Korek na lewym pasie, prawy wolny. To nowe i dość zaskakujące zjawisko, które pojawiło się na naszych autostradach i drogach szybkiego ruchu, związane jest z wyprzedzaniem wolniej poruszających się pojazdów. Chyba jako naród nie umiemy jeździć.
Jedzie człowiek spokojnie prawym pasem i wyprzedza samochody, jeśli jadą wolniej, prawda? Nie, nie w Polsce. Tutaj powstał zupełnie nowy i oryginalny zwyczaj ruchu drugostronnego. Otóż widząc z daleka pojazd na prawym pasie od razu wskazuje się na lewy, bo przecież potem nie będzie na to czasu. Efekt? Nawet nie jeden a dwa!
Pierwszy ze skutków tego dziwacznego i nielogicznego postępowania to właśnie korki na lewym pasie. No bo przecież cały ruch musi zwolnić do tego najwolniejszego, a więc naturalną kolejną rzeczy będzie powstawanie sporej kolejki samochodów do wyprzedzenia, ale na lewym pasie.
Drugi skutek jest jeszcze zabawniejszy. Otóż dużo łatwiej jechać w takich warunkach z dużą prędkością prawym pasem, dojeżdżając prawie do owej ciężarówki czy czego tam blokującego drogę i szukając szczęścia w wyprzedzaniu w ostatniej chwili. I zwykle to się udaje. Robi tak sporo kierowców aut, tylko dzisiaj na trasie 500 kilometrów jadąc autostradami widziałem taką sytuację kilkanaście razy.
Co się z nami dzieje? Dlaczego tak trudno jest jechać prawym pasem? Działa chyba instynkt stadny i jak ktoś widzi kolejkę, to psychologia tłumu lub pewnego rodzaju kolejkowy magnetyzm powodują, że kierowca grzecznie się w niej ustawia i czeka, czeka, czeka… i doczekać się nie może, bo przecież trwa to bardzo długo.
Szerokości!
Najnowsze komentarze