W styczniu 2025 roku francuski Senat powołał komisję śledczą mającą ocenić skuteczność i zasadność pomocy publicznej kierowanej do dużych przedsiębiorstw oraz ich podwykonawców. Inicjatywa ta pojawiła się w kontekście rosnących wydatków państwowych, pogłębiającego się długu publicznego oraz braku jasnych mechanizmów kontroli i oceny efektów udzielanych dotacji, ulg czy subsydiów. W centrum debaty znalazły się największe korporacje operujące na rynku francuskim – w tym Stellantis, koncern motoryzacyjny będący jednym z kluczowych beneficjentów systemu wsparcia publicznego w Europie.
Zgodnie z analizą Instytutu Badań Ekonomicznych i Społecznych (IRES), łączna wartość pomocy publicznej dla przedsiębiorstw we Francji wzrosła z 40,5 mld euro w 2000 roku do 156,9 mld euro w 2019 roku, co stanowiło wówczas 6,4% PKB. Trend ten utrzymał się w latach pandemii i został dodatkowo wzmocniony w wyniku kryzysu energetycznego wywołanego wojną w Ukrainie. W tym kontekście pojawia się pytanie o adekwatność i efektywność wydatkowanych środków. Wiele dużych firm, mimo uzyskania znacznych kwot w ramach wsparcia, nie tylko nie utrzymało miejsc pracy, ale wręcz ograniczyło zatrudnienie lub przeniosło produkcję poza Francję. Stellantis, będący właścicielem marek takich jak Peugeot, Citroën, Opel czy Fiat, stał się symbolem tego zjawiska.
Stellantis – beneficjent i kontrowersje
Stellantis korzystał z różnych form wsparcia publicznego, zarówno we Francji, jak i w innych państwach UE. Pomoc ta przybierała formę ulg podatkowych, dopłat do inwestycji w elektromobilność, a także dotacji badawczo-rozwojowych, m.in. w ramach programu Crédit d’impôt recherche (CIR). Jednocześnie firma ograniczała działalność w krajach zachodnich, zamykając zakłady lub redukując zatrudnienie – jak miało to miejsce we Francji czy we Włoszech – jednocześnie rozwijając produkcję w krajach o niższych kosztach pracy, takich jak Polska, Słowacja czy Maroko.
Przykład ten pokazuje, że pomoc publiczna nie zawsze przekłada się na zakładane cele – tj. wzrost inwestycji krajowych, tworzenie miejsc pracy czy rozwój technologiczny. Co więcej, w 2023 roku Stellantis wypłacił swoim akcjonariuszom rekordową dywidendę przekraczającą 6,6 mld euro, prowadząc równocześnie skup akcji własnych na poziomie 1,5 mld euro.
Brak mechanizmów kontroli i warunkowości
Zarówno raporty francuskiej Inspekcji Generalnej Finansów (IGF), jak i opinie ekspertów wskazują na poważne niedostatki w zakresie monitorowania i oceny skutków pomocy publicznej. W przypadku firm takich jak Stellantis, brakuje wymogu składania przejrzystych sprawozdań dotyczących wykorzystania środków, efektów gospodarczych oraz społecznych inwestycji czy wpływu na lokalne rynki pracy.
Najnowsze komentarze