Takie zmiany lubimy. Renault Captur dojrzał pod każdym względem o czym przekonaliśmy się pokonując prawie 1.000 km egzemplarzem napędzanym jednostką TCe o mocy 130 KM. II generacja francuskiego crossovera to naprawdę komfortowy samochód!
Czy to jeszcze Captur a może już Kadjar? Gdy znalazłam się za kierownicą nowego modelu spod znaku rombu, odniosłam wrażenie, że nie znajduje się już w niewielkim samochodzie miejskim, ale w pretendencie do klasy kompaktowych SUV-ów. Moje przekonanie zostało w późniejszej fazie testu częściowo obalone, ale o tym za chwilę. Jak wymiary wyglądają na papierze? Renault Captur mierzy 4.228 mm długości, jest więc o 11 cm dłuższy od swojego poprzednika. Powiększono również rozstaw osi o 2 cm uzyskując 2.639 mm. Dodatkowe cm są wyraźnie odczuwalne w kabinie pojazdu. Jeden z mniejszych członków rodziny Renault, do Kadjara ma jeszcze ok. 22 cm długości, ale przestrzeni i komfortu jest tu naprawdę dużo.
Nowy fotel i kokpit
Wnętrze jest nowoczesne, wykończone wysokiej jakości materiałami, które nie dość że wpadają w oko to i do jakości przyczepić się nie możemy. Miękka deska rozdzielcza, pomarańczowe wstawki i ciekawa pod względem estetyki tapicerka przekonały mnie do siebie od pierwszych chwil spędzonych za kierownicą. Nie mogliśmy narzekać również na izolację akustyczną oraz nagłośnienie marki Bose. Producent lepiej wyprofilował fotel kierowcy, II generacja ma większe siedzisko, dla dokładności dodam, że o 11 mm większe i bardzo dobre podparcie boczne. Wysoko położone siedzenie sprawdza się zarówno na długim, jak i krótkim dystansie. W testowym samochodzie brakowało mi jedynie regulacji podparcia odcinka lędźwiowego.
Renault umiłowało sobie duże pionowe wyświetlacze i w testowanym przez nas Capturze również znalazł się 9,3-calowy (opcjonalny) ekran systemu multimedialnego, ale jego rozmiar wcale nie oznacza, że w samochodzie zabrakło miejsca dla manualnych przycisków, bo nowoczesność nowoczesnością, ale jak coś jest pod ręką i szybkie w użyciu, to cenimy to bardziej niż ciekawe, ale jednak mniej funkcjonalne wynalazki. Ekran znajduje się w zasięgu ręki, jego interfejs jest intuicyjny, szybko reaguje na dotyk, nie mieliśmy też żadnych problemów z podłączeniem do systemu Easy Link smartfona zarówno z Androidem jak i systemem iOS.
Renault na prezentacjach i w materiałach prasowych wspomina często powtarzane przez dziennikarzy sformułowanie „pływająca”, czy też „latająca” konsola i faktycznie bardzo dobrze pasuje ono do nowego wyposażenia Captura. Konsola sprawia wrażenie, jakby lewarek zmiany biegów wraz z całym otaczającym go panelem unosił się w powietrzu. Efekt jest ciekawy i pozwolił na zagospodarowanie dodatkowej podstawki z ładowarką indukcyjną. Zarówno pływająca konsola, jak i ładowarka znajdują się na liście opcjonalnych dodatków, także w najwyższej wersji wyposażeniowej Intens.
Captur II z większym bagażnikiem
Czy nowy model jest przestronny? Wszystko zależy od wzrostu i konfiguracji wnętrza, które w Renault Captur skomponujemy na wiele sposobów. Moja opinia dotycząca przestronności pojazdu przeszła weryfikację postawnego mężczyzny o wzroście 192 cm. Gdyby matka natura była jeszcze hojniejsza, głowa kierowcy nieuchronnie zetknęłaby się z podsufitką, dlatego wyższe osoby mogą składać do Renault zażalenia pod punktem „przestrzeń”. Przednie fotele wyprofilowano w taki sposób, by osoby z tyłu miały więcej miejsca na kolana i stopy. Na tylnej kanapie bez uszczerbku na komforcie przewieziemy dwoje pasażerów o średnim wzroście.
Jeśli zrezygnujemy z towarzystwa siedzącego z tyłu, możemy zabrać ze sobą sporo bagażu. Bagażnik z pozoru niewielki urośnie i to znacznie, gdy pozbędziemy się górnej podłogi i złożymy kanapę. Wyjmowaną podłogę wpasujemy na spód bagażnika. Tylne oparcia składane są w szybki, bezproblemowy sposób a jeśli jeszcze mało nam zabawy, przesuwana w przód i w tył kanapa, którą również operujemy z lekkością, pozwoli na uzyskanie dodatkowych litrów pojemności.
Na tylnych fotelach znajdziemy haczyki, które przytrzymają niesforne pasy bezpieczeństwa. Kolejny zestaw (dwóch) haczyków, tym razem do przytrzymywania siatek z zakupami ulokowano w bagażniku. Przycisk tylnej klapy znajduje się pod ręką a sama klapa podnosi się wysoko, co ułatwia pakowanie. Pojemność przestrzeni bagażowej Captura wynosi 536 litrów, czyli o 81 litrów więcej niż w poprzedniku.
I generację crossovera doceniam przede wszystkim za funkcjonalne wnętrze, ale Captur numer dwa wcale nie jest pod tym względem gorszy. Z wnętrza zniknął wprawdzie schowek pod przednią szybą, ale na brak miejsc do przechowywania drobnych przedmiotów na pewno narzekać nie będziemy. Dwie wnęki w drzwiach pomieszczą duże butelki z wodą, podłokietnik połknie okulary a w konsoli centralnej znajdują się podstawki na dwa smartfony. Nie zabrakło oczywiście cup-holderów dla dwóch osób oraz schowka po stronie pasażera, który w testowym egzemplarzu ma postać wysuwanej szuflady. Rozwiązanie ma swoich zwolenników i przeciwników, ja jestem „na tak” ze względu na funkcjonalność podczas jazdy w pojedynkę. Dwa gniazdka do ładowania umieszczone z tyłu podczas pomiaru pokazywały 1,1 A, dlatego sprawnie napełnią baterię nowoczesnego smartfona, czego nie możemy powiedzieć o wejściach USB z przodu.
Ile pali Renault Captur?
Pod maską Renault Captur znajdował się 4-cylindrowy silnik benzynowy TCe o pojemności 1.3 litra, który generuje 130 KM mocy oraz 240 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Nie jest to najbardziej dynamiczna jednostka w ofercie modelu, wyżej w cenniku umieszczono jeszcze 155-konny benzyniak, aczkolwiek 130-konna jednostka bardzo dobrze poradziła sobie w trasie. Jest elastyczna, łatwo wchodzi w wyższe obroty i umożliwia dynamiczną jazdę. Na plus możemy wymienić również płynne działanie, dwusprzęgłowej, 7-biegowej przekładni automatycznej, którą można operować za pomocą łopatek zlokalizowanych przy kierownicy.
Dostępne tryby jazdy umożliwiają dostosowanie pojazdu do większego komfortu, dynamiki lub oszczędności paliwa. Za pomocą systemu Multisense możemy wyregulować również wygląd zegarów lub podświetlenie wnętrza.
Captur jeździł w trasie, po mieście oraz drodze ekspresowej z niewielkim odcinkiem autostrady. Spalanie, bez specjalnego obciążenia, bo z jedną osobą za kierownicą, ale też i bez specjalnie ekonomicznej jazdy wyniosło 6,6 l/100 km według komputera pokładowego. Zawieszenie ma miękką charakterystykę, pochłania średnie i mniejsze nierówności, na mocno dziurawej może lekko trząść. Jazdę drogą ekspresową wspomaga system Easy Pilot współpracujący z adaptacyjnym tempomatem, który utrzymuje samochód na swoim pasie ruchu oraz bezpieczną odległość od pojazdu poprzedzającego. System na kilka chwil umożliwia zdjąć ręce z kierownicy i oddać stery Capturowi. Oczywiście gdy nasze ręce nie powrócą na właściwą pozycję we właściwym czasie, system da o sobie znać sygnałem wizualnym i dźwiękowym.
Kierowca otrzyma pomoc również podczas parkowania. Dzięki kamerze 360 stopni dokładnie widzimy przeszkody przed i za pojazdem a na wyświetlaczu ukazuje się obraz otoczenia oraz linie ułatwiające manewry. Wyposażenie rekompensuje nam niewielką tylną szybę i wrażenie zza kierownicy, że model jest większy niż w rzeczywistości. Asystent parkowania jest aż za bardzo wrażliwy i może lekko dezorientować sygnałami podczas wjazdu w ciasne miejsce parkingowe.
Czy warto?
Szukając słowa określającego Renault Captur muszę przyznać po prostu, że to dobry samochód i mówcie co chcecie, ale zdania nie zmienię ;-) Podczas jazdy testowej prawie na siłę próbowałam znaleźć coś, co można uznać za zdecydowaną wadę, no bo przecież coś musi tu być… I co? I było to naprawdę trudne zadanie… Captur II generacji wygląda dobrze, materiały są na wysokim poziomie, wnętrze dostarcza wygody a jednostka pozwala na płynną a wręcz dynamiczną jazdę. Ile kosztuje? Cena samochodu rozpoczyna się w Polsce od 66.900 zł za 100-konną wersję benzynową. Model z testowanym silnikiem oraz przekładnią EDC, bez opcji dodatkowych został wyceniony na 91.900 zł. Poniżej znajdziecie pełną listę wyposażenia.
Renault Captur Intens – wyposażenie opcjonalne:
- kamera 360
- konsola centralna „pływająca”
- system wspomagania parkowania przód/tył/bok
- podgrzewana szyba przednia
- ozdobne elementy wnętrza w kolorze pomarańczowym
- obręcze kół ze stopu metali lekkich 18″, wzór Pasadena
- system multimedialny EASY LINK
- EASY PILOT – asystent jazdy w korku i na autostradzie z ekranem 9,3″ z nawigacją i systemem nagłośnienia BOSE
- ładowarka indukcyjna
- lusterko elektrochromatyczne bezramkowe
- koło zapasowe
- podgrzewane fotele
- dach panoramiczny
- EASY PILOT – asystent jazdy w korku i na autostradzie (Pakiet EASY DRIVING)
Renault Captur Intens – wyposażenie standardowe:
- System ostrzegania o nadmiernej prędkości (OSP)
- Nadwozie dwukolorowe (obudowy lusterek bocznych w kolorze dachu)
- Świata przednie i tylne Full LED w kształcie litery C
- Funkcja automatycznej zmiany świateł na mijania
- Czujnik deszczu
- Karta Renault HandsFree
- System wspomagania parkowania tyłem
- Klimatyzacja automatyczna
- System multimedialny EASY LINK z ekranem 7″ z nawigacją, radioodtwarzaczem DAB, 6 głośnikami, 2 x USB, 1 x jack, funkcją kompatybilności smartfona z Android Auto® i Apple CarPlay®, mapa Europy wersja standardowa
- Kolorowy, cyfrowy wyświetlacz wskaźników i zegarów 7″
- Fotel kierowcy i pasażera z regulacją wysokości
- Automatyczny hamulec postojowy z funkcją Auto-Hold
- Lusterka boczne elektrycznie regulowane i składane, podgrzewane, z czujnikiem temperatury zewnętrznej
- Lusterko wewnętrzne elektrochromatyczne
- Deflektory powietrza w kolorze czarnym z elementami chromowanymi
- Chromowane obramowanie szyb bocznych
- Osłony przedniej i tylnej części podwozia w kolorze szarym
- Chromowana końcówka wydechu
- Obudowy lusterek bocznych w kolorze dachu
- Szyby tylne boczne i tylna dodatkowo przyciemniane
- Boczne listwy ochronne w kolorze czarnym z chromowaną wstawką
- Wysuwany schowek w desce rozdzielczej EasyLife
- Tapicerka materiałowa czarno-szara z elementami skóry ekologicznej
- Kierownica pokryta skórą
- Oświetlenie LED na podsufitce 2 punkty
- Obręcze kół ze stopu metali lekkich 17″, wzór Bahamas, srebrne
Małgorzata Kozikowska
Najnowsze komentarze