Ładowarki samochodów w popularnych miejscach, takich jak galerie handlowe, są coraz częściej zajęte – narzekają właściciele aut na prąd. Rozmawialiśmy z kilkoma właścicielami takich aut przy okazji testu elektrycznego Renault Kangoo.
Samochody elektryczne mają wiele zalet. Są ciche, mają znakomitą dynamikę, nie emitują zanieczyszczeń, można nimi bez problemu wjechać do najbardziej restrykcyjnych Stref Czystego Transportu. Ładowanie z gniazdka w domu w nocnej taryfie może być tańsze niż tankowanie benzyny, auta te bez problemu współpracują z instalacjami fotowoltaicznymi przy domach. I w Polsce, przynajmniej w dużych miastach, widać ich coraz więcej.
O ile sprzedaż elektryków rośnie, to ilość ładowarek już nie za bardzo. Testując elektryczne Renault Kangoo korzystaliśmy z ładowarek firmy Greenway Polska. Są dogodnie zlokalizowane na terenie miast, często w popularnych i chętnie odwiedzanych galeriach handlowych. O ile znalezienie dostępnej ładowarki rok temu nie było jeszcze problem, dzisiaj wyraźnie widać, że ilość aut na prąd jest już dość duża i przy ładowarkach często widać zajęte dwa lub nawet trzy złącza.
Rozmawialiśmy z kilkoma właścicielami elektryków, spotkanych przy stacjach Greenweya:
„Często przyjeżdżam tu na zakupy i kiedyś nie było takiego problemu z ładowaniem. Teraz prawie za każdym razem stoi tu jeden lub dwa samochody i nie zawsze uda mi się podłączyć auto” – opowiada pan Marek, który dodaje, że ładuje swoje auto w domu, ale korzysta też z szybkiej ładowarki w centrum handlowym.
„Ostatnio bardzo często odchodzę z przysłowiowym kwitkiem. Mam gniazdko w domu, ale tutaj jest szybciej ładować.” – mówi spotkana przez nas w centrum Warszawy na Powiślu właścicielka Zoe.
„Przydałoby się więcej ładowarek, bo teraz są już kolejki” – dodaje przysłuchujący się rozmowie mężczyzna, czekający by się podłączyć. Co ciekawe, żaden z rozmówców nie wróciłby do auta spalinowego, ale sytuacje gdy ktoś zaczepnie pyta przy ładowarce„Długo jeszcze?” już się zdarzają.
Niedziela wczesny poranek – stacja Greenway na Powiślu ma zajęte dwa porty ładowania. To jedno z najczęściej zajętych miejsc w Warszawie.
Kolejki przy ładowarkach mają jeszcze jedną cechę, o której niechętnie mówią zwolennicy elektromobilności. Moc łącza dzielona jest na wszystkie samochody co oznacza, że jeśli chętnych na prąd jest trzech, to każdy dostanie niewielką część deklarowanej mocy.
Co zrobić z problemem ładowarek? Odpowiedź wydaje się oczywista – rozbudowywać infrastrukturę przesyłową i budować nowe. Problemem pozostaje jednak finansowanie takich inwestycji – zwrot z nich jest bardzo długi…
Najnowsze komentarze