Stellantis, właściciel marek takich jak Citroën, DS Automobiles, Peugeot, Fiat, Jeep, Alfa Romeo czy Opel, boryka się z problemami dotyczącymi nowego, agencyjnego modelu sprzedaży. Niewykluczone, że zrezygnuje z jego wdrożenia.
Zobacz: aktualności ze świata motoryzacji. Codziennie
Doświadczenia dealerów z Belgii ujawniły trzy kluczowe problemy nowego modelu sprzedaży:
- Po pierwsze, stała cena narzucana przez producenta odstrasza klientów przyzwyczajonych do negocjacji cenowych.
- Po drugie, ograniczona różnorodność dostępnych samochodów oraz rzadsze kampanie marketingowe na poziomie lokalnym sprawiają, że relacje między dealerami a klientami ulegają osłabieniu.
- Te problemy są dodatkowo potęgowane przez trudności informatyczne, które utrudniają zamówienia i zarządzanie zapasami.
Efekt? W ciągu pierwszych pięciu miesięcy 2024 roku rejestracje marek grupy w Belgii spadły średnio o 43,1% w tym Citroëna o 12,6%, Opla o 40,37%, Jeep spadł o 12,31%. Fiat o 42%, DS o 49,8% i Alfa Romeo o 35,15%. Model pilotażowy umowy NRM prowadzony jest jeszcze w Austrii oraz Holandii. Tam również trudno mówić o sukcesach.
Zobacz: testy nowych i używanych samochodów
Ze względu na te wyzwania oraz utrzymujące się problemy operacyjne, Stellantis zdecydował się przesunąć wprowadzenie nowego modelu sprzedaży w Hiszpanii do 2026 roku.
Wdrożenie modelu agencyjnego planowane jest też w Polsce a stowarzyszenie dealerów uczestniczyło w intensywnych negocjacjach nowych warunków. Czy jednak wejście agencji w ogóle się odbędzie? Według informacji wewnątrz koncernu, do których dotarliśmy, Stellantis rozważa całkowitą rezygnację z agencyjnego modelu współpracy w Europie, bowiem uniemożliwia on realizację celów, co pilotaż w Belgii unaocznił bardzo boleśnie.
opracowano na podstawie: L’Argus, Auto-Infos, własne
Najnowsze komentarze