Czy nowy Peugeot Partner 1.5 BlueHDi z silnikiem o mocy 130 KM sprawdzi się w roli samochodu dostawczego? Wydaje się, że jego przedłużona wersja, którą mieliśmy okazję testować, nadaje się do tej roli znakomicie. Ale czy tak jest w rzeczywistości?
Partner z zewnątrz
Samochód dostawczy trudno chyba skonstruować inaczej, niż jako prostokątne pudełko z nieco ściętym przodem. Partner nie jest tu wyjątkiem, ale projektanci postanowili trochę złagodzić to wrażenie przetłoczeniami i dodatkami stylistycznymi. W efekcie powstał całkiem ładny projekt. Otrzymana przez nas do testów wersja miała dwoje przesuwanych drzwi po bokach i asymetryczne drzwi z tyłu. Umożliwia to bardzo wygodny dostęp i załadowanie różnego rodzaju przedmiotów czy paczek do środka.
Samochód wygląda jednak bardzo nowocześnie i przyjemnie na niego popatrzeć. Raziły mnie jedynie zwykłe żarówki w lampach z tyłu i pozycyjne z przodu. Mamy XXI wiek, LED to nie jest aż tak wiele, by go nie montować.
Kabina kierowcy, wyposażenie i wyciszenie
Pierwsze wrażenie po wejściu do kabiny kierowcy to przestrzeń, przestrzeń i jeszcze raz przestrzeń. Nad głową i na boki jest jej bardzo dużo. Peugeot był bardzo hojny jeśli chodzi o to, co daje do dyspozycji kierowcy i pasażerom. A pasażerów może być aż dwóch, bo do dyspozycji mają coś w rodzaju podwójnego siedzenia. Jest ono stosunkowo wygodne, chociaż trzy dorosłe osoby już wygodnie mieć nie będą – a to z powodu szerokiej konsoli pośrodku auta i drążka zmiany skrzyni biegów.
Wyposażenie tej wersji jest bardzo bogate – dwustrefowa klimatyzacja, czujniki parkowania, szerokokątna kamera, system ostrzegania przed zjazdem z pasa ruchu, korygujący kierowcę, analogowe i cyfrowe radio z nawigacją i pokazywaniem ruchu na żywo oraz Car Play / Android Auto do podłączenia smartfona. W prawej dolnej części ekranu jest złącze USB, które umożliwia ładowanie i przesyłanie danych. Materiały są niezłej jakości, utrzymane w szarej kolorystyce. Wnętrze ożywiają czerwone akcenty zegarów i podświetlenie. To wszystko sprawia, że jest tutaj prawie jak w osobówce. Prawie, bo są dwie istotne różnice.
Środkowe siedzenie pasażera można złożyć, tworząc coś w rodzaju blatu roboczego, na którym świetnie mieszczą się dokumenty lub komputer. W wersji, którą dostałem do testów miałem jeszcze coś w rodzaju przesuwanego i obracanego stolika. Nadawał się w sam raz do postawienia komputera i pisania niniejszego testu – co właśnie siedząc w kabinie Partnera czynię. Rozwiązanie to nazywa się Multiflex a producent życzy sobie za to dopłaty – około tysiąc złotych netto.
Zaraz za siedzeniami znajduje się ścianka działowa z okratowaną szybką, co powoduje, iż ma się wrażenie prowadzenia samochodu do przewozu niebezpiecznych osób. Ścianka jest metalu i nie posiada żadnego wygłuszenia, więc wszelkie dźwięki z tylnej części ładunkowej dochodzą dość wyraźnie. Na pewno głośno słychać strzał centralnego zamka, który dobiega przy ruszaniu niczym stuk iglicy. Wszelkie przedmioty, które obijają się o ściany kabiny, również słychać.
Samo wyciszenie samochodu jeśli chodzi o silnik i szum powietrza jest bardzo dobre. Gdzieś do 130 km/h w kabinie jest stosunkowo cicho ale nawet jazda z maksymalną prędkością nie powoduje jakiegoś nadmiernego dyskomfortu.
Imponująca przestrzeń ładunkowa – prawie 4m3
Przestrzeń ładunkowa ma imponujące 4 m3 bez kilku centymetrów. To naprawdę dużo! Można tu sporo przewieźć a załadowanie tego niewielkimi przedmiotami potrwa dość długo. Dlatego dobrze, że Partner ma dużo możliwości dostępu do tego wnętrza. W wersji, którą testowaliśmy były to przesuwane drzwi po bokach oraz asymetryczne drzwi tylne.
Jedne i drugie otwierają się stosunkowo szeroko, dzięki czemu dostęp jest bezproblemowy. W ramach testu przewiozłem Partnerem pralkę o klasycznych wymiarach – w środku zostało jeszcze bardzo dużo miejsca na inne przedmioty.
Co ważne, producent zamontował w środku bardzo silne źródło światła, co znacząco ułatwiało wszelkie operacje wieczorem lub nocą. Przewożąc rzeczy trzeba jednak pamiętać o dwóch sprawach: po pierwsze, ściany nie są niczym osłonięte i łatwo je będzie zarysować, dlatego przydałoby się coś na nich zamontować dla ochrony, po drugie podłoga (opcjonalnie!) jest pokryta specyficznym antypoślizgowym tworzywem, które również warto jakoś zabezpieczyć, bo jednak jest podatne na zarysowania. Brak izolacji dźwiękowej powoduje, że jeśli cokolwiek będzie nam się obijać w środku o ścianki, usłyszymy to w kabinie kierowcy. Warto by wykleić wnętrze matami wygłuszającymi, które przy okazji zabezpieczą ściany.
Peugeot Partner 1.5 BlueHDi 130 KM Furgon – ile kosztuje?
Wersja z testowanym silnikiem zaczyna się w cenniku Peugeot Polska od 78.000 złotych netto. Za 9 tysięcy więcej można kupić automat. Dopłacić jeszcze trzeba za wykładzinę antypoślizgową (500 zł), radio (cyfrowe z nawigacją kosztuje 3000 zł) czy pakiet czujników (1500 zł), dwustrefową klimatyzację (1310 zł) .
Najtańszy Partner w cenniku to wydatek 56 tysięcy złotych netto (wszystkie ceny na maj 2019). Konfigurator Peugeot znajduje się tutaj.
Peugeot Partner Long – wymiary i ładowność
- Wymiary 1820 x 4753 mm
- Wysokość użytkowa : 1200 mm
- Długość użytkowa: 2167 mm
- Objętość użytkowa : 3,9 m3
- Ładowność : 950 kg
Jak jeździ oraz ile pali Peugeot Partner 1.5 BluehDi 130 KM Long?
Byłem zaskoczony, jak dynamiczny i szybki jest Peugeot Partner z tym silnikiem. Bez trudu można dynamicznie nim jeździć w mieście i na autostradzie. Bardzo szybko dochodzi do maksymalnej dozwolonej w Polsce prędkości a prędkość maksymalna wynosi ponad 180 km/h.
Sama jednostka napędowa jest nieduża i pod maską znajduje się jeszcze sporo miejsca. To zasługa wysokiego i stosunkowo szerokiego nadwozia.
Powyżej 130 km/h do głosu dochodzi opór powietrza i samochód zaczyna palić średnio powyżej 10 litrów na 100 kilometrów. Ale wystarczy tylko trochę zredukować prędkość, by bez problemu osiągnąć wartości zbliżone do nieco ponad pięciu litrów na 100 kilometrów. Moja trasa testowa wiodła z Warszawy za Berlin, później do Bydgoszczy a do stolicy wracałem malowniczymi drogami bocznymi nad Wisłą, przez Ciechocinek, Nieszawę i potem dalej mało uczęszczanymi asfaltami cały czas wzdłuż rzeki. Na tym ostatnim odcinku spalanie spadło do 4,7 litra na 100 kilometrów. Bardzo oszczędne auto.
Zachowując rozsądek można więc na stację benzynową zajeżdżać dość rzadko. I na koniec zachęta do podróżowania wzdłuż Wisły. Jak już wspomniałem, trasa testowa wiodła między innymi przez Ciechocinek i Nieszawę. Samo miasteczko należy do bardzo urokliwych a jest tam także przeprawa.
Nieszawę polecam każdemu – przepłynięcie Wisły promem przy wezbranej wodzie to ciekawe przeżycie. Na zdjęciu poniżej widzicie jak prom odbija by przewieźć samochody pasażerów z powrotem do Nieszawy a Peugeot Partner czeka na dalszy ciąg podróży. To wielka atrakcja turystyczna tych okolic, bo jednostka o napędzie boczno-kołowym jest jedyną taką w Polsce.
Podsumowując, Peugeot Partner Furgon w przedłużonej wersji okazał się zaskakująco wygodnym autem, które mało ma cech typowego dostawczaka a dużo wygodnej osobówki i kierowca takiego auta będzie na pewno zadowolony, mając takie narzędzie w pracy.
Dziękuję Peugeot Polska za udostępnienie samochodu do testów.
Najnowsze komentarze