Po kilku miesiącach przerwy od nowego Peugeot 308, miałem w końcu okazję zasiąść na kilka dni za jego kierownicą. Blisko 1000 kilometrów testu w już zimowych warunkach pokazało, że ten samochód naprawdę zasłużył na miano Samochodu Roku 2014. Świetnie wyciszony, bardzo wygodny, z ergonomicznym wysokiej jakości wnętrzem – Peugeot 308 wyznaczył niewątpliwie nowe standardy w klasie kompaktowej i wysoko postawił poprzeczkę konkurentom. Bardzo wysoko.
Pierwsze wrażenie po wejściu do środka po tej kilkumiesięcznej przerwie? Eleganckie, przestronne wnętrze z przodu. Minimalizm, nowoczesność. A jednocześnie wygoda. Przednie fotele wręcz rozpieszczają pasażerów. Jest wygodnie, podparcie dla ud odpowiednie, podparcie boczne bardzo dobre. Zegary nadal robią wrażenie. Są eleganckie a kontrastowe kolory i krój czcionek w połączeniu z metalicznymi ramkami to klasa sama w sobie. Podobnie jak konsola środkowa. To wszystko jest wysmakowane. Wysoka jakość – to podkreśla każdy, kto miał okazję ze mną pojeździć tym razem nowym Peugeot 308.
Mój samochód testowy przejechał już ponad 14 tysięcy kilometrów. To oznacza kilkunastu kierowców, którzy zasiadali w nim i jeździli, każdy w swoim stylu. Na samochodzie nie zrobiło to żadnego wrażenia. Przekręcamy kluczyk i pod maską zaczyna działać silnik nowej generacji. O tej trzycylindrowej jednostce już sporo pisaliśmy na łamach Francuskie.pl, ale warto podkreślić kilka rzeczy. Mamy zimę a silnik, nawet zimny, pracuje bardzo cicho. Jednostka jest wyważona perfekcyjnie, nie daje odczuć, że ma trzy cylindry zamiast czterech. Szyba z przodu jest cała pokryta śniegiem i lodem. To ten dzień, w którym nagle zmieniła się pogoda i z jesieni przeszliśmy nagle bdo bajkowej, prawdziwie świątecznej zimy. Doskonała okazja, by przetestować to i owo. Na przykład jak szybko nagrzeje się wnętrze. Albo jak pracuje skrzynia biegów przy zimnym oleju.
Samochód pracuje kilka minut na parkingu a z nadmuchu zaczyna już lecieć ciepłe powietrze. Peugeot 308 ma funkcję maksymalnego nawiewu ciepłego powietrza, włączaną jednym przyciskiem. To jeden z niewielu przycisków na środkowej konsoli. Resztę steruje się z dotykowego ekranu. Latem zastanawialiśmy się, jak ten ekran zniesie minusowe temperatury. Poranne -10 stopni nie zrobiło na nim żadnego wrażenia. Wszystko działa płynnie i szybko. Przy tej okazji dochodzę do wniosku, że te wszystkie dywagacje prasy motoryzacyjnej i komentatorów na temat ergonomii rozwiązania, były jednak dalekie od prawdy. Ergonomii tu nie brakuje.
Weźmy taką zmianę temperatury podczas jazdy. Po trzech dniach za kierownicą Peugeota 308 nawet nie patrzę na ekran. Ręka pewnie wędruje do wyboru temperatury a potem łatwo odnajduje duży plus na ekranie. Albo minus – do wyboru. Dzięki rozmiarowi i rozmieszczeniu ikon jest to naprawdę łatwe. Więcej zabawy jest z ustawieniem nawigacji, ale tego nie polecam robić podczas prowadzenia. Błyskawicznie przyzwyczajam się do ekranu i powrót do tradycyjnego sterowania kilka dni później w innym aucie wcale wcale nie jest ułatwieniem. Po nowoczesnej trzystaósemce pokrętła wydają mi się archaizmem.
Gdy siedzę za kierownicą Peugeota, przypominam sobie utyskiwania niektórych na mała kierownicą i zegary. I znowu – po ustawieniu kierownicy i fotela nie ma mowy, by cokolwiek było zasłonięte czy niewygodne. Wręcz przeciwnie, samochód prowadzi się bardzo komfortowo w taki sposób. Mała kierownica i świetnie dostosowane wspomaganie idealnie się uzupełniają z kierowcą. Radość z jazdy będzie miał i kierowca o zacięciu do dynamicznej jazdy i ktoś, kto jeździ wolno oraz statecznie. I podobnie jak ze sterowaniem klimatyzacją – powrót do tradycyjnej kierownicy wydaje mi się kilka dni później przesiadką do zupełnie innej generacji samochodu, sprzed wielu wielu lat.
Ruszam w drogę. Chciałbym pojechać nad morze, ale dzisiaj jadę 200 kilometrów bliżej. Przede mną wyczekiwany z dawna test autostradowy na dłuższym dystansie. Do pokonania mam trasę z Warszawy do Bydgoszczy. Najpierw autostrada A2 do skrzyżowania na Gdańsk a potem A1. Zobaczmy jak sprawdzi się silnik. A właśnie, pod maską mam wersję 110 konną z system stop & start. Czyli mały benzyniak z turbiną. Czy to w ogóle sprawdzi się na autostradzie? Najpierw 20 kilometrów przez miasto. W ruchu miejskim Peugeot 308 sprawdza się genialnie w tej wersji. Jest niesamowicie lekki w prowadzeniu. Zwinny, szybki, gdy go trochę przycisnąć ale też bardzo ekonomiczny. To niesamowite wrażenie nie mija przez cały czas testu. Po prostu czuć, że auto jest lekkie i świetnie się nim jeździ.
Peugeot 308 1.2 110 KM ma system Start&Stop. Komputer wyłącza silnik podczas postoju na przykład na czerwonym świetle. Nie przepadam za tego typu wynalazkami, ale uczciwie muszę przyznać, że w czasie przejazdu przez miasto można trochę minut bez pracy silnika zaoszczędzić. Zastanawiam się tylko jaki to będzie miało wpływ na żywotność akumulatora, który jest chyba nieco bardziej obciążony, gdy ten system działa. Silnik wyłącza się bezgłośnie, uruchomienie go sygnalizowane jest delikatnym poruszeniem nadwozia. Silnik włącza się nie tylko podczas włączenia biegu i ruszania, ale na przykład gdy wzrasta zapotrzebowanie na prąd. Mądrze pomyślane.
Skrzynia biegów jest z tym silnikiem nieco inaczej zestopniowana, niż w klasycznych autach. Tutaj mamy bardzo długie biegi – trójka i czwórka jest zdecydowanie częściej używana w mieście, piątkę można wrzucić gdzieś w okolicach 75 kilometrów na godzinę. 1.2 110 KM to silnik o genialnej elastyczności, łączy tu najlepsze cechy jednostki na ropę i benzynowej. Moc mamy prawie od samego dołu a gdy trzeba mocno przyspieszać da się pociągnąć obroty aż do 6500 obrotów. Silnik czyni to z bardzo przyjemnym dźwiękiem, aspirującym do czegoś w rodzaju V6 ;-) W normalnej jeździe korzystam więc z przyjaznego dla spalania zakresu obrotów między 1500 a 2000 i osiągam w mieście wynik spalania, który oscyluje (zimą!) w okolicach 5,3 litra na 100 kilometrów. Dopiero przejście w tryb dynamicznej jady zwiększa spalanie do blisko 7 litrów.
Ale miasto mija i w końcu jest autostrada. Ustawiam na tempomacie 150 kilometrów na godzinę. Wieje silny wiatr, którego działanie potęgują bezmyślnie ustawione co jakiś czas ekrany akustyczne. Pisałem już kiedyś, że na krawędziach takich ekranów pojawiają się duże różnice ciśnień, które przy silnik wietrze zwiększają jeszcze jego oddziaływanie na samochód. To skutkuje próbą zepchnięcia auta z toru jazdy. Peugeot 308 jest mało wrażliwy na takie nagłe podmuchy boczne, ale warto o tym pamiętać przy szybszej jeździe naszymi autostradami. W przypadku auta z bardziej miękko zestrojonym zawieszeniem (na przykład Peugeot 301) trzeba już mocno pracować kierownicą.
150 na godzinę, niecałe 3 tysiące obrotów na piątym biegu (!) i spalanie, które mimo wiatru nie przekracza 7,5 litra na 100 kilometrów. W środku samochodu jest zadziwiająco cicho. Silnika nie słychać wcale, jest tylko jedynie stłumiony szmer opływającego karoserię powietrza. Dopiero gdy próbuję przez moment jechać szybciej, by sprawdzić prędkość maksymalną, w aucie robi się głośniej. Producent deklaruje 188 kilometrów na godzinę. Mój GPS pokazał w szczytowym momencie 191 km/h. Zapewne jechałem z górki ;-)
Chciałem też sprawdzić, jak będzie zachowywał się samochód przy mniejszych prędkościach, dlatego przez ponad 100 kilometrów tej trasy jechałem równo 100 km/h. I tutaj wynik był rewelacyjny – 3,7 litra na 100 kilometrów. To średnia z jazdy po autostradzie, bez dynamicznych manewrów. Na odcinku Toruń – Bydgoszcz, gdy trzeba było hamować na ograniczeniach prędkości i czasem wyprzedzać, wynik był nieco gorszy, 3,9 litra na 100 kilometrów. Ale nadal to bardzo niskie spalanie, jak na silnik z turbodoładowaniem małej pojemności i spory jak by nie było samochód.
Miało być słowo o wadach – jak każde auto, także Peugeot 308 nie jest ich pozbawiony. Można by trochę ponarzekać na rozstaw osi i związaną z tym małą ilością miejsca na nogi na tylnej kanapie, szczególnie gdy siedzi z przodu wysoki kierowca i pasażer. To jest fakt, pisał o tym choćby Krzysiek w swoim teście Peugeot 308 1.6 THP 156 KM. Zawieszenie jest dość sztywne ale dość sprężyste i dobrze amortyzuje nierówności, jednocześnie dając wrażenie dobrej kontroli nad samochodem. Moje preferencje w tym zakresie poszłyby w stronę zwiększenia komfortu, tu daje znać o sobie przyzwyczajenie do hydrozawieszeń Citroena. Do czego można by się jeszcze przyczepić? Dużo lepsze byłoby jasne wnętrze, albo przynajmniej wprowadzenie jakiegoś drugiego jaśniejszego odcienia w tej ciemnej wersji kolorystycznej. Są osoby, które zarzucają nadwoziu nowego Peugeota 308 brak wyróżniania się z tłumu. Być może, gdy auto stoi samo, nie wyróżnia się specjalnie. Może to być wada, może to być zaleta. Za to w środku owszem, wyróżnia się znacząco – na plus.
Peugeot musi już wrócić na swój parking. Z nową trzystaósemką trudno się rozstać. Prawie 1000 kilometrów za jego kierownicą to wystarczający czas by polubić ten samochód. Za jego wygodę, za dynamiczny i oszczędny silnik, wysokiej jakości ciche wnętrze. W tej wersji, którą miałem okazję testować, to wybór idealny w klasie kompaktów z silnikiem benzynowym. Za przyjemności trzeba oczywiście płacić, nowy 308 w wersji Active to wydatek (cennik podstawowy, grudzień 2014) na poziomie 75 tysięcy złotych. Na tle konkurencji to bardzo dobra cena a od czego są promocje i Wasze umiejętności negocjacji?
A jeśli chcecie kupić tańszą wersję? Za Peugeot 308 1.2 82 KM bez nawigacji, z nieco gorzej wyposażonym wnętrzem, zapłacicie 59 tysięcy złotych (cena detaliczna, grudzień 2014). Wrażenia z jazdy takim autem znajdziecie w w naszym filmie o Peugeot 308.
Zdecydowanie polecam. Jest to samochód, który sprawi wiele przyjemności z jazdy kierowcy i pasażerom. To samo wrażenie mają też dziennikarze Auto Motor i Sport, którzy napisali w swoim długodystansowym teście Peugeot 308: Jak to zwykle bywa przy dłuższym kontakcie z jednym autem, na co dzień wszystkie zalety Peugeota po prostu nam powszedniały i uważaliśmy je za oczywiste. Czasem dopiero przesiadka z innego auta przypominała jak udana jest ta francuska konstrukcja. W dzisiejszych czasach wszystkie samochody trzymają niezły poziom i robią przyzwoite wrażenie. Na przykład taki Nissan Pulsar – robi wszystko jak trzeba, jest wygodny, przestronny, oszczędny i komfortowy. Ale spędź z nim kilka dni i przesiądź się do „308” – poczujesz dużą różnicę. Poza przestrzenią dla pasażerów siedzących z tyłu Peugeot prześciga Pulsara pod każdym względem. I po tym poznaje się najlepsze auta w swojej kategorii. Wszystko, co inne robią dobrze, najlepsi robią jeszcze lepiej. I dlatego tak trudno się z nimi rozstawać. Tytuł Samochodu roku w przypadku tego auta wcale nie jest przesadzony. Mogę się podpisać pod tymi słowami z pełną odpowiedzialnością.
Dane techniczne testowanego samochodu:
Peugeot 1.2 110 KM Start & Stop Active 5D
Liczba drzwi – 5
Liczba miejsc – 5
Średnica zawracania – 10,8m
Zbiornik paliwa – 53 litry
Długość – 4253 mm
Szerokość – 1804 mm
Szerokość z lusterkami – 2043 mm
Wysokość – 1457 mm
Rozstaw osi – 2620 mm
Pojemność silnika – 1199 cm3
Moc maksymalna – 110 KM przy 550 obr/min
Moment obrotowy – 205 Nm przy 1500 obr/min
Liczba cylindrów – 3
Maksymalna prędkość deklarowana – 188 km/h
Maksymalna prędkość testowa – 191 km/h (GPS)
Przyspieszenie – 11,1s do 100 km/h
Spalanie testowe – min 3,7 litra (trasa 90 km/h), 5,3 litra (miasto econo), maks 6,9 litra (miasto dynamiczne), 7,5 litra (autostrada, 150 km/h wg GPS.
Cena testowanego egemplarza: 75700 zł (grudzień 2014, konfigurator Peugeot 308.
Dziękujemy firmie Peugeot Polska za udostępnienie samochodu do testu.
Najnowsze komentarze