Dzisiaj nie ma większego problemu ze sprzedażą używanego samochodu. Klienci może nadal dokładnie sprawdzają auta, weryfikują stan i skrupulatnie podchodzą do dokumentów, ale jeśli tylko dany egzemplarz jest, jak na swój wiek, w dobrym stanie, to jego sprzedaż jest w zasadzie pewna. Dotyczy to nawet tych rzadszych modeli czy większych silników. Schodzi prawie wszystko.
Zobacz: Używana Dacia Duster bije kolejne rekordy cen
Można powiedzieć, że popyt znacząco przewyższa podaż. Dzieje się tak dlatego, że wiele osób zdecydowało się na odłożenie sprzedaży samochodu na później, kiedy sytuacja na rynku używanych pojazdów stanie się stabilniejsza. Dzisiaj jest to rynek sprzedającego, co jest dobrą wiadomością dla właścicieli ale niezbyt dobrą dla kupujących. Od momentu wystawienia ogłoszenia do sprzedaży kiedyś mijało nawet kilka tygodni. Dzisiaj są to dni a niekiedy godziny. Kupujący są zdecydowani, chociaż wymagający. Jeśli auto wygląda na zadbane, ma dokumentację napraw i jest sprawne, zapewne bardzo szybko zmieni właściciela. Nie dotyczy to tylko Polski, kilka dni temu miałem okazję dzwonić w sprawie pewnego Citroëna w Holandii, został sprzedany – łącznie z odbiorem – po sześciu godzinach od wystawienia. Kupił Polak.
Zobacz: Używane Renault Laguna II – czy warto kupić klasę średnią za grosze?
Warto jednak pamiętać, że używany samochód jest jednak zbudowany z wielu tysięcy części, z których wiele ma prawo po jakimś czasie się zużyć. Dotyczy to w szczególności elementów eksploatacyjnych i ruchomych. Po wielu latach może zajść konieczność wymiany tak zwanego zestawu startowego, o ile poprzedni właściciel tego nie zrobił. Wśród takich standardowych wydatków warto przygotować się na wymianę oleju, płynu chłodniczego, płynu LHM lub LDS w przypadku Citroenów z hydropneumatyków, rozrządu, pasków a nawet sprzęgła. Warto też wyczyścić wtryski i układ hydrauliczny. Czy to dobry moment na zakup używanego auta? Za potrzebą zakupu na pewno przemawiają rosnące ceny i ograniczenie podaży na rynku pojazdów nowych. Te braki w salonach przełożą się za kilka lat na dalszy wzrost ceny używek. Z drugiej strony samochód młodszy nie będzie a wraz z wiekiem pojawi się konieczność zwiększenia ilości elementów do wymiany. Inflacja, która również odgrywa istotną rolę na rynku, na razie w Polsce się zwiększa. Według GUS jest to obecnie 11% i nic nie wskazuje na to, aby miała się zmniejszać.
Zobacz: Używany Peugeot 508 z pół miliona kilometrów na liczniku
Sytuacja na rynku aut używanych na pewno powinna skłonić nas, posiadaczy tych pojazdów, do większego dbania o to co mamy. I taką tendencję od dłuższego czasu widzimy, w szczególności w warsztatach nieautoryzowanych. Wielotygodniowe kolejki do mechanika to dzisiaj norma, chociaż powoli zmienia się profil napraw na raczej te najważniejsze, niezbędne – mówią nam właściciele warsztatów. Być może dlatego, że rosną ceny serwisu. W rynek używanych samochodów chcą wejść producenci. Citroën, Peugeot, Renault otwierają swoje fabryki odświeżania kilkuletnich aut. Będą je sprzedawać w swojej sieci, w swoich salonach. To już się dzieje. Mówimy jednak o autach młodszych, najwyżej kilkuletnich. Te najczęściej kupowane w Polsce, dziesięcioletnie i starsze, są poza zakresem zainteresowania.
Warto uświadomić sobie, że na rynku motoryzacyjnym czeka nas jeszcze kilka istotnych zmian. Pierwsza z nich to próby wprowadzenia w miastach Stref Czystego Transportu. Takie działania podjął obecnie Kraków, który dość łagodnie podchodzi do wymogów wjazdowych, ale to tylko początek. Zaostrzenie wymogów co do norm może spowodować gwałtowny spadek wartości pojazdów, które spełniają normy Euro 4 oraz niższe. Kolejnym problemem, zmieniającym obraz rynku, może okazać się kwestia katalizatorów i filtrów cząstek stałych, które są namiętnie wycinane przez zwolenników mocy i „taniego serwisowania” pojazdu. Jeśli przepisy zostaną zaostrzone a wymogi będą rygorystycznie przestrzegane, auta pozbawione tych elementów mogą stać się znacznie mniej warte niż dzisiaj.
Czeka nas jeszcze wiele zamieszania na rynku – nie zawsze korzystnego dla nas, klientów.
Najnowsze komentarze