Nowy hybrydowy kompakt? W końcu mamy ciekawy wybór, na rynku zadebiutowało Renault Megane z silnikiem 1.6 i napędem hybrydowym o mocy 160 KM. Samochód posiada mnóstwo ciekawych rozwiązań technicznych, ale dzisiaj skupimy się na tym jak jeździ.
Renault Megane Hybrid to hybryda typu plugin, co oznacza, że można ten samochód ładować ze zwykłego gniazdka elektrycznego w ciągu pięciu godzin. Pozwala to na przejechanie ponad 60 kilometrów w trybie czysto elektrycznym. Testowaliśmy Megane w gęstym ruchu miejskim Sopotu, Gdyni i Gdańska i rzeczywiście zasięg, jak na 11 kWh ma spory.
Pomimo, że jest to hybryda, to wnętrze wygląda w zasadzie identycznie jak w klasycznym Renault. Cyfrowe zegary, duży tablet pośrodku, jest wygodnie i obszernie. W wersji kombi nawet bardzo wysoki pasażer (190 cm) wygodnie usiądzie z tyłu. Akumulatory umiejscowiono tak, aby nie zmniejszały ilości miejsca a bak paliwa mieści zaledwie 5 litrów mniej. To bardz duży plus.Hybrydę poznamy tylko po znaczkach na nadwoziu i przycisku EV w środku pojazdu. No i dwóch ikonach baku paliwa na wyświetlaczu.
Sama jazda zawsze zaczyna się w trybie elektrycznym. Można go wymusić, tak, żeby nigdy się nie włączał napęd spalinowy, używając wspomnianego już przycisku EV. Wtedy mamy do wyboru tryb Pure, który zmienia Megane w samochód elektryczny. Przy zasięgu 60 km można spokojnie jeździć jak elektrykiem. Mimo niedużego akumulatora i niedużego silnika, Megane porusza się wyjątkowo sprawnie w mieście a na światłach będziecie raczej pierwsi niż ostatni. Jazda w trybie elektrycznym jest bardzo cicha, w środku elektryka nie słychać. Na zewnątrz owszem, producent zadbał bowiem o to, żeby piesi jednak wiedzieli, że nadjeżdża samochód. Dźwięk nie przypomina silnika spalinowego, to raczej coś w rodzaju pracy turbiny na niższych obrotach.
Jazda hybrydową Meganką wygląda praktycznie tak samo jak zwykłym automatem. Różnica polega na tym, że biegi są zmieniane w zasadzie bez odczuwania tego przez kierowcę. Samochód bardzo przyjemnie wybiera nierówności, zawieszenie nastawione jest na komfort. Cisza na pokładzie jest niesamowita. Przesiadka do zwykłego Renault po jazdach była szokiem – skąd tu tyle hałasu i wibracji (a nasz redakcyjny Kadjar jest na tle innych spalinowych aut jednak dość cichy).
Kiedy nie chce się jeździć w trybie elektrycznym, można popróbować użycia mocy – w końcu producent obiecuje 160 KM. Silnik spalinowy jest wolnossący, zamiast turbiny jest właśnie elektryk. I działa to całkiem nieźle przy niższych obrotach. Dopiero kręcąc auto wysoko można odczuć, że mamy do czynienia z hybrydą. Nie przeszkadza to jednak w sportowych wrażeniach. W Trójmieście nie było jednak okazji dłużej pojechać na drodze szybkiego ruchu, trafiliśmy na bardzo duży ruch, dlatego do testu autostradowego musicie jeszcze chwilę poczekać.
Ile pali taka hybryda Megane? Przy bardzo dynamicznej jeździe nie udało mi się przekroczyć w mieście litra na 100 kilometrów. Akumulatora również nie udało mi się rozładować, mimo upartych prób, bo Megane ma wyjątkowo skuteczny układ odzyskiwania energii z hamulców, którego maksymalna moc wynosi bodajże 24 kW, więc każdorazowe puszczenie nogi z gazu doładowywało baterie i zasięg nie zmniejszał się prawie wcale.
Pierwsze wrażenia z hybrydowego Renault Megane są więc bardzo pozytywne. Auto jest bardzo komfortowe, w czasie jazdy nie czuć dodatkowego ładunku baterii oraz napędu, sprawia wrażenie lekkiego i dynamicznego. Akumulatory nie wpływają w żaden sposób na komfort jazdy i amortyzację nadwozia, co zdarza się w innych markach. Napęd działa bardzo cicho i płynnie, spalanie jest minimalne. Dzięki dużym rozmiarom wnętrza Megane jest wręcz wymarzonym samochodem rodzinnym do jazdy w mieście na co dzień, zmieszczą się i foteliki dla dzieci i spore zakupy.
Szczegółowy test hybrydowych wersji Renault Clio, Renault Megane i Renault Captur przygotowuje już dla Was Krzysiek Gregorczyk, który spędził z samochodami dwa dni.
Najnowsze komentarze