Dzisiaj test samochodu, który wywołuje mocniejsze bicie serca u miłośników mocnych wrażeń, przyspieszeń i ogromnych prędkości. Do redakcji Francuskie.pl trafiło bowiem najnowsze Renault, tym razem jest to Laguna 2.0 Turbo. Na liczniku 5 tysięcy kilometrów, pod maską ponad dwieście koni, a do setki to cudo przyspiesza w około 7 sekund. Jest czym pojeździć, tym bardziej, że samochód z zewnątrz nie różni się specjalnie od innych Lagun fazy III, już spotykanych na naszych drogach. Można więc pewnym siebie posiadaczom tzw. sportowych aut dać nieco nauczki. Bo mało który samochód daje takie możliwości, jak tytułowy wilk w owczej skórze.
Na wstępie zaznaczamy – nie namawiamy nikogo do szybkiej jazdy, do przekraczania zakazów, ani do szaleństw na drogach. Renault Laguna 2.0 Turbo to samochód, który kocha autostrady, a w mieście czy na innych polskich drogach, umożliwi po prostu bezpieczną jazdę i bezpieczne manewry. Trzeba tylko stale uważać na prędkościomierz, ponieważ samochód jest doskonale wyciszony i mocno izoluje kierowcę od poczucia prędkości. Zwłaszcza takiego kierowcę, który na co dzień porusza się autem kompaktowym. Jeździmy bezpiecznie i zgodnie z przepisami! Zaczynamy nasz test, i będziemy się skupiać raczej na wrażeniach z jazdy oraz odczuciach z podróżowania Laguną, mniejsze znaczenie przywiązując do takich rzeczy jak parametry techniczne pojazdu. Za to jeszcze na początku cena: blisko 140 tysięcy złotych za maksymalnie wyposażoną wersję.
Najpierw tradycyjnie omówimy wygląd zewnętrzny. Laguna 2.0 Turbo nie różni się specjalnie od swoich „cywilnych” wersji. Dla nas to duży plus, choćby dlatego, że na światłach nie budzimy podejrzeń, także policja drogowa omija wzrokiem ten samochód, no chyba, że trzyma w ręku radar. Tak naprawdę jedynym zewnętrznym wyróżnikiem wersji są spore 17” aluminiowe felgi – przy okazji warto je pochwalić za wygląd – oraz malutkie znaczki 2.0T na przednich drzwiach. Niewtajemniczonym trudno będzie się zorientować, że mają koło siebie prawdziwe monstrum. Kształt Laguny jest inny niż większości samochodów w tym segmencie – przede wszystkim ze względu na tył typu hatchback, ze sporą otwieraną w całości klapą bagażnika. Projekt nadwozia wzbudza różne opinie, od zachwytów po negację, nam się podobał, a po bliższym poznaniu Laguny spodobał jeszcze bardziej. Zwłaszcza, że ta klapa kryje potężny i ustawny bagażnik. Przednie lampy, to w tej wersji soczewkowe ksenony, które doskonale oświetlają drogę nocą. W zderzaku mamy jeszcze światła przeciwmgielne. Patrząc z przodu Laguna sprawia agresywne wrażenie, jest niska, szeroka, a „oczy” groźnie przymrużone, zwłaszcza z włączonymi światłami, sprawiają, że inni kierowcy zjeżdżają szybko na bok, widząc auto w lusterku wstecznym. Auto bardzo szybko się do nich zbliżające…
Bok samochodu wygląda znacznie łagodniej, z tyłu linia dachu obniża się i łagodnie przechodzi w bagażnik. Tył auta jest oryginalny, to nie są kształty klasyczne. Sylwetka auta jest trochę zdominowana przez potężne 17-calowe felgi, które mają naprawdę dobrze dobrany wzór. Świetne wpasowują się w sportowe zachowanie samochodu. Przez felgi widać ogromne zaciski hamulcowe i tarcze, muszą być takie, bo 2.0 Turbo może jeździć z prędkościami grubo przekraczającymi 200 kilometrów na godzinę. Jest co hamować. Tyle opisu auta z zewnątrz, resztę najlepiej zobaczyć na zdjęciach.
Teraz zaglądamy do środka, gdzie czeka na nas przyjemne, komfortowe wręcz wnętrze. Skórzana szara tapicerka bez specjalnych wzorków, ot po prostu gładki materiał, przyjemny w dotyku, miękki – to rzuca się w oczy najpierw. Samochód wykończony jest szarą skórą z czerwoną nitką, przyznamy, że początkowo ta czerwień trochę raziła. Potem okazało się, że jednak dobrze pasuje do zegarów i znowu – do sportowego charakteru auta. W wyposażeniu właściwie chyba wszystko – nawigacja, 6-płytowa zmieniarka, system hi-fi z oddzielnym wzmacniaczem, zestaw głośnomówiący do telefonu w technologii bluetooth, sterowanie głosem, dwustrefowa klimatyzacja automatyczna, wszystkie szyby sterowane elektrycznie, automatyczny elektryczny hamulec parkingowy, składane, elektrycznie sterowane, podgrzewane lusterka, przednia szyba podgrzewana i można by pewnie jeszcze tak długo wymieniać.
Warto podkreślić, że wnętrze wykonane jest na najwyższym poziomie – wszystkie materiały, plastiki, wykończenia są wysokiej klasy, od razu widać, że to po prostu kosztuje. Bardzo przyjemnie wykończono kokpit – miękki szary materiał sprawia doskonałe wrażenie. Projektowi wnętrza również nie sposób wiele zarzucić, może przydałyby się odrobinę bardziej stonowane zegary, ale to już raczej kwestia gustu.
We wnętrzu dominuje duży wyświetlacz nawigacji, jest to swojego rodzaju centrum sterowania samochodem. Wyświetlić na nim można mapę, spis utworów na CD, lub informacje o konfiguracji auta. Jest też obsługa telefonu i może od tego zaczniemy. Samochód wyposażony jest w zestaw głośnomówiący bluetooth w specyfikacji 1.2. Oznacza to, że mając odpowiedni telefon, możemy przekazywać na wyświetlacz różnego rodzaju informacje, ot choćby o sile sygnału komórki. Parowanie telefonu z samochodem jest banalne, wszystkim steruje się za pomocą joysticka umieszczonego w konsoli środkowej.
Komunikaty są intuicyjne, niestety jak na razie nie ma języka polskiego. Jeśli ktoś zna angielski lub miał po prostu trochę do czynienia z bluetooth, poradzi sobie doskonale. Mając skonfigurowany telefon możemy go nawet nie wyjmować z torby czy kieszeni, po prostu zestaw głośnomówiący będzie się włączał zawsze po wejściu do samochodu. I tu pewna ciekawostka – system komputerowy Laguny potrafi sam przejąć rozmowę i zapowiedzieć rozmówcy, że za chwilę nastąpi połączenie. Ciekawa rzecz, bo osoby dzwoniące do nas podczas testu były wyjątkowo zaskoczone tym faktem. Numer przychodzący pojawia się oczywiście na wyświetlaczu. Możemy również przez zestaw zadzwonić, numery podaje się poprzez wybór joystickiem albo głosowo. Auto testowaliśmy z telefonem Motorola V3x – wszystko działało bez zarzutu, a jakość dźwięku była bardzo dobra. Miła telekonferencja na skórzanych fotelach.
Telefon, to oczywiście nie wszystko, bo do dyspozycji kierowcy jest przede wszystkim nawigacja Carminat. W wersji, którą otrzymaliśmy do testów, miała wbudowany plan Warszawy oraz główne drogi w Polsce i główne drogi w większych miastach. Jeżdżenie po stolicy z taką mapą było prawdziwą przyjemnością, natomiast próba używania jej np. w Lublinie powodowała wyświetlanie wyłącznie głównych dróg. Mamy nadzieję, że Renault umożliwi jednak wkrótce polskim klientom korzystanie z pełnych map, ponieważ sama nawigacja działa naprawdę sprawnie. Wyboru trasy dokonuje się dość intuicyjnie, warto jednak ją programować przed wyjazdem. Wszystko bowiem wybierane jest z joysticka, więc wpisywanie długiej ulicy zajmuje po prostu trochę czasu. Na szczęście system mocno to ułatwia.
Do dużych zalet tej nawigacji należy szybkość działania – nie ma żadnych opóźnień, a mapy i trasy wyświetlane są bardzo płynnie. Nawigacja umożliwia wyświetlanie widoku z góry lub pewnego rodzaju widoku trójwymiarowego, zawiera m.in. spis stacji benzynowych, restauracji, szpitali i tym podobnych. Przydatne no i efektowne, na tak dużym ekranie jak w Lagunie. Oczywiście system jest w stanie wyszukać poszczególne elementy, jakie są nam potrzebne, i podać do nich odległość w kilometrach.
Parę słów poświęcimy też systemowi audio. Na pokładzie Laguny 2.0 Turbo zamontowano system hi-fi Cabasse, pracujący w oparciu o dedykowany wzmacniacz oraz tuner połączony z odtwarzaczem CD ze zmieniarką. Wszystko to jest zintegrowane w konsoli (wzmacniacz w schowku), nie ma tu kłopotu z wkładaniem płyt do bagażnika. CD obsługuje oczywiście format mp3, można więc na jednej płycie zmieścić dobrze ponad 100 utworów, a sześć płyt mp3 starczy nawet na rodzinne wakacje. Sterowanie całością jest również intuicyjne i nie sprawia kłopotu.
Skoro hi-fi na pokładzie, to chcielibyśmy również wspomnieć o dźwięku. Ten jest bardzo klarowny, jednak tu testujący mieli różne zdania – jedna z osób stwierdziła, że brakuje nieco tonów średnich, druga, że przy wyższych prędkościach przydałoby się więcej basu. Rzeczywiście, subwoofera tutaj nie ma, więc silnik potrafi „przykryć” niektóre częstotliwości na wyższych obrotach. Po tych drobnych uwagach można jednak stwierdzić, że całość gra dobrze dla ucha i każdy rodzaj muzyki – od poważnej do ostrego rocka – da się słuchać z przyjemnością.
Czas na komfort wnętrza. Pomijając już wrażenia wizualne, sprawdźmy, jak to z siedzeniem i ogólnymi wrażeniami. Przednie siedzenia – oba – są sterowane elektrycznie. Do dyspozycji jest regulowanie do przodu do tyłu, pochylenie oparcia oraz… wysokość. Fotel kierowcy ma dodatkowo regulowane podparcie lędźwiowe, ale to już ręcznie. Znalezienie odpowiadającej kierowcy pozycji nie trwa długo i można powiedzieć, że jest naprawdę komfortowo. Fotele są po prostu bardzo wygodne, choć mają nieco krótkie siedziska. Mimo to żadna trasa nie męczy, a wręcz przeciwnie, z tego samochodu trudno się wysiada. I nie jest to – bynajmniej – niedoróbka ergonomiczna. Wysiada się trudno, bo po prostu się nie chce! Trudno, bo czas goni, a dusza nie ma ochoty wysiadać. Z tyłu skórzana kanapa jest dzielona (2/3 – 1/3), posiada też podłokietnik, który kryje w sobie jeszcze schowek i miejsce na kubki. No właśnie, jeśli jesteśmy przy schowkach i uchwytach, to Laguna ma ich trochę za mało. Brak jest uchwytów na kubki z przodu, schowek pasażera ma niewielkie rozmiary. Sytuację ratują tylko schowki w drzwiach. Są tam dwa – jeden mniejszy zamykany, drugi większy – kieszeń. Z tyłu podobnie. Być może to zamierzone wyposażenie – kierowca ma się skupić na jeździe, na płynącej z niej przyjemności, a nie popijać kawę ;-) Podsumowując wnętrze – jest przytulnie, przyjemnie i komfortowo. 10/10 punktów, tak powinien brzmieć werdykt, gdybyśmy tu przyznawali jakieś punkty. Z małym minusem za krótkie siedziska. Ale to efekt ponadstandardowego wzrostu naszych testujących. Kierowca o krótszych nogach pewnie narzekał nie będzie.
Skoro już wspomnieliśmy o przyjemności prowadzenia Laguny 2.0 Turbo, to faktycznie czas na wciśnięcie pedału gazu… Początkowo ruszyliśmy delikatnie, po emerycku. Tak jeździmy na co dzień ;-) Chwila na rozgrzanie silnika i… emocje wzięły górę. Pierwsza próba przyspieszenia. I co? Zaraz napiszemy – jak tylko odzyskamy oddech, który zaparło nam w piersiach… Laguna 2.0 Turbo istotnie przyspiesza całkiem dynamicznie! To samochód, który wystartuje spod świateł niemal zawsze, jako pierwszy. Problemem może być tylko konkurencja ze strony aut naprawdę sportowych, ale tych nie widuje się na polskich drogach zbyt wiele. Te niewiele ponad 7 sekund do setki jest całkiem realną wartością! I mimo sporego momentu przekazywanego z silnika na koła – Lagunę da się kontrolować podczas takiego przyspieszania. Co więcej – nie nastręcza to specjalnych trudności. To samochód także dla normalnego kierowcy, którego stać na wydanie blisko 150 tysięcy złotych…
Jak wspominaliśmy – Laguna 2.0 Turbo najlepiej spisuje się na autostradach i to w tych nielicznych krajach, gdzie nie obowiązują ograniczenia prędkości. Wskazówka prędkościomierza nie ma oporów przed pokazywaniem coraz wyższych wartości – auto rozwija moc równomiernie i do szybkości 200 km/h przyspiesza naprawdę dynamicznie i bez zbędnego ociągania się. Później prędkość również wzrasta bez wielkich problemów, ale biorąc pod uwagę, jak bardzo skracają się pokonywane odległości – wydaje się, iż potrzeba na przyspieszanie duuużo więcej czasu. W Polsce autostrad jest niewiele, a takich z prawdziwego zdarzenie – nie ma prawie wcale. U nas tym samochodem nie ma gdzie pojeździć, a tam, gdzie się da – czają się sympatyczni skądinąd policjanci ze swoimi urządzeniami, którym średnio spodobają się osiągi Laguny 2.0 Turbo. Na szczęście nas nikt w smerfnym mundurku nie dopadł, ale widzieliśmy, jak schwytano znacznie powolniejsze auto. My jednakże – jak pisałem – jeździliśmy po emerycku. Niemal, jak emeryt Schumacher ;-)))
Laguna 2.0 Turbo kusi… Kusi bardzo skutecznie. Samochód z dużą ochotą reaguje na polecenia wydawane prawą nogą. Przyspiesza dynamicznie i to na każdym biegu. Dynamika, ale i znakomita elastyczność, to cechy układu napędowego. Trzeba się wykazać ogromną dozą samokontroli, bo w przeciwnym wypadku możecie sobie dość wyraźnie uszczuplić zasoby konta w banku i marnym pocieszeniem będzie tu fakt powiększenia konta punktowego w archiwach policyjnych… W tym samochodzie, jak w niewielu innych, trzeba mieć dodatkową parę oczu zajmującą się jedynie szperaniem w poszukiwaniu urządzeń wykorzystywanych przez Policję do rejestrowania wykroczeń drogowych… I mała, niestety, jest szansa, że traficie na policyjny samochód francuski i w ten sposób będziecie próbowali dojść z władzą do porozumienia…
Laguna 2.0 Turbo świetnie trzyma się drogi. Po prostej, to byle golfiarz potrafi pojechać, ale w zakrętach niejednemu szybko kończą się umiejętności, a i możliwości niemieckiego toczydła też nierzadko okazują się za mizerne. Laguna znakomicie pokonuje zakręty, a nie jest przy tym twarda na niemiecką modłę. Oczywiście nie jest też wyjątkowo miękka, ale spodziewaliśmy się, że będzie gorzej. Renault bardzo miło nas zaskoczył. Całkiem przyzwoite tłumienie nierówności sprawia, że Laguną jeździ się naprawdę miło. A jeździliśmy nią po różnych drogach, choć faktem jest, że tym razem zdecydowaną większość kilometrów pokonaliśmy po trasach krajowych. Te jednak też potrafią być prawdziwym torem przeszkód :-(
Wewnątrz może się wydawać nieco za małe. Nie – klaustrofobii się w tym samochodzie nie nabawicie, ale też dziewczyna, którą weźmiecie na romantyczną przejażdżkę niewiele będzie miała miejsca na ucieczkę ;-) Z tego wniosek, że miejsca jest w sam raz, by zacieśniać więzy międzyludzkie, a w dzisiejszych czasach, gdy ludzie tak łatwo się od siebie oddalają – jest to bardzo chwalebne działanie ze strony Renaulta… ;-)
Wiadomo – wydane pieniądze często idą za odpowiednim poziomem wyposażenia i wykończenia – przynajmniej w autach francuskich. Nie inaczej jest i z Laguną 2.0 Turbo. Przyjemna w dotyku skóra na kierownicy, detale lewarka skrzyni biegów – wszystkie takie drobiazgi sprawiają, że chce się więcej, i więcej, i więcej. Podłokietnik pomaga jeszcze milej usadowić się w fotelu kierowcy. Atmosfera iście klubowa i to nie w nowoczesnym znaczeniu tego słowa, ale w tradycyjnym, brytyjskim…
Generalnie musimy uznać, że Laguna 2.0 Turbo, to bardzo wygodne, komfortowo wyposażone i naprawdę dobrze zawieszone auto. Dysponuje rewelacyjnym napędem, a przy swoich imponujących osiągach nie pozbawia właściciela sporej funkcjonalności. Znakomity samochód klasy średniej dla kierowców, którzy czasem po prostu muszą dać upust testosteronowi. Co nie znaczy, że dynamiczna kierowniczka płci pięknej nie ma prawa zasiąść za kierownicą Renaulta! Wręcz przeciwnie – kobieca uroda na pewno nie będzie kolidowała z zaletami Laguny, a wręcz będzie dodatkowym bonusem ;-)
W podsumowaniu musimy stwierdzić, że Renault Laguna 2.0 Turbo daje naprawdę dużo radości z jazdy. Za przyjemności trzeba jednak płacić podczas… tankowania ;-) Nikt jednak nie mówił, że będzie całkiem pięknie.
Podziękowania
- Dziękujemy firmie Renault Polska za udostępnienie samochodu do testów. Pełne dane techniczne oraz cennik modelu znajduje się na stronie Renault
- Samochód testowali dla Was: Krzysztof Gregorczyk, Grzegorz Różycki i Jędrzej Chmielewski.
- Współpraca logistyczna i fotografia: Radosław Laskowski. Zdjęcia zrealizowano w Chełmie i Lublinie..
Najnowsze komentarze