Ponad rok temu znaleźliśmy w Polsce Citroena Xantię, którą właściciel wygrał w konkursie Super Expressu. Kupiliśmy ją do redakcji i od tego czasu samochód jeździ na co dzień, głównie po stolicy. Po 12 miesiącach przyszedł czas na podsumowania.
Po zakupie Xantia trafiła do serwisu, żeby przygotować ją do dłuższej eksploatacji. Wysłaliśmy ją też do firmy specjalizującej się w car detailingu, aby przywrócić dawny blask pięknemu granatowego lakierowi. Od tego czasu Xantia była jeszcze raz w warsztacie na regulacji wysokości prześwitu, wymianie kierownicy i sprawdzeniu układu chłodzenia.
Dlaczego wymiana kierownicy? Oryginalna była już bardzo zniszczona – po dwudziestu latach jazdy miała prawo się zużyć. W popularnym serwisie aukcyjnym została zakupiona druga kierownica, którą wysłaliśmy do Radomia, do firmy zajmującej się obszywaniem elementów samochodu. Po tygodniu wróciła i cieszy oko. Ciemnoszara skóra ładnie kontrastuje z czerwonymi przeszyciami, które pasują do kolorów na zegarach. Samochód zyskał też inne felgi oraz naszą kultową naklejkę „Francuz płakał jak sprzedawał”. Do zrobienia pozostają progi i nadkola.
Jak się jeździ 20-letnią Xantią?
Jak sprawuje się taki Citroen? Dzięki hydropneumatyce jazda jest wyjątkowo przyjemna. Silnik 1.8 8V ma co prawda tylko 90 KM, ale auto trudno uznać za ospałe – potrafi zaskoczyć innych kierowców. Dużą zaletą tej jednostki jest jest stosunkowo prosta konstrukcja i wysokie przebiegi, które można uzyskać, dobrze ponad pół miliona kilometrów nie jest dla tego silnika żadnym problemem.
Samochód jest bardzo wygodny, ma spory bagażnik i jeśli komuś nie przeszkadza, że przy dzisiejszych crossoverach wygląda na dużo mniejszy, niż w rzeczywistości, to będzie świetnym środkiem transportu, dającym dużo radości. Jakie są minusy takiej Xantii? Szum powietrza powyżej 100 km/h, to już stara konstrukcja a w przypadku naszego redakcyjnego samochodu jeszcze brak klimatyzacji.
Xantia cieszy oko na ulicy, mocno wyróżnia się z tłumu samochodów i samo to jest warte posiadania auta innego niż wszyscy.
Najnowsze komentarze