Dacia Duster 1.5 dCi z roku 2014 to samochód niezawodny i oszczędny. Po ośmiu latach jazdy wyłącznie w mieście okazuje się być bezproblemowa, mało palić, koszty serwisu są bardzo małe.
Pan Marek kupił swoją Dacię w 2014 roku. Było to nowe auto prosto z salonu. Z założenia miało zastąpić wcześniejszy używany samochód, który ciągle się psuł. Dacia miała jeździć w domu właściciela głównie po mieście, ale mimo to zdecydował się na wybór diesla. Dzisiaj potwierdza, że był to dobry wybór.
Samochód przez osiem lat przejeździł w miejskich warunkach blisko 130.000 kilometrów. Jest praktycznie bezawaryjny – wymieniany jest w nim olej (co 15 tysięcy kilometrów), sprawy eksploatacyjne takie jak klocki czy tarcze. Wszystkie pozostałe elementy pozostały oryginalne, z autem nie dzieje się nic. Lać i jeździć.
Samochodem jeździ pan Marek naprzemiennie z żoną a auto służy głównie do pokonywania krótszych dystansów po kilka kilometrów. Zakupy, dzieci, szkoła, praca – typowe użytkowanie w mieście. Raz w roku Dacia rusza na dłuższą wyprawę na przykład na Mazury. Samochód nie jest już serwisowany w ASO, ale mechanik właściciela mówi, że na razie nie ma co przy aucie robić – w zasadzie poza filtrami i olejem.
Z perspektywy czasu pan Marek jest bardzo zadowolony i nie chce na razie zmieniać samochodu na nowy, bo … nie ma powodu. A następny zapewne też będzie Duster. Tyle że obecny nie chce się psuć.
Spalanie wynosi między 6 a 6,5 litra w zależności od pory roku.
Jakie plusy widzi właściciel? Przede wszystkim bezproblemowa i tania eksploatacja, duży prześwit, auto wjeżdża nawet na wysokie krawężniki. Klimatyzacja jest bardzo skuteczna a zawieszenie przyjemne na dziurach w dużym mieście. Martwią go nieco blachy Dustera, które wyglądają na cieńsze niż u konkurencji (ale nic z nimi się nie dzieje). Powyżej 110 km/h w środku robi się nieco głośno, ale twarde plastiki okazały się trwałe, wnętrze mimo dzieci oraz intensywnego używania też dobrze znosi upływ czasu.
„Może Duster prestiżu nie daje, ale dowiezie mnie wszędzie. Koledzy z dużo droższymi autami miewają kosztowne problemy, ja się uśmiecham i jadę.” – podsumowuje pan Marek.
Najnowsze komentarze