Niedługo po tym, jak testowałem – w dużej mierze na autostradach – Dacię Duster Prestige 4×4, otrzymałem inną odmianę tego popularnego SUV-a. Tym razem w niższej specyfikacji i bez napędu na cztery koła, ale naprawdę równie przyjemną. Komfortową wręcz, co odzwierciedla już nazwa modelu: Dacia Duster Comfort. Oczywiście nie jest to komfort w stylu Rolls-Royce’a, Bentleya, czy choćby Renault Vel Satisa, ale i cena krąży w zupełnie innych przedziałach. Dacia Duster Comfort dostępna jest bowiem od 52.600 zł.
Tyle, że testowany egzemplarz był droższy. A to z uwag na fakt, iż napędzany był silnikiem wysokoprężnym. W efekcie cena bazowa sięgnęła poziomu blisko 65.000 zł i to bez dodatków, które na pokładzie się znalazły. Dacia Duster Comfort 1.5 dCi 110 S&S kosztowała bowiem 64.400 zł. Kosztowała, bo teraz możecie liczyć co najwyżej na to, co dealerzy mają u siebie na placu. Od początku września w ofercie takiego silnika bowiem nie ma – do produkcji przyjmowane są tylko zamówienia na Dustery z motorem 1.5 Blue dCi 115 S&S. A dodatkowe 5 KM mocy maksymalnej wyceniono o 1,5 tysiąca drożej – na 65.900 zł.
Z gamy wypadła też – całkowicie – wersja 1.5 dCi 110 S&S 4×4. Z pewnością powróci z tym nowszym motorem dCi, ale zapewne czeka na proces homologacyjny związany z protokołem WLTP. Na razie cennik jej nie obejmuje. A skoro pojawiły się zmiany w tymże cenniku, to pozwolę sobie zacytować to, jakie wersje Dustera mogą być aktualnie zamawiane.
Duster Access SCe 115 S&S 2WD – 39.900 zł;
Duster Essential SCe 115 S&S 2WD – 46.900 zł;
Duster Essential Blue dCi 95 S&S 2WD – 56.900 zł;
Duster Essential SCe 115 S&S 4WD – 53.400 zł;
Duster Comfort SCe 115 S&S 2WD – 52.600 zł;
Duster Comfort Blue dCi 115 S&S 2WD – 65.900 zł;
Duster Comfort SCe 115 S&S 4WD – 59.100 zł;
Duster SL Connected by Orange SCe 115 S&S 2WD – 56.300 zł;
Duster SL Connected by Orange Blue dCi 115 S&S 2WD – 69.300 zł;
Duster SL Connected by Orange SCe 115 S&S 4WD – 62.800 zł;
Duster Prestige SCe 115 S&S 2WD – 57.900 zł;
Duster Prestige Blue dCi 115 S&S 2WD – 70.900 zł;
Duster Prestige SCe 115 S&S 4WD – 64.400 zł.
Naturalnie do poszczególnych wersji można zamówić opcje dodatkowo płatne. Ich ceny nie są wysokie i warto się skusić. Poniżej wymieniam to, co można dokupić do Dacii Duster Comfort (już we wrześniowej specyfikacji) zaznaczając wytłuszczoną czcionką to, co na pokładzie testowanego auta było:
– obudowy zewnętrznych lusterek w kolorze ciemnoszarego metalu (pakiet P5) – 2.500 zł;
– relingi dachowe w kolorze ciemnoszarego metalu (pakiet P5) – 2.500 zł;
– osłony podwozia z przodu i z tyłu w kolorze satynowego chromu (pakiet P5) – 2.500 zł;
– 16-calowe felgi ze stopów lekkich (pakiet P5) – 2.500 zł;
– przyciemniane tylne szyby (pakiet P5) – 2.500 zł;
– lakier metalizowany – 2.000 zł;
– tapicerka skórzana łączona ze skórą ekologiczną – 1.450 zł;
– fotel kierowcy z regulacją wysokości i podparcia lędźwiowego, z podłokietnikiem, schowek pod siedzeniem pasażera – 700 zł;
– podgrzewane przednie fotele – 600 zł;
– koło zapasowe – 400 zł;
– system wspomagania parkowania tyłem – 800 zł;
– kamera cofania bez systemu wspomagania parkowania tyłem (pakiet P1/P2) – 1.800 zł / 2.100 zł;
– automatyczna klimatyzacja – 1.300 zł;
– system Media Nav Evolution: ekran dotykowy 7″ z nawigacją + radioodtwarzacz DAB, wejście USB, Bluetooth®, 4×4 Monitor dla wersji 4×4 (pakiet P1/P2) – 1.800 zł / 2.100 zł;
– mapa Europy Wschodniej wersja podstawowa (pakiet P1) – 1.800 zł;
– mapa Europy Wschodniej wersja rozszerzona (pakiet P2) – 2.100 zł.
Dzięki połączeniu chętnie wybieranych i rzeczywiście przydatnych opcji w pakiety Dacia Duster Comfort może być tanim kosztem doposażona do fajnego poziomu. Tak, jak testowany egzemplarz – dorzucamy 2.500 zł za pakiet P5, 1.800 zł za pakiet P1, 2.000 zł za lakier (prawda, że piękny?), 700 zł za podłokietnik, regulację wysokości i podparcia lędźwiowego oraz dodatkowy schowek i ewentualnie 400 zł za koło zapasowe. Powiększamy cenę wyjściową o łącznie 7.400 zł uzyskując 73.300 zł. To drożej, niż bazowa wersja Prestige z tym samym silnikiem, ale tam niektóre opcje też wymagają dopłaty. Tyle, że jedynie do Prestige’a można domówić np. system Multiviwew Camera, czy system bezkluczykowy. I tylko tam jest system monitorowania martwego pola (seryjny na dodatek).
Jeśli jednak możecie bez tych elementów funkcjonować, to wystarczy kupić Dacię Duster Comfort i ewentualnie doposażyć ją w wybrane elementy korzystając z pakietów. Ich ceny są rewelacyjnie niskie. A gdybyście chcieli mieć jeszcze coś takiego, jak w testowanym egzemplarzu, to musicie się szykować na dodatkowy wydatek w wysokości 1.379 zł (promocja, standardowo jest to 1.720 zł) + 2.465 zł (promocja, standardowo jest to 3.085 zł). Za te pieniądze otrzymacie odpowiednio pakiety akcesoriów:
– Pakiet Adventure (dywaniki gumowe, czarne boczne listwy ochronne na drzwi, czarne osłony nadkoli);
– Pakiet Styling (orurowanie przednie, stopnie boczne lewy i prawy wraz z zestawem montażowym).
Tyle, że w testowanym egzemplarzu były tylko elementy obu pakietów. Dywaniki były welurowe i brakowało stopni bocznych. Być może to te, które miałem w Dusterze testowanym na autostradach.
Czasem przeciwnicy Dacii, albo nawet osoby jej niezbyt przeciwne twierdzą, iż Duster wcale nie jest tani w porównaniu do konkurentów. Oczywiście nie mają racji ;-) Jak wynika z powyższych danych rumuńsko-francuski SUV ma bardzo dobrze skalkulowane ceny. Realnie niewielu producentów z niewieloma modelami może próbować stawać w szranki z Dusterem. I poza Suzuki w zasadzie nikt nie będzie bardziej renomowany od Dacii, która przecież jest tanią marką i o prestiżu w jej przypadku mówić raczej trudno. Cóż to jednak jest ten prestiż w polskim wydaniu? Trochę rozważań na ten temat zawarłem w pewnym tekście z początków września. Chyba faktycznie bardziej prestiżowe jest jeżdżenie nową Dacią, niż istotnie starym samochodem innej marki.
Całkiem bogato wyposażona Nowa Dacia Duster Comfort z dieslem pod maską wyszła nam za 77.144 zł i to wraz z akcesoryjnymi elementami stylistycznymi. To wciąż rozsądna cena. Acz taniej można mieć już odmianę Prestige, czy napędzanego na cztery koła Dustera z benzyniakiem. Wszak Polacy w swym owczym pędzie nagle odwrócili się od silników wysokoprężnych. Co mnie dziwi, bo jeszcze 2-3 lata temu wielu nie widziało dla diesli alternatywy. Co więcej – odwróciliśmy się nie z powodu relatywnie drogiej obsługi serwisowej takich jednostek napędowych, ale z uwagi na aferę wywołaną przez koncern… w Polsce wręcz ubóstwiany. Co więcej – aferę związaną z ekologią, czyli z czymś, co przeciętny Polak spalający w piecu śmieci ma w głębokim poważaniu. Polska, to jednak dziwny kraj…
Ale wróćmy do Dacii Duster Comfort. Może to kwestia tego, że wiedziałem, czym jadę, ale nie mogłem się pozbyć wrażenia, że ta wersja jest po prostu lżejsza od odmiany 4×4. Testowana parę tygodni wcześniej Dacia Duster Prestige 4×4 z analogicznym silnikiem miała wpisaną w dowód rejestracyjny masę własną 1.402 kg. Dacia Duster Comfort, o której piszemy dziś, w tej samej rubryce tego dokumentu miała wartość 1.315 kg. różnica 87 kg. Czy to czuć? Toż to trochę pond 6,5% tylko. A jednak miałem wrażenie, że faktycznie jakoś odczuwalnie lżejszy jest ten Duster z orurowaniem. Co ciekawe podobne wrażenie miałem kiedyś w przypadku Kadjara, podczas jego polskiej premiery prasowej.
Czy napęd na cztery koła jest niezbędny? Testowana Dacia Duster Comfort go nie posiadała. Wszystko zależy od indywidualnych wymagań. Ja spokojnie mogę się bez 4×4 obyć. Osoby mieszkające w górach, czy w trudniej dostępnym miejscu z pewnością bez napędzanych czterech kół życia sobie nie wyobrażają. Mi szkoda byłoby wozić taki kawał żelastwa, skoro bym z niego praktycznie nigdy nie korzystał. Tu każdy musi sobie odpowiedzieć sam. Ale oprócz oczywistych zalet napędu na cztery koła są też wady – ewentualny serwis i pewne większe zużycie paliwa. Nie korzystając z napędu 4×4 nieco tylko bogatszą wersją Dustera potrzebowałem średnio 5,8 l/100 km. Testowana Dacia Duster Comfort, fakt, nie ganiana po autostradach, ale po ekspresówkach trochę już tak, zadowoliła się średnio 5,3 l/100 km. Pół litra różnicy w spalaniu i ładnych kilka tysięcy złotych różnicy w zakupie (kiedy już diesel 4×4 wróci do oferty).
Około 2,5 złotego, może trochę więcej, różnicy na każdych 100 km może nie będzie decydujące przy zakupie tego auta. Ale jeśli ktoś sporo jeździ, a przecież to w takim wypadku z reguły kupuje się diesla, może to już mieć znaczenie. Na 10.000 robi się z tego 250 zł, a to może być dwumiesięczny przebieg. Może więc warto zastanowić się nad wersją 2WD?
Średnia prędkość z testu, podczas którego przejechałem tym razem tylko 542,9 km, wyniosła 52,6 km/h. Przypomnę, że w przypadku „autostradowego” testu wersji 4×4 sięgnęła ona 67,8 km/h, czyli wyraźnie więcej. No i wtedy przejechałem 1.675,8 km. Trzykrotnie więcej. Silnik taki sam, skrzynia taka sama, auto cięższe, bo 4×4 i odrobina wyposażenia więcej. Warunki eksploatacji inne. To też miało wpływ na spalanie. Ale medal ma dwa końce ;-) tak, jak kij dwie strony. Duster Comfort był więcej eksploatowany w ruchu miejskim. Tak więc myślę, że półlitrową różnicę w spalaniu można uznać za realną.
Dacia Duster Comfort okazała się rzeczywiście samochodem nader komfortowym. Zawieszenie zestrojono tak, by tłumiło możliwie wiele nierówności. Opony w rozmiarze 215/65R16 skutecznie w tym pomagają. Wysoki profil (oznacz to praktycznie 14 cm gumy w pionie!) zapewnia amortyzację także przez opony. W efekcie nawet na zniszczonych drogach, a nawet bezdrożach, samochód nie próbuje powybijać Wam zębów. Nic dziwnego, że Dacię Duster tak chętnie wybierają firmy budujące drogi. Fakt, z reguły biorą wersje 4×4, ale nie zmienia to faktu, że i tam komfort jest spory.
Oczywiście nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie Dustera traktował jako samochodu wyczynowego. Stąd precyzja prowadzenia, czy kwestia przechyłów nadwozia w ostro pokonywanych zakrętach będą tu miały marginalne znaczenie. Ale też nie jest z tym źle – Dacia się trochę przechyla, ale w normalnej eksploatacji nie budzi to choćby cienia niepokoju. Układ kierowniczy nie jest zbyt ostry, nie jest przesadnie bezpośredni, ale pracuje dobrze, z wystarczającą precyzją. Na ewentualne zarzuty o jego gumowatości odpowiedziałbym wręcz tak: OK, ale po co w takim samochodzie inny? I nie, nie uważam go za gumowaty. Jest przyjemnie znieczulony, dzięki czemu można się zrelaksować w każdej trasie. Nie musicie mieć nerwów napiętych jak postronki, bo drgnienie pojedynczego mięśnia na Waszej twarzy nie spowoduje zmiany kierunku jazdy samochodu.
Uważam, ze przykładanie tak wysokiej wagi do precyzji i bezpośredniości układów kierowniczych każdego samochodu przez motogazetki jest zwykłą przesadą. To ma znaczenie w autach z mocnymi silnikami, dynamicznych, o sportowym charakterze. W zwykłym rodzinnym aucie zbyt bezpośredni układ kierowniczy jest wręcz cechą słabą. A na pewno zbędną.
A Duster Comfort jest właśnie autem rodzinnym. Pomieści w całkiem komfortowych warunkach czteroosobową rodzinę. Pięcioosobową też, ale komfort będzie już niższy z uwagi na szerokość wnętrza. W tym segmencie nie jest ona porażająca. Miejsca na nogi pasażerowie kanapy mają całkiem sporo, nawet za 180-centymetrowym kierowcą. Ba, nawet za wyższym. Nad głowami też jest nieźle. Nawet osoby o wzroście rzędu 190 cm nie powinny narzekać.
Bagażnik wersji z napędem na przednią oś jest większy od kufra czteronapędówki. Mieści 445 dm³ wobec 376 dm³ odmiany 4×4. Po złożeniu kanapy wartość ta rośnie do 1.478 dm³ (w 4×4 1.409 dm³). To wartości zupełnie wystarczające na rodzinny wyjazd, czy to na wakacje, czy ferie, czy choćby weekend. Tym bardziej, że bagażnik ma foremne kształty, jest ustawny i pozwala na takie ułożenie bagaży, które pozwoli wykorzystać dostępną przestrzeń. Kanapa jest oczywiście asymetrycznie dzielona (szersza część jest po stronie kierowcy) i składana. I operacja ta nie wymaga praktycznie żadnego wysiłku.
Skoro to Duster Comfort, to nie możemy pominąć komfortu siedzeń. Są one lepsze, niż w pierwszej generacji tego SUV-a. W tamtej tez nie było tragedii, ale tu jest lepiej. Można spokojnie pokonywać kilkusetkilometrowe odcinki i wysiąść bez zmęczenia. Testowany egzemplarz miał też regulację podparcia lędźwiowego i podłokietnik przy fotelu kierowcy, co kosztuje raptem 700 zł, a pozwala na jeszcze lepsze ustawienie fotela. Akurat za tę opcję bez wątpienia warto dopłacić.
Kanapa jest płaska, dzięki czemu nadaje się dobrze do przewożenia pasażerów bez względu na to, czy jest jeden, dwóch, czy trzech. Podłoga jest niemal całkowicie płaska, więc nawet osoba siedząca na środku nie powinna mieć problemu ze znalezieniem miejsca dla stóp.
Projektanci przewidzieli trochę sporych schowków. Oczywiście są w drzwiach, choć jeśli włożycie w nie dużą butelkę (mieści się bez problemów nawet 1,5-litrowa), to z uwagi na dość rozbudowane boczki (podparcia dla łokci) może być problem przy wyjmowaniu takiej butelki przy zamkniętych drzwiach.
Ciekawostką są podświetlane listwy z napisem DUSTER na progach. Nie mam pojęcia, jak je zamówić – w cenniku ich nie ma, nawet wśród akcesoriów. Ale wykonane są estetycznie i naprawdę robię fajne wrażenie. Nie spodziewałem się tego w budżetowym aucie. Okazuje się jednak, że można i w tanim SUV-ie „przemycić” dość ekskluzywny element.
Choć dopłata do automatycznej klimatyzacji, to tylko 1.300 zł, testowy egzemplarz Dacii Duster Comfort był wyposażony w klimę manualną. Jej obsługa nie nastręcza żadnych problemów. Wszystkie elementy sterujące klimatyzacją i obiegiem powietrza zgrupowano w trzech pokrętłach na konsoli centralnej. A nawiewów jest sporo – oprócz dwóch zlokalizowanych tradycyjnie przy słupkach A znajdziecie aż trzy centralne. Pozwalają one niemal dowolnie kształtować drogi strumieni powietrza w samochodzie. A jednocześnie ich obecność nie przytłacza. Są zgrabnie wmontowane w deskę rozdzielczą wytworzoną z plastików lepszej jakości, niż w pierwszej generacji Dustera. Nie, w żadnym razie nie wyglądają one ekskluzywnie, ale i nikt chyba nie miał takiego zamiaru. Za to łatwo je utrzymać w czystości. Drobny dyskomfort mogą w niektórych osobach stwarzać nie zawsze idealnie spasowane elementy kokpitu, ale po pierwsze – tragedii nie ma, a po drugie – nic w desce nie trzeszczy, nie popiskuje, a czasem komfort akustyczny jest ważniejszy od tego, co przekazują nam oczy ;-)
Oczywiście tworzywa na desce generalnie są twarde, ale mi osobiście nie robi to większej różnicy. Rzadko podczas jazdy obmacuję samochód, a kiedy nawet nim nie jadę, to też z reguły nie dotykam kokpitu. To chyba kolejny element, z którego dziennikarze motoryzacyjny zrobili bożka. Zupełnie bez powodu. Ważniejsze dla mnie jest to, by auto wyglądało estetycznie, niż to, czy jest wykończone miękkimi materiałami. Co innego, gdy mowa jest o skórze, czy tkaninach. Ale czy plastik jest bardzo twardy, czy może ugina się na trzy dziesiąte milimetra pod naciskiem dłoni – naprawdę jest mi to obojętne. Większe znaczenie przykładam do projektu deski rozdzielczej – czy jest ładny, czy ma dobrze dobrane kolory, czy wszystko jest na swoim miejscu. Choć i tu jest to kwestia upodobań – wolę delikatną manetkę włączającą światła, niż pokrętło rodem z pralki Frania.
Komfort jazdy, to nie tylko wygodne fotele i dobrze, łagodnie zestrojone zawieszenie. To także łatwość obsługi. Dacia Duster Comfort i tutaj ma sporo do zaoferowania. Samochód jest prosty w obsłudze i nawet osoby, które po raz pierwszy wsiadają do auta o francuskim rodowodzie nie powinny mieć żadnych problemów w szybki zaadaptowaniu się do Dacii. Wszystko jest na swoim miejscu, przyciski i pokrętła opisano łatwymi do zrozumienia piktogramami i w zasadzie żaden element nie jest na nie swoim miejscu. Acz niektórzy pewnie stwierdzą, że lokalizacja przycisków aktywujących tempomat lub ogranicznik prędkości jest dziwna. Umieszczono je bowiem między fotelami. Z drugiej strony jednak zadałbym pytanie – a czemu nie? Wszak chodzi tylko o przyciski aktywujące te funkcje. Ustawia się ich parametry przyciskami na kierownicy, czyli „normalnie”. Chodzi jedynie o włączenie tempomatu bądź ogranicznika prędkości. Po co zaśmiecać deskę rozdzielczą? Mi to zupełnie nie przeszkadzało.
Włączniki/wyłączniki systemu ECO, Stop&Start, świateł awaryjnych, centralnego zamka i czujników parkowania znajdziecie na klawiaturze umieszczonej ponad pokrętłami regulującymi pracę klimatyzacji i nawiewów. System Media Nav, czyli centrum multimedialne i telepatyczne, korzysta z dotykowego ekranu. Jego obsługa też jest prosta, a ikony duże i czytelne. Na tym samym ekranie jest prezentowany obraz z kamery cofania. Ma niezłą jakość i całkiem przyzwoicie działa także po zmroku.
Wyciszenie Dustera, to temat, którym łatwo było dobić tego SUV-a w jego pierwszej generacji. Teraz jest zauważalnie lepiej. Wciąż nie rewelacyjnie, ale sporo lepiej. Prędkości dopuszczalne w Polsce, nawet na autostradach, nie są uciążliwe pod względem hałasu. 120 km/h, 130 km/h, nawet 140 km/h nie wymagają już podnoszenia głosu. Owszem, przy maksymalnej dopuszczalnej w Polsce prędkości pojawia się już sporo szumów powietrza opływających nadwozie, słychać też trochę wysokoprężny silnik, ale wciąż można swobodnie rozmawiać, czy słuchać radia.
Dacia Duster Comfort to interesująca propozycja w segmencie kompaktowych SUV-ów. Kusi ceną i niezłym wyposażeniem, które oferuje sporo komfortu, ale bez wodotrysków. Wielu klientów w ostatnich latach jest gotowa zrezygnować z bardzo bogatego wyposażenia na rzecz prostoty, niezawodności i rozsądnie skalkulowanego cennika. Trudno się takiemu podejściu dziwić – skoro z niektórych, czasem licznych elementów wyposażenia korzysta się sporadycznie, to ludzie są gotowi z nich zrezygnować. Dacia Duster Comfort oferuje to, co naprawdę niezbędne, co przydatne, potrzebne, a parę innych elementów pozwala dokupić za niewielką dopłatą. Z wielu innych producent rezygnuje w tej wersji.
To dobry samochód, który niczego nie udaje. Za rozsądne pieniądze można mieć SUV-a, który wprawdzie wielką dzielnością w terenie się nie wykaże, ale też nie każdy SUV zjeżdża z asfaltu na bezdroża. Dla osób, które chcą mieć SUV-a, ale nie muszą jeździć terenówką, które chcą mieć wygodne auto, ale bez ponoszenia dużych kosztów i kupowania tego, czego tak naprawdę nie potrzebują, Dacia Duster Comfort może się okazać bardzo rozsądnym wyborem. Tym bardziej, że auto objęte jest trzyletnią gwarancją, którą wesprzeć można o czwarty rok wraz przeglądami w całym tym okresie za niespełna 1.600 zł.
Dziękuję Firmie Renault Polska, importerowi samochodów Dacia, za udostępnienie samochodu do testu.
Krzysztof Gregorczyk
Najnowsze komentarze
The Real Person!
The Real Person!