Chciałbym przedstawić mój projekt, na który poświeciłem ostatnie 14 lat i na pewno jeszcze trochę czasu poświęcę, aby dopiąć go na ostatni guzik. Citroen AX – rzadki widok na naszych ulicach. Moje pierwsze auto, w którym znam każdą śrubkę, kabelek i cm2 lakieru. Auto, które budowałem od zera.
Dlaczego aż tyle czasu? Ponieważ nie mam garażu i musiałem samemu szukać miejsc, gdzie mógłbym kończyć kolejne etapy. Etapy napraw blacharskich, lakieru no i mechaniki. Koncepcja zmieniała się parokrotnie, najpierw miało być to w pełni seryjne i odrestaurowane auto. Zostało to uczynione, ale czegoś brakowało… Citroen AX, mimo iż posiadał bardzo niską wagę ok 750 kg i dosyć mocny silnik 100 KM i dostarczał mi oczywiście wiele radości z jazdy, ale ja chciałem spróbować czegoś, czego nie robił jeszcze nikt w Polsce: sprawić, by to niepozorne auto było wilkiem w owczej skórze.
Plan był prosty: auto rzadkie, wyjątkowe, nie było mowy o żadnej widocznej ingerencji z zewnątrz, o żadnym cięciu i modyfikacji karoserii czy podwozia, to musiało zostać totalnie seryjne i w razie czego z możliwością powrotu do oryginału. Po długich nocach przy schematach i planowaniu wszystkiego, pod maskę trafił silnik 1.6 16v z Saxo VTS o mocy 120 KM. Auto odżyło, radość z jazdy wzrosła parokrotnie, po pewnym czasie ze względów bezpieczeństwa na tylną oś trafiły hamulce tarczowe z Saxo VTS. Same hamulce były zgodne z koncepcją tzw. sleepera, ale niestety wymusiły jedną zmianę, koła. W seryjnych 13-calowych felgach nie mieściły się już zaciski i trzeba było zmienić koła na coś większego. Zawitały więc felgi 15” OZ i w sumie tylko one z zewnątrz mogą zdradzać, że to nie jest zwykły Citroen AX. I tak ten projekt wyglądał do zeszłego roku, w którym postanowiłem iść jeszcze krok dalej.
Pojawił się pomysł na turbinę, po paru mocnych przemyśleniach i nieprzespanych nocach, padła decyzja, że spróbuję. Warunek jak zwykle jeden, nie może to być widoczne, po zebraniu części i spędzeniu 2 tygodni na pasowaniu wszystkiego, spawaniu rur i wciskaniu wszystkiego pod maskę (wciskaniu bo miejsca było tak mało, że nawet opaski ślimakowe musiały być ustawione w odpowiedni sposób). Plan został zrealizowany, z małym kompromisem ponieważ i tak trzeba było minimalnie podciąć zderzak aby wpasować intercooler, który został pomalowany na czarno, aby nie rzucać się w oczy. Do tego doszedł zew komputer sterujący, mocniejsze sprzęgło, półosie, pompa paliwa i wiele innych rzeczy.
Auto daje masę przyjemności z jazdy, a co najważniejsze jest zrobione tak jak chciałem. Jest szybkie, niepozorne i większość ludzi nawet nie wie co ich wyprzedziło ;-) Dodatkowo bez wstydu jeździć może na wystawy aut klasycznych, bo przecież dalej jest youngtimerem. Autem pokonuje około 500 km rocznie, tylko po suchym asfalcie. Resztę czasu spędza w hali garażowej, nie planuje się z nim rozstawać, włożyłem w niego za dużo serca, pracy, a o funduszach nie wspomnę
Historię o Citroenie AX nadesłał do nas Łukasz w ramach Noworocznego Konkursu Francuskie.pl. Bardzo dziękujemy!
Najnowsze komentarze