Dacia Duster to jeden z najpopularniejszych SUV-ów w Polsce. Sprzedaje się na tyle dobrze, że znajduje się w ścisłej czołówce. Jej cena bazowa to 79.900 zł a maksymalnie wyposażone wersje ze 150-konnym silnikiem i automatyczną skrzynią biegów przekraczają 110 tys zł. Tymczasem w sieci pojawiła się recenzja Dustera, której autor, Mateusz Lubczański, nie do końca odrobił lekcję i chyba nie sprawdził kilku informacji. Bądźcie ostrożni, czytając takie testy.
Dacia Duster 1.3 TCe 150 KM EDC trafiła do redakcji Autokultu, a testował ją Mateusz Lubczański. Coś mu najwyraźniej w Dacii nie pasowało, bo w kilku miejscach swojego bardzo krótkiego testu narzeka na takie czy inne cechy tego samochodu. A to nie odpowiada mu, że klienci kupują typowo wyposażone egzemplarze, a to narzeka na sprawdzone technologie Renault (które nazywa starymi), a to wreszcie nie może znaleźć miejsca za kierownicą. To wszystko subiektywne wrażenia, z którymi można się zgodzić lub nie, natomiast są też kwestie obiektywne, które stosunkowo łatwo sprawdzić. O co chodzi? Utrata wartości.
„Za te pieniądze można już zdecydować się na lepiej wykonane, wolniej tracące na wartości auto, choć trzeba przyznać, bez napędu na cztery koła. Zawsze będzie „tanim autem doposażonym do maksimum”, czego nie da się ukryć lakierem czy „płetwą rekina”. To dalej fajny wóz dla niewymagających kierowców, ale nie szalejcie z wyposażeniem” – pisze autor w swoim teście. Serio?
Lekcji najwyraźniej nie odrobił – zostawiając kwestie co można za ile kupić, chociaż tutaj Dacia bez problemu wygra, bo SUV-y konkurencji są po prostu znacznie droższe, Duster należy do samochodów o najwyższej wartości rezydualnej na rynku. Słusznie ktoś napisał w komentarzu pod artykułem Lubczańskiego, że nie zajrzał chyba do popularnych serwisów z ogłoszeniami. Ceny używanych egzemplarzy dochodzą do bardzo wysokich kwot. Za najstarsze bezwypadkowe egzemplarze zarejestrowane w Polsce trzeba dać 25-30 tysięcy zł, a nowsze właściciele potrafili sprzedawać drożej, niż je zakupili. Kto nie wierzy, niech sprawdzi sam tutaj.
W wartościach bezwzględnych utraty wartości Dacia okazuje się po prostu bardzo dobrą inwestycją i trudno mi zrozumieć jak można tego nie sprawdzić, jeśli się o tym pisze. Nie do końca tez rozumiem apel redaktora Lubczańskiego o niekupowanie droższych wersji czy lepszego wyposażenia. I zapewne nie zrozumie tego większość klientów, którzy na takowe się decydują.
W podsumowaniu autor pisze również, że zaletą dla niego są niezłe własności terenowe. Chętnie zobaczyłbym samochód, o którym pisze że ma bardzo dobre własności, bo Dacia zdecydowanie wyróżnia się na plus w tej kategorii ocen.
Bądźcie więc ostrożni czytając takie testy jak w Autokulcie.
Najnowsze komentarze