Centrum wielkiego miasta, stolicy Rumunii… Cicha, spokojna okolica, wąskie uliczki w pobliżu, spora willa otoczona ładnym (kiedyś mieściła się tu szwajcarska ambasada), ale i solidnym płotem, ochrona… To w takim miejscu mieści się jedno z pięciu centrów designu Grupy Renault. Przypadkowy przechodzień, czy zabłąkany turysta nawet nie pomyśli, że niewielka grupa projektantów reprezentujących osiem narodowości prowadzi tam prace nad samochodami nie tylko rumuńskiej marki Dacia, ale i na potrzeby całej Grupy Renault.
Dwadzieścia cztery osoby liczy sobie międzynarodowy zespół zajmujący wspomnianą willę. Szefuje całości Brytyjczyk, ale znajdziecie tam także przedstawicieli Francji, Korei, Indii, Rumunii… Ekipa niewielka, mówiąca różnymi językami, komunikująca się ze sobą głównie po angielsku i francusku, ale ma na swoim koncie takie projekty, jak nowy Duster. Bo to właśnie tu pracuje się przede wszystkim nad gamą entry Grupy Renault, ale i bierze udział w innych pracach projektowych koncernu.
Bardzo ważnym aspektem prac prowadzonych w Renault Design Central Europe jest stała poprawa jakości samochodów, które trafiają na drogi kilkudziesięciu krajów świata. To z tego powodu w Bukareszcie działa zespół pracujący nad przygotowaniem nowych materiałów wykończeniowych. Nowych zarówno pod względem jakości, jak i wzornictwa. Pracują tu panie projektujące nowe wzory tapicerek, czy elementów deski rozdzielczej. Zespół projektantów pracuje też nad zmianami w szeregu różnych części składowych samochodów – lamp, felg, elementów karoserii, a nawet listew z oznaczeniami modeli, wersji, czy rodzajów silników.
Centrum Wzornictwa Przemysłowego Grupy Renault w Bukareszcie uruchomiono przed siedmioma laty. Ściśle współpracuje ono z Technocentre Renault we Francji, ale ma też własne zadania, z których – sądząc po sukcesie gamy entry – wywiązuje się bardzo dobrze. Atmosfera pracy sprawia wrażenie luźnej, spokojnej, acz zapewne jest to dość mylący obraz. To specyfika tej pracy – wymaga skupienia, ciszy, a jednocześnie odpowiedniego nastroju. Stąd ciekawe oświetlenie, mnóstwo modeli najprzeróżniejszych marek stojących rzędami na biurkach, niczym auta opuszczające fabrykę i czekające na transport do dealerów, sporo kartek z rysunkami, wydruków, projektów, wprawek graficznych… No i oczywiście odpowiedni sprzęt komputerowy i drogie oprogramowanie, na którym projektuje się w trzech wymiarach poszczególne elementy.
Oczywiście trudno oczekiwać, by to, nad czym „pracowali” ludzie w bukareszteńskim RDCE, było faktycznym zajęciem, nad którym ślęczeli w realnym życiu. Były to stare projekty wyciągnięte specjalnie na potrzeby nas, dziennikarzy, którzy z pewnością skwapliwie wykorzystaliby każdą informację o nowinkach, nad którymi pracuje na co dzień ten zespół projektantów. Niemniej jednak i tak robiło to spore wrażenie, a płynność ruchów i pewność tego, co się robi, dowodziła, iż ci młodzi ludzie znają się na swojej robocie.
Efekty ich obecnych prac przyjdzie nam oglądać wkrótce na drogach, bo choć Dacia ma aktualnie najmłodszą gamę samochodów w Europie, to prace nad ich unowocześnianiem i tworzeniem koncepcji nowych modeli z pewnością nie ustają.
KG
Najnowsze komentarze