Skandal związany z manipulacją wynikami pomiaru spalin w modelach z silnikami diesla wywołany przez firmę Volkswagen (VW) jest bezprecedensowy. Konieczność odejścia ze stanowiska szefa firmy, Martina Winterkorna nie jest odpowiedzią, ponieważ rynek może ocenić całą sytuację na podstawie jego decyzji właśnie, a nie na podstawie tego, iż taka sytuacja w ogóle miała miejsce. Firma, która nie potrafi dbać o normy ekologiczne i oszukuje, może mieć na sumieniu ogromne szkody w środowisku. Przekraczanie norm było ogromne!
Potencjalnie największą szkodę, jaką może wyrządzić ten skandal, w największej skali na amerykańskim rynku, gdzie klienci kupują auta na podstawie parametrów dotyczących wpływu aut na środowisko, jest wpływ na zaufanie klientów do marki VW i modeli Diesla wszelkich innych producentów. Jeśli podawane parametry dotyczące wpływu na środowisko okażą się nieprawdziwe, a klienci poczują się oszukani, to może to wywołać problemy, a oszukany klient już nie zakupi ponownie auta marki VW oraz może oczekiwać rekompensaty. Jednakże uwaga będzie skupiać się na skali danego problemu: czy skandal dotyczy jedynie rynku w USA? Jeszcze wczoraj podawano, iż problem może dotyczyć pół miliona aut, teraz natomiast mówi się już o 11 milionach pojazdów.
Oczywistym jest, iż cała sprawa będzie miała wpływ i konsekwencje sięgające daleko poza jedynie firmę VW. Już teraz pojawiają się głosy z Korei Południowej, Francji czy Wielkiej Brytanii kwestionujące standardy dotyczące testów pomiaru emisji spalin. Jest to zaledwie część bardziej złożonego problemu. Nie istnieją bowiem globalne standardy testów pomiaru emisji spalin. Weźmy chociażby fakt, iż dopuszczalny poziom emisji tlenków azotu NOx może różnić się nawet do 2,5 raza w zależności od przyjętych norm w Europie i Wielkiej Brytanii w porównaniu z USA. Dodatkowo, dalsze różnice dotyczące dopuszczalnych norm emisji dwutlenku węgla CO2 jeszcze bardziej komplikują wymagania stawiane przed producentami aut. Oczywiście, nie jest to usprawiedliwienie, ale być może w jakiejś części wyjaśnia to problemy, jakie dotykają producentów pojazdów.
Oszuści w konkursie ADAC
Koncern miał też spore problemy ze swoim wizerunkiem. Rok temu na jaw wyszła afera ADAC. Przedstawiciele niemieckiego automobilklubu przyznali, że w edycji konkursu 2014 na ulubiony samochód w Niemczech doszło do manipulacji. Zdobywcą tytułu oficjalnie został Volkswagen Golf. Głosy na ten samochód miało oddać ponad 34 tysiące uczestników ankiety. W rzeczywistości na ten samochód wpłynęło 10 razy mniej głosów. A to tylko sprawy, które wyszły na jaw. W środowisku dziennikarskim nie od dzisiaj wiadomo, że koncern VAG bardzo dużo pieniędzy przeznacza na działania związane z przekonaniem do siebie dziennikarzy motoryzacyjnych. Skąd miał na to środki, skoro wszystkie firmy motoryzacyjne działają w bardzo konkurencyjnym środowisku?
Akcje Volkswagena spadają na łeb na szyję. Po rewelacjach dotyczących celowo fałszowanych przez VW kontroli emisji pojazdów francuscy producenci samochodów opowiedzieli się we wtorek za europejskim dochodzeniem w tej sprawie. Taka procedura „pozwoli potwierdzić, że francuscy producenci spełniają aktualne procedury homologacji we wszystkich krajach, w których działają” – brzmi oświadczenie komitetu francuskich producentów samochodów (CCFA).
Francuscy producenci samochodów od wielu lat ciężko pracują na rzecz ochrony środowiska, redukcji emisji spalin. Dzisiaj ta strategia może się opłacić.
źródło: Komentarz Frost & Sullivan przygotowany przez Pana Martyn Briggs, Principal Consultant, w sprawie skandalu Volkswagena, TVN24,
Najnowsze komentarze