Peugeot 508 SW GT z silnikiem 2.2 HDi o mocy 204 KM trafił w ręce młodego miłośnika motoryzacji, który opisał dla Was swoje wrażenia.
Nigdy nie wierzyłem w miłość od pierwszego wejrzenia. Bo czy możliwe jest zakochać się w kimś kogo widzi się po raz pierwszy w życiu? Czy możliwe jest aby to uczucie trafiło do dwóch stron jednocześnie? Amerykańscy reżyserzy filmowi nieustannie próbują nas przekonać, że jest to całkiem realne a swoją miłość możemy spotkać nawet na ulicy. Hollywood przekonywał mnie od lat. Francuzom, wystarczyło wyprodukowanie jednego modelu samochodu abym przekonał się o tym na własnej skórze.
Może nie było tak romantycznie, jak na produkcjach Woodiego Allena ( akcja nie działa się w Rzymie ) ale jak na warunki polskie, było całkiem nieźle. Do zakochania doszło na parkingu przed salonem Peugota w Warszawie. To wtedy ujrzałem nową, białą 508 SW w kombi, z którą miałem romansować przez okres tygodnia.
Już na samym początku, zwróciła na siebie uwagę zgrabną a zarazem dynamiczną sylwetką. Pomimo tego, że jest jednym z najdłuższych samochodów w swojej klasie (4813 cm) potężne wymiary nie rażą, raczej dodają jej dodatkowego uroku. Z nowej 508 emanuje pewność siebie oraz opanowanie i dojrzałość, z drugiej strony dzięki opływowym kształtom , szerokim lampom i ciekawie podkreślonych akcentach stylizacyjnych, widać w niej sportowy, zadziorny charakter. Eleganckie 17 calowe felgi aluminiowe idealnie wkomponowują się w harmonijną całość.
Pojemność bagażnika wynosi 560 litrów. Oczywiście można ją jeszcze zwiększyć (składając tylne fotele) wówczas do wykorzystania będzie aż 1598 litrów miejsca na bagaże, co jest według mnie ogromnym plusem przed planowaniem wakacji z całą rodziną.
Pierwsze wrażenie było więc bardzo pozytywne. Zastanawiałem się co będzie po bliższym poznaniu? Czy jej wnętrze zainteresuje mnie tak samo jak wygląd zewnętrzny?
Diabeł wcale nie ubiera się u Prady.
I znowu Holywood kłamie. Bo po pierwsze nie diabeł, tylko francuski lew a po drugie nie u Prady tylko u… Polaka, Adama Bazydło, który stworzył projekt wnętrza 508 SW. W najdroższej wersji GT, którą przyszło mi testować, po wejściu do środka czułem powiew luksusu. Wszystkie elementy zostały dobrane ze sobą z niebywałym wyczuciem gustu. skóra oraz aluminium. Futuryzm połączony z klasyczną elegancją. Fotele przednie w całości sterowane są elektrycznie. Można regulować zarówno pochylenie oparcia, jak i wysokość siedzenia. Szczególnie przypadła mi do gustu możliwość regulowania podparcia lędźwiowego, niezwykle wygodna opcja, zwłaszcza przy długich trasach. Kolejną atrakcją, która na mnie czekała były podgrzewane fotele, na sezon zimowy rozwiązanie idealne. Prawdziwym dopełnieniem w aspekcie wygody, jest funkcja masowania ( niestety dostępna tylko dla kierowcy ), składająca się z dziesięciu 6-minutowych cykli. Elementem, którego mi brakowało we wnętrzu nowego Peugota jest miejsce na telefon. Wprawdzie 508 jest wyposażona w schowek pod łokietnikiem ( niewielki ), schowki w drzwiach, jednak nie zastępują one ściśle określonej powierzchni przeznaczonej na komórkę. Przednia szyba nie daje kierowcy powodów do narzekania na widoczność. Co innego tylna. Przez wysoko ustawione zagłówki i stosunkowo małą szybę, miałem problem z jasnym określeniem sytuacji z tyłu pojazdu, (tutaj wielokrotnie ratowały mnie czujniki parkowania). Z kolei absolutnie żadnych problemów z widocznością nie można mieć, gdy patrzy się do góry… znajduje się tam 5 poziomowe pokrętło, po przekręceniu którego, zobaczymy panoramiczny dach o powierzchni 1.62 m².
Francuski lew na polskiej sawannie.
Na tym etapie znajomości, zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Jest ładna, ma ciekawe wnętrze i potrafi zadbać o miłą atmosferę. Pełny optymizmu, wziąłem ją na pierwszą randkę do Bydgoszczy.
Po włączeniu silnika, pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy jest elektrycznie wysuwany z deski rozdzielczej wyświetlacz , na którym można zobaczyć aktualną prędkość pojazdu oraz trasę , którą pokonujemy ( przy włączonej nawigacji ). Jadąc z prędkością około 150 km/h w środku dalej jest cicho, niemalże tak jak przed uruchomieniem pojazdu. Peugeot 508 SW kapitalnie trzyma się polskiej drogi przepełnionej dziurami a dzięki masywnym, zimowym oponom – w ogóle ich nie czuć. 204 – konny turbo diesel z dwoma turbinami dobrze współgra z 6- biegową zautomatyzowaną skrzynią biegów, co pozwala na bardzo płynną jazdę i uzyskiwanie wysokich prędkości w bardzo krótkim czasie ( ok. 8.5 sekundy do 100 km/h ). Po przejechaniu ok. 900 km średnie spalanie na trasie wyniosło 6,6 a w mieście 8,5 l na 100 km/h.
Patrząc na parametry silnika oraz warunki atmosferyczne jest to stosunkowo niewiele. Podczas kilkugodzinnej podróży, stwierdziłem, że jest to samochód stworzony do pokonywania długich tras. Po pierwsze dlatego, że kierowca może całkowicie skupić się na jeździe ( nie dekoncentrują go żadne irytujące dźwięki wydobywające się z pojazdu ) a po drugie, z taką ilością udogodnień podczas podróży, nie sposób wyjść z Peugota 508 SW zmęczonym.
Peugot 508 SW w kombi, jest według mnie świetnym rozwiązaniem, dla osób które cenią sobie luksus. W najlepszej wersji GT samochód kosztuje 139 000 zł.
W wersji Access można już go nabyć za 78 800 zł. Poleciłbym go zarówno tym, którzy lubią szybką, dynamiczną jazdę, jak i tym którzy wolą płynnie i spokojnie pokonywać długie trasy. Dzięki rewelacyjnemu wnętrzu i sportowej elegancji zewnątrz, samochód ten stwarza wrażenie trochę ponadczasowego i z pewnością jest jednym z kandydatów do tronu w swojej klasie. Mnie trochę raził brak schowka na telefon, oraz początkowo słaba widoczność z tyłu, jednak jest to kwestia przyzwyczajenia. Mówi się, że punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia: z perspektywy kierowcy jazda nowym Peugotem jest czystą przyjemnością, pasażerowie też nie mają prawa do narzekań. Z tyłu jest bardzo dużo miejsca na nogi i nawet osoby wysokie powinny czuć duży komfort podróży. Małym minusem w kategorii luksus, jest według mnie brak funkcji masażu w fotelu obok kierowcy. Chociaż z drugiej strony, pasażerowie mają do dyspozycji panoramiczny dach, którego kierowca podczas drogi raczej nie ogląda…
Hollywood znowu mnie okłamał. Tam wszystkie historie miłosne kończą się z happy endem: czyli zakochani żyją ze sobą długo i szczęśliwie. Tu było inaczej, wprawdzie była miłość od pierwszego wejrzenia ( przynajmniej z mojej strony ), jednak moja 508 SW wraca tam gdzie się poznaliśmy…
Filip Wieczorek
Najnowsze komentarze