Używany Renault Trafic jest w Polsce niezwykle popularnym samochodem. Trwały, niezawodny i wygodniejszy od konkurencji.
Żywot samochodów użytkowych wygląda zupełnie inaczej niż konstrukcji typowo osobowych. Już sam okres produkcji jest dużo dłuższy, później przez długie lata wykorzystywane są w rozmaitych celach praktycznie do końca technicznego żywota. Tutaj pierwsze skrzypce gra funkcjonalność i wytrzymałość konstrukcji. Wszechstronnym modelem był chociażby Renault Trafic drugiej generacji.
Druga generacja Trafica produkowana była od 2001 aż do 2014 roku, oferowano dwa rozstawy osi, rozmaite warianty osobowe, dostawcze i wersje z pojedynczą kabiną przystosowane pod zabudowę specjalistyczną. Równolegle model sprzedawany był także jako Opel Vivaro i Nissan Primastar. Ogromną zmianą względem poprzednika była prezencja. Zamiast foremnych kształtów rodem z lat 80-tych pojawiły się nowoczesne obłości, całość przez lata całkiem dobrze wpisywała się w gamę Renault. Wariant osobowy zabierał na pokład od pięciu do dziewięciu osób.
Z przodu najczęściej spotykaną konfiguracją jest fotel kierowcy i podwójne siedzisko po prawej stronie. Dostęp do kolejnych rzędów siedzeń lub przestrzeni ładunkowej ułatwiają szerokie odsuwane drzwi – z tyłu stosowano w wersjach osobowych jednolitą podnoszoną pokrywę, w pozostałych dzielone drzwi wyposażone w dwie osobne wycieraczki. Biorąc pod uwagę roboczy charakter modelu, zabezpieczenie antykorozyjne trzeba ocenić co najmniej pozytywnie. Wciąż z łatwością znajdziemy egzemplarze które nie mają nawet śladów korozji mimo zaawansowanego wieku.
Miejsce pracy kierowcy jest ergonomiczne, pokonanie kilkuset kilometrów nie stanowi wyzwania. Wszelkie przyrządy pokładowe mamy w zasięgu ręki, zaś widoczność jest wzorowa. Manewry parkingowe ułatwiają także duże lusterka i zwrotność pojazdu. Kabinę wykończono twardymi, podatnymi na zarysowania plastikami – wzorem innych dostawczych samochodów z tamtych lat. Pokrycia tekstylne siedzeń są bardzo wytrzymałe. Na liście dodatków Trafica II znajdziemy elektrycznie sterowane szyby, klimatyzację, ogrzewanie postojowe, fabryczne radio z CD, tempomat i podstawowe systemy bezpieczeństwa.
W palecie napędowej ulubieńca ekip montażowych, budowlańców i dziesiątek innych przedsiębiorców oferowano szereg czterocylindrowych silników. Dostępny był tylko jeden silnik benzynowy, dziś praktycznie niespotykany na rynku 2.0 o mocy 120 KM. W ogłoszeniach jak nietrudno się domyśleć dominują diesle. Wybór jest ogromny: 1.9 dCi 80-100 KM, 2.5 dCi 150 KM i 2.0 dCi 90-115 KM. Silniki wyposażone są w bezpośredni wtrysk paliwa common rail i turbosprężarkę.
W większości przypadków nie uświadczymy filtra cząstek stałych. Musimy jednak liczyć się z obecnością dwumasowego koła zamachowego. Koszt ewentualnej regeneracji wtryskiwaczy i sprężarki to odpowiednio 600-800 złotych za sztukę i 1800 złotych – realnej wytrzymałości wymienionych elementów nie sposób określić, gigantyczny wpływ ma na tą kwestię częstotliwość wymiany oleju, jakość stosowanego paliwa i styl oraz warunki jazdy. Dodatkowo sytuację pogarsza nagminne regulowanie wskazań liczników – dziwnym trafem, lwia część oferowanych egzemplarzy ma zbliżone przebiegi, nie przekraczające magicznej bariery 250 tysięcy kilometrów. Kupując używane auto użytkowe musimy pamiętać jedno – taki pojazd musi zarabiać dla swojego właściciela. Zależnie od wersji silnikowej mamy do dyspozycji manualną przekładnię pięcio lub sześciostopniową. Opcjonalnie serwowano zautomatyzowaną wadliwą konstrukcję o sześciu biegach – wielu użytkowników zastępuje ją tradycyjną skrzynią manualną, rozwiązując w ten prosty sposób problem definitywnie.
Prosty układ jezdny zapewnia jednak lepszy komfort niż u konkurencji, okazuje się wytrzymały i gwarantuje wystarczającą pewność prowadzenia. Na rynku dostępność części zamiennych rozmaitej jakości jest prawie nieograniczona – każdy znajdzie produkt skrojony na swoje możliwości finansowe.
W przypadku pojazdów roboczych takich jak Trafic II największe ewentualne koszty po zakupie generować może zużyta do skrajnych granic mechanika. Zaniedbana jednostka napędowa po latach ciężkiej pracy wymagać będzie kosztownych napraw, z remontem generalnym włącznie. Przy oględzinach nie warto sugerować się wskazaniami licznika, tylko rzeczywistym stanem technicznym i utrzymaniem pojazdu. W ogłoszeniach bez trudno znajdziecie Trafica z przebiegami znacznie powyżej pół miliona kilometrów co najlepiej świadczy o tym, jak ten samochód się sprawdza.
Ceny? Egzemplarze od pierwszego właściciela kosztują od 30 tysięcy do góry – przegląd ogłoszeń można znaleźć tutaj.
Dla szukających większych możliwości przewozowych Renault produkuje model Master, ale to już opowieść na kolejny artykuł.
Najnowsze komentarze