Jakże żałuję, że mnie tam nie było. Toż niemalże prosto z Szanghaju mogłem się wybrać do Rimini. Ciepełko, fajny klimat, morze w pobliżu i one… Ponad setka DS-ek w jednym miejscu! Wyobrażacie sobie? To jak raj!
Właściciele najpiękniejszych samochodów świata – nie bójmy się zaryzykować takiego stwierdzenia – spotykają się wiosną w Rimini. To nowa tradycja tego miejsca. Kiedy lato zaczyna się przebijać przez wiosnę (wiemy, w Polsce zupełnie tak to nie wygląda), we włoskim Rimini pojawia się nagle dużo DS-ek. W tym roku zlot miał miejsce w dniach 22-23 kwietnia. I pogoda najwyraźniej dopisała, co widać na zdjęciach.
Pojawili się też goście z zagranicy, a ci, którzy mieli do Rimini najdalej, zdobyli specjalne nagrody. W tym roku trafiły one do dwóch miłośników Bogini – tych, którzy przyjechali z Birmingham w Wielkiej Brytanii oraz z Węgier.
Imprezę organizuje jeden z największych klubów DS na świecie, IDéeSse Club (świetna nazwa, obejmująca zarówno modele DS, jak i ID). Klub jest wspierany przez producenta, DS Automobiles, który nad imprezą objął swój stały patronat.
Tegoroczny zlot odbył się w Parku Felliniego (tak, tak, tego Felliniego). Ta impreza, to znakomity sposób świętowania przez właścicieli i miłośników modeli DS i ID. A oprawa była imponująca, bo 226 uczestników spotkania gościły bogate wnętrza Grand Hotelu w Rimini. Obiektu tak drogiemu sercu Federico Felliniego.
Historia DS rozpoczęła się w 1955 roku, kiedy to na Salonie Samochodowym w Paryżu zaprezentowano samochód nie przypominający niczego, co wówczas jeździło po drogach. Jak się okazało – również niczego innego, co jeździło po nich później! To była rewolucja – stylistyczna i technologiczna. Nic dziwnego, że auta w różnych wersjach przez ponad 20 lat zdobywały kolejne rzesze nabywców.
Dwie proste litery, DS… A tak wiele w nich treści… To uosobienie innowacyjności, kreatywności, stylu, technologii zawarte w jednym samochodzie, który do dziś budzi tyle pozytywnych emocji! I pomyśleć, że Bogini była efektem pracy trzech ludzi, trzech wizjonerów. Oto oni:
André Lefébre, inżynier aeronautyki, był gorącym zwolennikiem napędu na przednie koła (który zadebiutował w 1934 roku w modelu Traction 7A), ale również aerodynamiki, lekkości i równowagi.
Paul Magés, inżynier-samouk, był wynalazcą układów hydraulicznych DS: od słynnego hydropneumatycznego zawieszenia aż po układ kierowniczy i hydrauliczne wspomaganie hamowania.
Flaminio Bertoni, utalentowany włoski projektant, rzeźbiarz i malarz, nadał DS rewolucyjne linie nadwozia i ogromną dawkę stylu. Nie do podrobienia! Tego samochodu nie narysowaliby nawet Francuzi, musiał tego dokonać Włoch!
Dziś DS, to ikona motoryzacyjnego stylu, dowód triumfu inżynierii nad materią, wzorzec innowacyjności. W historii tego modelu pluskają się dzisiejsze samochody DS Automobiles, które z pewnością jeszcze niejednokrotnie nas zaskoczą.
Krzysztof Gregorczyk; zdjęcia: DS Automobiles
Najnowsze komentarze