszenie do setki powyżej 10 sekund sporo mówi o właściwościach aerodynamicznych. Duży opór z przodu, wynikający z kanciastej sylwetki, powoduje, że ciężko tu mówić o sportowych odczuciach.
Duster jest wyciszony lepiej w stosunku do pierwszej generacji, ale silnik w środku słychać. Ja go odczuwałem gdzieś powyżej 3-4,5 tysiąca obrotów. Normalnie tak się nie jeździ, chyba, że trzeba mocno cisnąć auto i wyrwać każdy ułamek sekundy z czasu przyspieszania. Mój typowy zakres obrotów oscylował wokół 2000-2500 i to wystarczało to sprawnego przemieszczania się wszędzie. Ważna rzecz, można a nawet trzeba ruszyć z dwójki.
Połączenie 4×4 i 150-konnego silnika to dobra kombinacja. I w zasadzie pozostało mi żałować, że nie spadł śnieg, bo wtedy mógłbym sprawdzić jak Duster radzi sobie w typowych warunkach zimowych, szczególnie, że miał założone odpowiednie do tego opony. Ale na razie śniegu jak na lekarstwo. Być może kolejną wersją 4×4 pojedziemy po prostu w jakieś góry, żeby dokładniej przetestować właściwości terenowe.
Napęd 4×4 – znany i sprawdzony punkt programu
Dacia Duster korzysta z napędu 4×4 znanego z Nissana. To sprawdzone rozwiązanie, które może działać w trybie automatycznym, wymuszonym 4×4 oraz wymuszonym 4×2. Duster może być też wyposażony w system wspomagania zjazdu ze wzniesienia (Hill Descent Control) a na wyświetlaczu można włączyć wyświetlanie informacji wspomagających, takich jak kąt pod jakim jedzie pojazd i jego przechył oraz kompas. Mój testowy Duster jeździł po błocie, rozmiękłej glinie i na torze, do napędu, kątów natarcia czy sprawności auta w terenie trudno się przyczepić.
Wyposażenie, które ułatwia życie, do szczęścia jednak trochę brakuje
Bezkluczykowy dostęp, automatyczna klimatyzacja, dotykowa nawigacja, przycisk stop-start – można by zapytać czegóż tu chcieć więcej? I rzeczywiście, typowo wyposażony Duster ma w zasadzie wszystko to, czego by chciał kierowca. W najnowszej odmianie jest nawet kamera wysokiej rozdzielczości z przodu i z tyłu, która daje bardzo czysty obraz także w nocy. Ale jak już mam trochę ponarzekać…
Ekran zestawu multimedialnego mógłby już dzisiaj być większy. 9-10” byłoby idealne. Sam interfejs systemu też odstaje od współczesnych standardów, chociaż jego dużym plusem jest łatwość obsługi – nawet laik poradzi sobie stosunkowo szybko. Dla mnie istotne było to, że zestaw obsługuje już połączenie ze smartfonem. Dość dokładnie przetestowałem Apple Car Play i działa to sprawnie. Można korzystać z funkcji smartfona, wiadomości wyświetlają się gdy przychodzą, telefon reaguje na sterowanie z ekranu. Ładowarka USB w Dusterze ma wydajność 1A, tutaj ju dzisiaj przydałoby się więcej. Dodałbym też nieco więcej podświetlenia wnętrza. No i chociaż jako opcję światła LED z przodu.
Od strony konstrukcji samochodu przydałyby się podwójne uszczelki w drzwiach i lepsza izolacja akustyczna szyb. Jak widać nie ma tego dużo, bo jak na swoją cenę Duster oferuje naprawdę sporo.
Podsumowanie – czy warto kupić Dacię Duster?
Dacia Duster to Renault w nieco uproszczonym wydaniu i o wielu przydatnych cechach użytkowych. Samochód może z powodzeniem pełnić auta rodzinnego, oferując dość komfortowe zawieszenie, rozsądne wnętrze i bardzo duży bagażnik.
Dwie cechy pragnę podkreślić szczególnie – komfort zawieszenia i zdolność do pokonywania przeszkód. Duster świetnie poradzi sobie zarówno w mieście, pełnym wysokich krawężników i nierównych zapomnianych dróg, jak i w terenie. A zawieszenie jest dużo przyjemniejsze niż np. w tak popularnych do niedawna wśród nabywców indywidualnych Skodach typu Octavia. Niska cena oznacza kompromisy – m.in. twardy plastik czy nieco uproszczone funkcje samochodu, ale na Dustera zwykło się mówić, że jest to wybór typu smart – czyli w pełni świadoma decyzja.
Więcej zdjęć znajdziecie w galerii poniżej.
https://www.youtube.com/watch?v=E2dfSGwhjuk
Najnowsze komentarze