Dwa lata temu nasz czytelnik, pan Grzegorz, kupił nowego Peugeot 3008. SUV wyposażony został w silnik o mocy 130 KM oraz automatyczną skrzynię biegów. Przed Wami obszerna recenzja samochodu, ze wszelkimi plusami i minusami jakie zauważył właściciel.
Zaczęło się od Forda Escorta, potem był Peugeot 406
Trudno jest samodzielnie wybrać „dobrą” markę lub „dobry” samochód, skoro „rodzinne tradycje motoryzacyjne” są bardzo skromne. Od zawsze jednak ciagnęło mnie do modeli i marek aut „tych” mniej popularnych. Dlatego też – na przekór powiedzeniu, że „nie kupuje sie aut na literę F (Fiatów, Fordów i Francuzów) – moim pierwszym autem był Ford Escort. Potem, za namową kolegi, pierwszy „Francuz” – Peugeot 406 kombi z kultowym silnikiem 2,0 HDI – do dzisiaj, mój niedościgniony wzór komfortu, ponadczasowej stylistyki i odporności na korozję. Przewinął się jeszcze Fiat CROMA i pierwszy „salonowy” samochód kupiony dla czystej fantazji: Citroen C4 CACTUS pierwszej generacji. Był to samochód – personifikacja mojej „przekory”: do szarości Świata (kolor Hello Yellow), do konserwatyzmu silnikowego (3 cylindrowy 1,2 PureTech 110 KM) oraz przekory do „guzikomanii” kabinowej przy zachowaniu pełnej ergonomii i użyteczności (minimalizm kabiny i wielofunkcyjny tablet). O Cactusie mógłbym napisać wiele, tak, że starczyłoby na kolejną recenzję, ale wróćmy do rzeczy.
Czas na większy samochód. Co wybrać?
Po prawie 3 latach eksploatacji mojej „fantazji”, żona powiedziała – dosyć! – i zacząłem szukać czegoś mniej rzucającego się w oczy, większego i wyższego. Po części, przyczyniły się do tego bóle kregosłupa związane z wykonywaną pracą a dodatkowo, „zginanie się” aby wsiąść do niskiego auta podczas zimnych i wczesnych poranków odzierały całą przyjemność z jazdy. Obiecująco prezentował sie na wizualizacjach nowy Citroen AIRCROSS (później z oznaczeniem C3), szczególnie pod względem otwieranych do przodu, tylnych drzwi. Niestety, auto „z lini produkcyjnej” znacznie odbiegało od wcześniejszych wyobrażeń.
W tym samym czasie, na ulicach Krakowa, zaczął pojawiać się nowy Peugeot 3008 SUV. Każdy napotkany samochód odprowadzałem wzrokiem pełnym zachwytu – co znamienne: żona reagowała podobnie :) Po wielu oględzinach, testach i „przymiarkach” finansowych zdecydowałem się na pozostawienie w rozliczeniu CACTUSA i zakup zupełnie nowego Peugeota 3008 SUV w kolorze miedzianym – CUPRITE.
Trochę zastanawiałem się nad wyborem wersji silnika: nowa, zmodyfikowana jednostka 1,6 THP 165 KM czy znana z Cactusa, ale mocniejsza wersja 1,2 PureTech 130 KM? Ostatecznie, biorąc pod uwagę sposób i rodzaj jazdy, porównując masy pojazdów i moment obrotowy wybrałem sprawdzony, niezawodny i ekonomiczniejszy silnik 1,2, ale z ośmiobiegowym automatem EAT8. Poza mniejszym spalaniem, różnica „jedynie” 10 NM pomiędzy w/w jednostkami przemawiała bardziej za trzycylindrowcem. I to był strzał w przysłowiową „dziesiątkę”! Połączenie silnika 1,2 z EAT8 i masą własną – zaledwie 1320 kg – sprawdza się doskonale!
Auto fabrycznie było wyposażone w 18 calowe, aluminiowe koła z oponami Continental ContiCrossContact LX2 225/55 R18V, które, wg producenta, mają homologację zimową, czyli mogą być używane przez cały rok. Znając jednak realia naszego klimatu i doświadczając wielu wyjazdów, czasami w „dziksze” tereny Polski, dokupiłem dedykowane opony zimowe DUNLOP SP Winter Sport 4D w takim samym rozmiarze.
Auto na oponach całorocznych sprawuje sie doskonale: od „czystego” asfaltu na autostradach po szutrowe (i czasami grząskie) drogi Beskidu Niskiego, Bieszczad i Podhala. Obecny przebieg auta wynosi ponad 35 tysięcy kilometrów i ani razu – odpukać J – nie miałem w nim usterek, które skończyłyby się na unieruchomieniu pojazdu czy lawecie. Kilka drobnych problemów opisze w dalej.
Ile pali Peugeot 3008 z 1.2 PureTech w automacie?
Spalanie: to kwestia mocno dyskusyjna i wymagająca przedstawienia istotnych danych zanim poda się ostateczne liczby. Jak wspominałem, auto jest bardzo lekkie, czemu skutecznie przeciwdziałam swoją osobą J. Zazwyczaj jeżdżę samodzielnie, z włączoną klimatyzacją na AUTO i obowiązkowym radiem lub odtwarzaniem muzyki poprzez BT. Niestety, czasami noga też mi ciąży…. Spalanie jakie osiągnąłem wg aplikacji MyPeugeot (super sprawa w nadzorowaniu i lokalizowaniu auta) wygląda następująco: min. – 7,3 l/100 km; max. – 8,2 l/100 km; średnio – 7,4 l/100 km. Tyle dane aplikacji – osobiście przeprowadziłem własne testy (obliczanie na podstawie tankowanego paliwa na stacjach) i spalanie kształtuje się tak: trasa – 5,9 l/100 km; miasto – 10,2 l/100 km; średnio (60% miasto i 40% trasa) – 6,5 l/100 km. Sprawdzałem także spalanie przy pełnym załadunku (4 osoby + bagaż) na dłuższej trasie i średnie spalanie jakie otrzymałem to 6,7 l/100 km. Wg mnie to całkiem przyzwoity wynik.
Codzienna jazda Peugeotem 3008
Jak już wspomniałem, auto bardzo dobrze spisuje się w roli codziennego środka transportu. Na uwagę zasługują wygodne fotele z wysuwanym, przednim punktem podparcia, mała kierownica, która w połączeniu z elektrycznym wspomaganiem idealnie spisuje sie na parkingach oraz obszerny, dwupoziomowy bagażnik. Obok komfortu, jedną z największych zalet jest sposób prowadzenia. Auto ma zaskakująco mały promień zawracania i wręcz doskonale prowadzi się na autostradach i drogach nieutwardzonych. Zawdzięcza to idealnemu zgraniu zawieszenia i nadwozia, które cechuje szeroki rozstaw kół w połączeniu z lekko spłaszczoną, mocną sylwetką. Auto jest odporne na boczne podmuchy i nie buja się na zakrętach. Pozwala na dynamiczne, ale precyzyjne manewry nawet przy większych prędkościach.
Porównując do Fiata CROMY, którą jeździłem kilka lat, stopień stabilności prowadzenia jest o lata świetlne wyżej, pomimo podobnych gabarytów. Duży plus należy się także twórcom wnętrza: system podświetlenia, i-Cockpit, czy schowki są przemyślane, ładnie wykonane i trwałe. Zjawiskowe jest podświetlenie otwieranego dachu – każdy pasażer, którego wiozę w nocy, natychmiast zwraca na to uwagę. Całe wnętrze to taki „odjechany”, futurystyczny HI-TECH – dostrzegła to także małżonka i dzieci. Z innych „plusów” można wymienić przedłużenie dolnej części drzwi, które zapobiega brudzeniu nogawek, dobrze chłodzący napoje schowek centralny, pełniący równocześnie rolę podłokietnika oraz ergonomiczny i zwyczajnie „śliczny” wybierak automatycznej skrzyni biegów. Designerzy Peugeota zrobili kawał dobrej roboty!
Peugeot 3008 ma też swoje minusy
Oczywiście, każde auto, pomimo ewidentnych plusów, ma także minusy.
- Jedną z głównych bolączek jest skomplikowany proces zmiany podświetlenia zegarów i tabletu – trzeba wykonać aż 5 kliknięć aby zmienić poziom podświetlenia! To zdecydowanie najsłabsze rozwiązanie w 3008. Drugim mankamentem jest wyłączanie systemu S&S (Start&Stop) – aby wyłączyć system trzeba wybrać przyciskiem stronę na tablecie a następnie kliknąć na OFF. Niby niedużo, ale w bliźniaczym C5 Aircross mamy do wyłączania S&S dedykowany przycisk pod tabletem – można? Można!
- Kolejnym minusy, to tak – na serio – „ujemne niuanse”. Zaliczyłbym do nich zbyt „delikatną” klimatyzację – w porównaniu do Cactusa, gdzie ustawienie nawiewu na max powodowało prawie urywanie głowy, w 3008 mamy tylko podmuch. Wydajność klimatyzacji w trybie chłodzenia jest OK, ale wszystko odczuwa się zdecydowanie „delikatniej”. Stad też ogromny plus dla szyberdachu.
- Kolejnym niuansem jest zbyt wolny transfer danych podczas aktualizacji systemu tabletu lub aktualizacji bazy danych nawigacji – w dzisiejszych czasach, wgrywanie danych przez 30 minut to porażka. Przydałby się także – wzorem innych aut – przezroczysty klips na szybie czołowej z lewej strony do wszelkich przepustek, bloczków, biletów. Niby drobiazg a jakże potrzebny.
- Czasami może też irytować praca tylnego zawieszenia – podczas pokonywania progów zwalniających lub poprzecznych ubytków asfaltu, czasami słychać niezbyt przyjemny stuk. Który zupełnie nie pasuje do tej klasy auta.
- Wracając do kabiny, przypomniałem sobie jeszcze jeden mankament – schowek-półeczka na konsoli centralnej, gdzie jest port USB i gniazdo zapalniczki 12V: zastanawiałem się nad tym wielokrotnie i chyba ktoś z „teamu” miał zły dzień, że umieścił w tym miejscu półeczkę, port USB i gniazdo zapalniczki. Każda próba sięgnięcia tam ręką kończy się włączeniem podgrzewania fotela – to jedno z wybitnie nieergonomicznych rozwiązań.
Usterki w ciągu dwóch lat eksploatacji
Jak już wspomniałem, auto nie miało większych awarii i problemów, jednak nie obyło się bez kilku „drobiazgów”. Pierwszym przypadkiem była włączająca się sygnalizacja awarii poduszki powietrznej kierowcy. I to zawsze przy prawym zakręcie! W serwisie szybko znaleźli problem – wadliwie umieszczona podczas montażu wiązka przewodów pod szyną fotela kierowcy – wiązka się przetarła i w zakręcie dotykała uziemienia fotela zamykając obwód sygnalizacji. Fabrycznie nowa, prawidłowo poprowadzona wiązka rozwiązała problem.
Drugim incydentem była awaria przełącznika SCROLL na kierownicy – przełącznik działał w funkcji wybierania ale nie przewijał stacji radiowych i utworów. Wymiana na nowy załatwiła szybko sprawę.
Mógłbym dodać jeszcze pęknięcie spinki listwy przyszybowej, która – ostatecznie – została wymieniona, ale to bardziej czynnik „środowiskowy” od nagrzewania słonecznego. W tej kategorii umieściłbym także wyboczenie tylnej, prawej części zderzaka – w upalne i słoneczne dni, tylny element mocno się nagrzewał i rozszerzał, co powodowało jego delikatne wysunięcie poza obrys karoserii. Zgłosiłem to do serwisu, ale uzgodniliśmy razem, że tego nie ruszamy.
I to chyba tyle minusów. Silnik świetnie się sprawuje, pasek rozrządu jest cały i niepostrzępiony, skrzynia pracuje płynnie. Kika razy tylko (w zimne i mokre dni) zdarzyło się, że automat szarpnął podczas zmiany biegów z 1 na 2. Poza tym wszystko działa „śpiewająco” a warto zaznaczyć, że 3008 stoi „pod chmurką”.
Koszty serwisu Peugeot 3008
Auto jest regularnie serwisowane, zgodnie z zaleceniem producenta i ASO Peugeot. Harmonogram przeglądów okresowych dla silnika 1,2 został zmodyfikowany z interwału 25 tysięcy km na 15 tysięcy km. (to m.in. działania naprawcze PSA w związku z nielicznymi przypadkami degradacji pasków rozrządu). W związku z tym, w ramach przeglądów okresowych, dwukrotnie odwiedzałem już serwis. Koszt pierwszego przeglądu (przy przebiegu ok. 13.500 km) wyniósł 507,40 zł – oprócz obsługi standardowej (wymiany oleju i filtra oleju) cena nie obejmowała wymiany filtra kabinowego, który zmieniłem wcześniej (wiadomo: Kraków). Koszt drugiego przeglądu był wyższy – 1.465,99 zł (przy przebiegu ponad 25.000 km). Na wzrost ceny przeglądu miały wpływ dodatkowe czynności okresowe – wymiana świec zapłonowych, wymiana filtra powietrza i płynu hamulcowego. Jak się dowiedziałem w serwisie, szerszy przegląd wykonuje się co drugą wizytę w ASO. Średni koszt obsługi w ASO Peugeot plasuje się więc, w wymiarze ok. 1.000 zł/rok lub 15 tysięcy km.
Mój sposób jazdy: 60% miasto, 40% trasa
Generalnie używam auta codziennie, w wymiarze wspomnianym przy okazji spalania: 60% miasto i 40% trasy (połowa drogi do pracy to obwodnica). Zdarza się, że proporcje, w skali miesiąca, się zmieniają, np w wakacje. Do tej pory, najdłuższa moja wyprawa obejmowała ponad 2 tysiące km z Krakowa do Puli (Chorwacja) i z powrotem. W ramach podróży powrotnej, zahaczyłem o górzyste rejony Włoch i Austrii. Na każdym etapie podróży auto spisywało się wzorowo. Nie miałem żadnych problemów z poruszaniem się załadowanym 3008 po gorących autostradach Chorwacji czy górzystych drogach Włoch. Wspomniany wcześniej komfort foteli plus ergonomia wnętrza i użyteczna elektronika sprawiły, że po ponad 1000 km, odcinku (z małymi przystankami na tankowanie benzyny i kawy) nie czułem większego zmęczenia. Wyższa pozycja za kierownicą doskonale wpływa na komfort podróży – wiem, bo podobną trasę zrobiłem Cactusem i poziom zmęczenia był – niestety -zupełnie inny :)
Peugeot 3008 kontra Volkswagen Tiguan i Ford Kuga
W porównaniu do innych aut klasy SUV, Peugeot 3008 wygrywa małą masą własną i właśnie fotelami. Miałem okazję jechać VW Tiguanem (wersja z 2017) i nie mogłem uwierzyć, że kierowca ma tak mało miejsca z przodu. Podobnie z Fordem KUGA (rocznik 2019) – ilość miejsca z przodu była dziwnie mała, za to przestrzeń na podszybiu przypominała mi Citroena Picasso: ogromne połacie plastyku i dopiero szyba. Nie wiem, może to subiektywne odczucie, a może efekt dopracowanego i spójnego kokpitu w 3008. Do tego, mała sportowa kierownica (którą wprost uwielbiam) powoduje, że przesiadka do innego auta zaczyna się od stwierdzenia: ale wielka kierownica! :)
Samochód prawie idealny
Peugeot 3008 SUV jest – w mojej ocenie – prawie idealnym samochodem. Niewiele jest rzeczy, które bym zmienił. Należą do nich m.in.: dołożenie wspomnianego przycisku do wyłączania S&S; więcej portów USB (m.in. dołożenie portu do bagażnika oraz na tył konsoli centralnej zamiast gniazda zapalniczki) i przeniesienie głównego portu na konsolę przy dźwigni wyboru skrzyni automatycznej (np. z odsuwaną zaślepką); lepszą jakość wybierania głosowego – tutaj Peugeot mógłby się uczyć od np. Google; zastosowanie pokrętła lub przycisku płynnej zmiany podświetlenia kokpitu, zastosowanie pełnej podgrzewanej przedniej szyby (jak np. w Fordach) i już od jednostek 1,2; podłączanie APPLE CAR i ANDROID CAR również przez BT a nie tylko „po kablu” oraz możliwość aktualizacji systemów poprzez hotspot z telefonu komórkowego. Tablet też mógłby być trochę większy, co już realizuje się w kolejnych wersjach.
Co będzie w przyszłości?
Póki co, nie myślę o innym samochodzie. Wiadomo jednak, że każde nowości motoryzacyjne i nowe wersje obecnych pojazdów (np, i-Cockpit 3D) wzmagają apetyt na zmianę. Do najnowszych wersji Peugeota 3008 Hybrid jakoś nie mam przekonania. Szczególnie w dociążonej wersji z bateriami. Oczywiście, prędzej czy później przyjdzie czas na przesiadkę do nowego, pewnie elektrycznego pojazdu. Oby zachował wszystkie zalety obecnego „Peżocika”…;)
tekst i zdjęcia: Grzegorz Ziomek, śródtytuły: redakcja
Chcesz pochwalić się swoim samochodem albo wręcz przeciwnie, zganić go za coś? Opisać jak się sprawuje? Zapraszamy do kontaktu na [email protected] lub na naszym profilu na FB
Najnowsze komentarze