Związkowcy we Włoszech i w Stanach Zjednoczonych wzywają do wielkiego strajku w fabrykach Stellantis.
Już 18 października odbędzie się strajk w zakładach Stellantis we Włoszech oraz u ich lokalnych dostawców. Powodem protestu jest drastyczny spadek produkcji. W pierwszej połowie 2024 roku zmniejszyła się ona o ponad 25% w stosunku do zeszłego roku. W efekcie we Włoszech zostanie wyprodukowanych około 500.000 aut, znacznie mniej niż w 2023 r. gdy poziom produkcji przekroczył 750.000 sztuk.
Zobacz: nowe samochody Peugeot. Promocje
Działalność fabryk Stellantis we Włoszech jest regularnie wstrzymywana a pracownicy są wysyłani na płacone przez państwo urlopy przymusowe. To powoduje napięcia pomiędzy koncernem a włoskim rządem, który z dużym niepokojem obserwuje degradację przemysłu i próbuje przyciągnąć innych producentów, między innymi z Chin, oferując im gotowe tereny fabryczne a także w pełni przygotowane do produkcji fabryki z zapleczem logistycznym.
Zobacz: testy nowych i używanych samochodów. Pomiary, opinie, spalanie
Równolegle przygotowania do strajku rozpoczęli związkowcy w USA. Największy związek zawodowy przemysłu motoryzacyjnego UAW wezwał swoich członków do poparcia protestu. Jego data nie jest jeszcze znana. Wszystko to powoduje dodatkowe komplikacje dla Carlosa Tavaresa a sam koncern rozpoczął już poszukiwania następcy. Mówi się o dwóch kandydatach – to dobrze znana szefowa koncernu motoryzacyjnego z USA oraz bliski współpracownik Sergio Marchionne. Trzecim, mniej prawdopodobnym kandydatem, jest człowiek z wysokiego kierownictwa Stellantis.
Najnowsze komentarze